Wyjazd
# xyz 20.01.2004 19:58 |
|
Godz. 7.10 próbuję skręcić z ulicy Konwaliowej w prawo w ulicę Modlińską. Niestety banda baranów ( przepraszam zwierzęta) nie zna podstawowych przepisów ruchu drogowego-W PRAWO MOŻNA SKRĘCAĆ TYLKO Z PRAWEGO PASA -chyba że inne znaki stanowią inaczej. A na Konwaliowej nie ma żadnych znaków, które by zezwalały na skręcanie z trzech pasów (chociaż są tylko dwa) a czasami są barany które objeżdżają wysepkę z lewej strony. Czasami mam ochotę wsiąść do dużego pojazdu np. TATRY i w godzinach porannego szczytu prawym pasem pojechać prosto w ul. Kowalczyka, a potem wysiąść i pooglądać te głupie gęby w porozbijanych samochodach.Niestety nie mam dużego pojazdu
|
# Kacper 20.01.2004 21:14 |
|
Ta banda baranów to nasi oderwani od pługa sąsiedzi z Tarchomina. Ich rodowód w prostej linii wywodzi się z obory, bo tam powstali i tam skończą. Przedtem jeździli małymi fiatami z rejestracjami spoza Warszawy, teraz przesiedli sie na wypasione bryki i jazda - czeresniaki precz z drogi. Maja chamskie charaktery w zyciu i na drodze. Idą po trupach, a osiedlowe ulice przemierzają z prędkością ok. 100 km/ha. Tylko jest problem. Z ich wypasionych samochodów leci słoma, która wystaje im z butów, a z rur wydechowych bucha absolutne zero inteligencji. To jest nasza przyszła elita władzy.
|
# Vladymir 20.01.2004 22:13 |
|
Kierowcy na Konwaliowej stosują jeszcze jeden manewr niezgodny z przepisami: objeżdżają kolejkę do wjazdu na Modlińska przez stację benzynową, wymuszając pierwszeństwo na jadących od strony Dorodnej, chociaż wyjazd ze stacji benzynowej jest zawsze podporządkowany do ulicy, na którą wychodzi. Ich to jednak nie obchodzi i na pełnej szybkości ładują się w kolejkę czekającą na światła na Modlińskiej. Celują w tym zwłaszcza sales menagerzy w swoich służbowych limuzynach, cóż, nie muszą o nie dbać, to w końcu nie ich...
|
# Mieszkaniec 21.01.2004 08:34 |
|
Zapraszam do grupy pychoterapeutycznej.
Etap - pierwszy, projekcja problemów. Wyeksponowane przypadki: jeden ciężki i dwa całkiem lekkie. Etap drugi - diagnoza: ... |
# 508 21.01.2004 09:07 |
|
kacper zapomniał jeszcze dodać, że te "wypasione bryki" są w większości na raty :-)))))
a ty vladymir to chyba nie wiesz że najszybszym, najbardziej rzucającym się w oczy i oczywiście najbardziej uprzywilejowanym samochodem na warszawskich ulicach jest 700-tka z kratką ;-), to przecież oczywiste |
# w.k 21.01.2004 09:53 |
|
Może wypowiedział by się ktoś z drogówki, przecież na Tarchominie mieszka sporo policjantów. A może mógłby pan policjant sprawić aby młodzi adepci sztuki policji drogowej uczyli na tym skrzyżowaniu a nie na Jagiellońska-Ratuszowa. Proponuje numerki tych "wypasionych bryk"podawać na forum w celu ostrzeżenia innych,a i właściciele"w.. b.."powinni być zadowoleni że trafili wreszcie na publiczne forum. #Mieszkańcu-rozumiem że jesteś zadowolonym z psychoterapi pacjentem.
|
# viki 21.01.2004 10:43 |
|
A jazda po chodnikach i ścieżkach rowerowych wzdłuż Modlińskiej ?
O tym też należy wspomnieć. Zapraszam wszsytkich chętnych do zorganizowania specjalnej strony (może w ramch echa), na której moglibyśmy rejestrować takie przypadki (krótkie filmy , zdjęcia) najlepiej z widoczną rejestracją, aby uważać na "pacanów" . Poza tym mam wniosek racjonalizatorski i chętnie usłyszę opinie. Chodzi o wjazd z ul. Modlińskiej z kierunku Tarchomin na most Grota w kierunku centrum. Wiemy wszyscy co się tam dzieje (muszę przyznać , że po przebudowie jest troszeczkę lepiej, ale ...). Proponowałbym , aby wjazd na most odbywał się dwoma pasami (a nie jak teraz po zwężeniu u szczytu pozostaje jeden) do samego końca tzn. aby wykorzystać praktycznie mało używany pas z wjazdu na most z Modlińskiej od strony centrum. Można zastosować np. sterowanie sygnalizacją świetlną lub zmienic pierwszeństwo wjazdu. Rozwiązanie proste i chyba by pomogło. Dodatkowo ograniczyłbym barierkami (pachołki wypełnione wodą ) wszelkie pasy wyłączone z ruchu na całej trasie Toruńskiej - głównie na moście Grota, aby żaden "baran drogowy" (nie mylić z baronem) nie wpierd..... się z prawej strony na pas i nie powodował kolizji, wypadków, niebezpieczeństwa, korków, wstrzymywania normalnego ruchu itd. ...... |
Olena 21.01.2004 11:07 |
|
Ja bym jeszcze oddzieliła jakimś wysokim krawężnikiem albo barierką pasy skręcające na most Grota od tych "jadących prosto" na Modlińskiej, żeby przed samym wjazdem na Grota zaden baran nie wciskał sie z nich na chama :>
|
# Peter_Pan 21.01.2004 11:10 |
|
"Słoń jaki jest, każdy widzi" - podstawowy problem tkwi w fakcie, że między 7 a 8:30 rano połowa Białołęki przeprowadza się do centrum W-wy. Owa wędrówka ludów dokonuje się jedną drogą (Modlińska), zwężającą sie na końcu do jednego pasa ruch (wjazd na most Grota). Stąd wynikają codzinne poranne nerwy za kierownica, wpychania się co poniektórych "na trzeciego", rozpaczliwe szukanie kolejnych skrótów itc. Tego nie przeskoczymy. Jedynie można próbować maksymalnie usprawnić ten potok samochodów płynący w stronę centrum.
- Już jakiś czas temu pisałem na tym forum o wjeździe na Most, który bezmyślnie zawęża się do jednego pasa. Dlaczego nie można zastosować identycznego rozwiązania jak przy zjeździe z Mostu na Wisłostradę? Tam są właśnie dwa pasy z Mostu, a zjazd z Trasy Toruńskiej (tj. od strony Żoliborza) jest podporządkowany. NB. gdyby nie to, mielibyśmy w tym miejscu "powtórkę z rozrywki" taką jak na Modlińskiej przy wieździe na Most. - Jeśli chodzi o skręt z Dorodnej w Modlińską, tą z jednej strony zgadzam się, iż kultura niektórychkierowców pozostawia wiele do życzenia, ale z drugiej strony... to, że skręt w prawo odbywa się de facto z dwóch, czy nawet trzech pasów znakomicie usprawnia dojazd mieszkańców Tarchomina do miasta! W trakcie, gdy kierowcy na Modlińskiej stoją na czerwonym świetle, samochody z Dorodnej mają wystarczająco miejsca, aby skręcać równolegle w dwóch rzędach w Modlińską. Pomyślmy tylko, jak długo stalibyśmy w korku na Dorodnej, gdyby skręt odbywał się tylko z jednego pasa! Może zatem lepiej wytyczyć w tym miejscu wyraźnie 2 pasy do skrętu w prawo (wtedy nikt się już "na trzeciego" nie będzie mógł się wepchnąć), przy czym ten lewy pas umożliwiałby zarazem jazdę na wprost i w lewo - z czego na dziś korzysta niewielu kierowców. Sorry za tak długą wypowiedź, ale jest to naprawdę duży problem, który - co więcej - będzie tylko z czasem narastał. Może trzeba by uderzyć do ZDM z konkretnymi propozycjami?! Przecież mówimy w zasadzie o koszcie malowania paru metrów pasów i postawienia kilku znaków drogowych. |
# 508 21.01.2004 11:14 |
|
olena jakbyś ustawiła barierki przy moście grota to by się chamy już tłoczyły na wszystkich pasach przy obrazkowej :-), barierki może by coś dały jakby były ustawione do nowego dworu mazowieckiego
|
# xyz 21.01.2004 11:37 |
|
#Peter_Pan - to że przepis stanowi iż można skręcać tylko z prawego pasa to nie znaczy że skręt musimy zakończyć na pasie prawym. Teraz skręcając zgodnie z przepisami ci którzy je łamią zmuszają mnie do jazdy prawym pasem a za kikaset metrów bezczelnie się wpychają bo muszą się dostać na most a ja bym chciał prosto lewym aż do ronda(a tam następny cyrk) Żadne barierki,pachołki,itp.TYLKO częste patrole drogówki i BEZWZGLĘDNE karanie "baranów w wypasionych brykach"innych baranów też.
|
# viki 21.01.2004 11:44 |
|
xyz. Propozycja Peter_Pana dodania pasa jest bardzo logiczna. To, że teraz jest źle wszyscy wiemy, ale co zrobić żeby było lepiej, to należy ruszyć nasze 4 litery i zacząć działać.
Jak będą 2 pasy, to ustawisz się na lewym i pomkniesz do ronda ...., a dalej to juz kolejna historia.... |
# xyz 21.01.2004 12:00 |
|
Jestem za. Ale należy szanować prawo ( złe ale prawo).Myślę że forum czytają ludzie z ratusza ,więc kto jak nie oni mają ruszyć cztery litery? Przeciż sami ich wybraliśmy. HALO!!! LUDZIE Z RATUSZA HALO!!! ODEZWIJCIE SIĘ!!!
|
# czaro 21.01.2004 14:52 |
|
Pragnę zauważyć że manewry wciskania się pomiędzy samochody ostatnio upodobali sobie kierowcy tirów, gruszek z betonem itp...Dotyczy to zarówno zjazdu z mostu Grota na Modlińską jak i wjazdu
|
# Yes 21.01.2004 15:50 |
|
A propos tirów i gruszek z betonem o wiele lepiej jedzie sie w dzień powszedni w towarzystwie takich pojazdów, niz w dni wolne w towarzystwie pędzących baranów. Kierowcy TIR-ów sa zawodowcami w przciwieństwie do naszych tarchomińskich sales menagerów, którzy jeździc nie umieją. Jeżdżę samochodem wiele lat przemierzyłem gromadę kilometrów ale takiego braku kultury za kierownicą jaki panuje na Tarchominie a w okolicach mostu w szczególności ze świecą szukać
|
# wypasiony 21.01.2004 20:44 |
|
kacper buraku a ty skad jestes ze masz takie slownictwo uciekles rodzicom ze wsi od krowek?
|
# Yes 21.01.2004 20:46 |
|
Kontynuując rozważania komunikacyjne na temat Tarchomina i okolic przywołam temat naszych rond. Jadąc codziennie przez rondo przy ul. Obrazkowej i Świderskiej zauwazyłem, ze wielu kierowców opuszczając rondo nie sygnalizuje tego manewru. Wystarczy tylko mały ruch ręką w kierunku przełącznika kierunkowskazów a inni juz mają ułatwione życie. Nie używanie kierunkowskazów nazywam niechlujstwem drogowym, które cechuje wielu głupich kierowców. Pamiętajcie o tym aby nie dołaczyć do tego grona
|
# Kacper 21.01.2004 20:51 |
|
Wypasiony, stosuję takie słownictwo aby takie menele, jak Ty je zrozumiały. Do osób mojego pokroju stosuje język, ktory opanowałem w Oxfordzie
|
# Baltazar 21.01.2004 20:55 |
|
Wypasiony, w trwałą ondulację szarpany nie obrażaj Kacpra, bo zawołam Melchiora
|
# Melchior 21.01.2004 21:00 |
|
#Kacper #Baltazar TAK TRZYMAĆ!!!!!!
|
misso 21.01.2004 21:18 |
|
Wjazd na Most Grota mnie bezpośrednio nie dotyczy, bo jadąc autobusem nie mam wpływu na to, co robi kierowca. Ale zdecydowanie się zgadzam, że kierowcom tarchomińskim zdecydowanie brak kultury.
Dodam jeszcze swoją obserwację do "rozważań komunikacyjnych". Dlaczego kierowcy jadąc przez rondo Toplowa/Strumykowa jadą przez jego środek??? Ilekroć tamtędy przechodzę widzę co najmniej jednego, który ewidentnie łamie przepisy, jadąc nie według znaku, ale przez tą kostkę, którą zaznaczony jest środek, oczywiście niewiele zwalniając. raz widziałam jak jakaś niemłoda już kobietka podążyła przez środek swoim cc za jakimś młodzieńcem w kombi i coś sobie biedna urwała w podwoziu. Miałam ochotę podejść i powiedzieć, że "to z karę głupia babo!". Skoro ronda mają mieć funkcję zwalniającą, to po co się buduje ogromnymi kosztami takie, które swojej funkcji nie spełniają? I dlaczego nigdy nie widziałam tam policji? |
# Vladymir 21.01.2004 23:03 |
|
Z tymi dwoma pasami do skrętu na Grota to nie taka prosta sprawa. W zeszłym roku, gdy zmodernizowano ten wjazd, odcinając klientom Oszołoma wjazd na most, postulowano, aby pozstawić kierowcom skręcającym z Modlińskiej na most dwa pasy, czyniąc zjazd z tej wyższej estakady z Bródna podporządkowanym względem tej niższej z Modlińskiej. Odpowiedź ZDM na łamach GW była szokująca: estakada ta wyższa z Bródna jest w tak złym stanie technicznym /czytaj: zbudowana z piasku, bo cement poszedł a budowę willi partyjnych notabli/, że pozostawienie na niej samochodów oczekujących na wjazd na most po przepuszczeniu pojazdów z estakady z Modlińskiej groziłby jej zawaleniem. Nic dodać, nic ująć.
|
# Peter_Pan 22.01.2004 08:16 |
|
Vladimir, ZDM się chyba coś pomieszało, albo to tylko taki niezbyt trafiony "excuse". Przecież - o ile się nie mylę - w miejscu, gdzie schodzą się oba wjazdy na Most (i gdzie ewentualnie parę samochodów od strony Bródna musiałoby czekać na podporządkowanej) jest nasyp, a nie wiadukt. Stan techniczny estakady nie ma tu nic do rzeczy - to nie to miejsce. A zatem z tego, co mówisz, wynika, że ZDM w ogóle się tym problemem nie przejął (czytaj: "olał sprawę").
|
# Artek 22.01.2004 12:56 |
|
Vladimir , niestety ma rację, dodam , że jakaś pindzia zza biurak zdm, powiedziała, że zakręt na tej estakadzie jest zbyt ostry i kierowcy nią jadący byliby ZBYT zaskoczeni gdyby na jej końcu NAGLE zobaczyli znak "ustąp" .:))))) kuriozum to mało powiedziane!!!!
Ale spoko tam nikt ważny nie jeżdzi no chyba ,że latem nad zalew, więc nic się nie zmieni |
# politykinnynizinni 22.01.2004 22:56 |
|
kacperek jestes z dziecko wietnamu i chowaj sie do wigwamu
ty mieszancu |
Gonzo-reaktywacja 27.01.2004 09:16 |
|
Cos dla rozluznienia :)
Jeśli wybierasz się do stolycy jedną z polskich "autostrad" to warto się dobrze przygotować na to, co może Cię tam spotkać. A mogą to być na przykład niespotykane nigdzie indziej skoczki, tramawajarze czy wizażystki oraz inne typy kierowców. SKOCZKI - wyróżnia ich technika polegająca na zmianie pasa ruchu co najmniej raz na odcinku pięćdziesięciu przejechanych metrów przy utrzymywaniu maksymalnej prędkości. Wybór pasa zależy od aktualnej sytuacji na drodze. Mistrzowie tego typu jazdy mogą się poszczycić osiągnięciem celu szybciej o ponad pół minuty od innych kierowców pokonujących np. trasę Ursynów - Bielany. Rekord ten został odnotowany w godzinach szczytu, bowiem poza szczytem różnica potrafi przekraczać minutę. CICHOCIEMNI, których można nazwać również ENERGOOSZCZĘDNYMI - ten styl jazdy umożliwia kierującemu samochodem absolutne skoncentrowanie się na obsłudze kierownicy i przekładni zmiany biegów. Dłonie tego typu kierowców nie są absorbowane tak zbędną czynnością, jak uruchamianie włącznika kierunkowskazów. Dodatkowym efektem wspomnianego stylu jest dostarczanie innym użytkownikom drogi zwiększonej dawki emocji.Szczególnie ma to miejsce przy raptownym skręcie w przecznicę lub nagłej zmianie pasa przez "energooszczędnego", czemu towarzyszy pełne ekspresji trąbienie innych kierowców. |
Gonzo-reaktywacja 27.01.2004 09:20 |
|
PCHACZE - bardzo "dydaktyczna" technika jazdy,
pozwalająca eliminować z lewego pasa ruchu tych kierowców, którzy przekraczają dozwoloną prędkość tylko o 20-30 km na godzinę, a więc absolutnie nie spełniają warszawskich norm. Jazda tą techniką polega na maksymalnie bliskim podjechaniu do zawalidrogi i za pomocą klaksonu, przemiennie z mruganiem długimi światłami, zwróceniu mu uwagi, że ma zjechać lub osiągnąć prędkość dĄwięku. Nie ma znaczenia, iż "strofowany" pojazd sygnalizuje zamiar skrętu w lewo, ewentualnie znajduje się w jednopasmowym tunelu. Powołaniem "pchacza" jest totalna walka z zatorami w naszym mieście. KOLARZE - sposób podobny do jazdy cyklisty w peletonie, trzymającego się "kółka" poprzednika. W realiach automobilowych jest to utrzymywanie możliwie minimalnej odległości od tylnego zderzaka pojazdu poprzedzającego. Zachodzi domniemanie, że ideą przewodnią warszawskich "kolarzy" jest oszczędność coraz droższego paliwa. Ich pojazdy znacznie łatwiej pokonują opór powietrza, znajdując się za zasłoną poprzedzających. Tak prowadzą swoje bolidy kierowcy Formuły 1, wyczekując odpowiedniego momentu, aby wyprzedzić rywala na torze. CZOŁGIŚCI - niezwykle ekscytująca jazda, możliwa tylko zimą, przy opadach śniegu i mrozie. Ci, którzy marzą, by poprowadzić czołg, osiągają tego substytut, odgarniając wąski pasek szadzi z przedniej szyby (najlepiej wyłącznie z jej kawałeczka przed kierowcą). Ze względu na widoczność daje to wrażenie, iż jest się mechanikiem T-34, bowiem prawie cały pojazd, a więc również reflektory, lampy kierunkowskazów, boczne lusterka, pokrywa puchowy śniegu tren lub szron. WYPRZEDZACZE - sposób jazdy polegający na niepohamowanej potrzebie wyprzedzenia wszystkiego i w każdych warunkach. Niestety, nie wszyscy, którym instynkt nakazuje wyprzedzać za wszelką cenę, dysponują odpowiednim zapleczem technicznym. Czasami z pomocą przychodzi natura, co można było obserwować w miniony poniedziałek, 11 stycznia, gdy warszawskie jezdnie zamieniły się w lodowisko. Wtedy to niektórzy kierowcy nawet leciwych maluchów zostawiali w tyle także mercedesy wysokiej klasy, mknąc osiemdziesiątką w śliską dal. |
Gonzo-reaktywacja 27.01.2004 09:25 |
|
ANGLICY - reprezentanci tego stylu to pełni
kontestatorzy obowiązujących u nas przepisów zupełnie nieprzystających do realiów panujących na ulicach. Czy jest np. sens oczekiwać w kilometrowym korku na skręt w prawo, znajdując się na dwukierunkowej jezdni? "Anglik" się nie zawaha i wykorzysta do pokonania zatłoczonego traktu jej lewy pas. Jazdę pod prąd charakteryzuje szybkość charta i zaciekłość buldoga. Nadjeżdżający z naprzeciwka za swe kostyczne przyzwyczajenie do ruchu prawostronnego są ganieni klaksonem i mruganiem światłami. TRAMWAJARZE - celem tego stylu jazdy jest dbałość o to, aby nawet poza godzinami szczytu reszta kierowców nie wybiła się z rytmu korkowo-toczonego. Podstawowe cechy "tramwajarza" to awersja do przekroczenia nawet na Trasie Łazienkowskiej "pięćdziesiątki" i umiłowanie ponad wszystko lewego pasa. W tramwajarskim aucie zupełnie zbędne są lusterka wsteczne, a szyby, poza przednią, mogą być zasłonięte. Rasowy "tramwajarz" patrzy tylko do przodu i nie reaguje zupełnie na to, co dzieje się po bokach i z tyłu, jest również nieczuły na sygnały dĄwiękowe. Dodatkowo ma absolutną niechęć do użycia biegu wstecznego, co daje niesamowite efekty przy parkowaniu. Na temat "tramwajarzy" warszawscy kierowcy mają wiele do powiedzenia... LEŻAKI - to nazwa reprezentantów nie konkretnej techniki, a postawy. Jej kanon stanowi położenie siedzenia w aucie i przyjęcie maksymalnie horyzontalnej pozycji przez kierowcę. Być może wynika to z chęci podziwiania stołecznej architektury od czwartego piętra wzwyż lub nieba nad miastem. Możliwe, że pozycja ta jest spowodowana niechęcią do widoku zatłoczonych i dziurawych ulic. Przyczyny mogą być różne. MELOMANI - dbają o to, aby również inne auta znajdujące się przy nich doznawały pozytywnych wibracji, charakteryzujących się drganiem karoserii. Niektórzy melomani rezygnują z możliwości przewozu pasażerów na tylnym siedzeniu, by zamontować tam głośniki wielkości małej pralki automatycznej. Wszystko po to, żeby obdarować dobrem kulturowym jak najszerszy krąg ludzi siedzących w blaszanych pudłach. WIZAŻYSTKI AUTOMOBILISTKI - gdyby były rozgrywane mistrzostwa świata w rajdach połączonych z dokonywaniem samochodowego makijażu przez kierowcę, palmę pierwszeństwa przyznano by warszawskim damom. FIRMOWCY - żadne kontrolowane strefy zgniotu, abeesy, poduszki powietrzne nie dają takiej gwarancji bezpieczeństwa i swobody jazdy jak nawet najmniejsze auto opatrzone firmowym logo i kratką świadczącą o jego roboczym przeznaczeniu. Umiłowanie dobra pod postacią prywatnego wozu jest wśród warszawiaków na tyle duże, że nie ryzykują konfrontacji i prób sił z kierowcami prowadzącymi firmowe pojazdy. Prywatna większość wychodzi z założenia, że jeśli tamci prowadzą nie swoje pojazdy, to im na nich nie zależy. Najczęściej mają rację, tym bardziej że takie auta posiadają zazwyczaj pełne ubezpieczenia. Kierowcy firmówek jeżdżą z reguły bardzo szybko, a w razie czego tłumaczą się przed swymi szefami, że korki, ciasnota, a robotę chcieli wykonać na czas. |
Gonzo-reaktywacja 27.01.2004 09:25 |
|
PRAWICOWCY - domeną tej grupy kierowców jest prawy
pas. Filozofia jazdy opiera się na założeniu, że tam, gdzie najwolniej, tam najszybciej. Hołdując tej zasadzie, mkną z zawrotnymi prędkościami, na chwilę tylko wpadając (dla wyprzedzenia) na środkowy pas, gdy jakiś wolnoślad zablokuje im drogę. W przypadku korka skwapliwie korzystają z alternatywnych dróg, jak trawnik lub chodnik. Szczególnym miejscem nasilenia się "odchylenia prawicowego" jest most Grota-Roweckiego i Trasa Toruńska na bródnowskim odcinku. Z przyczyn obiektywnych jest to grupa kierowców najbardziej nękana mandatami przez warszawską drogówkę. |
LINKI SPONSOROWANE