Wierzyć się nie chce
# Ryszard 22.03.2003 15:49 |
|
Po lekturze ostatniego "Echa Białołęki" trochę mnie zmroziło.
Nie można szybko wyremontować przedszkola, bo nie ma zgody miasta. Nie można stworzyć sekcji siatkówki czy koszykówki, bo miasto nie ma koncepcji dla wszystkich ośrodków sportu. Nie wiadomo, czy powstanie przychodnia, na którą już wydano miliony z kieszeni podatników, bo miastu sie zmieniła koncepcja. Przecież to jest jakiś świat absurdu. Ludzie! Dzieci nie mogą uprawiać sportu, bo jakiś debil w mieście ujednolica koncepcję. Gdzie są lokalni działacze PiS-u? Przecież to ich partyjni koledzy tworzą tę paranoję. Co na to pani Zientecka i pan Ostrowski? Pani wiceburmistrz mówi, ze w sprawie przedszkola dzwoni co drugi dzień i ponagla. To jakiś obłęd. Pani Liliano! Trzeba zaprosic telewizję i publicznie spoliczkować tego debila, którego pani ponagla. Jak tak dalej pójdzie staniecie się marionetkami w rękach Kaczora i jego ludzi, jesli już nimi nie jesteście. Trochę odwagi kochani! |
# kocur 22.03.2003 17:19 |
|
Ryszardzie- nie jestem członkiem PiS (ani żadnej innej partii nie jestem i nie byłem) i nie mam nic wspólnego ani z dzielnicowym, ani ze stołecznym samorządem, ale tem wywiad nie mówi pełnej prawdy. Część tych spraw naprawdę nie ma nic wspólnego z centralizacją (w niektórych miejscach konieczną i pożądaną) i gdyby urzędnicy biało,łęccy byliby sprawniejsi, to można by to szybko załatwić (wątpliwości może budzić co najwyżej kwestia przychodni, ale zależy przede wszystkim od NFZ)- zawsze najłatwiej powiedzieć,że winni są ONI z miasta.
|
# Ryszard 22.03.2003 17:37 |
|
Kocurze!
Nie tylko wywiad mam na myśli. Mówię o trzech niezaleznych matariałach i trzech wypowiedziach osób z trzech partii: pani Staszewska z GOS-u to osoba z SLD, pani Zientecka z PiS-u, Smoczyński wiadomo. Te trzy osoby potwierdzają paraliż w sprawach przyziemnych. Pomińmy Smoczyńskiego, który mówi o rzeczy większej. Pani Zientecka nie może rozpocząć remontu rzedszkola, w którym spaliła się instalacja elektryczna. Pani Staszewska chce sekcji sportowych i też coś administracyjnego jej stoi na przeszkodzie. O jakiej sprawności urzędników mówisz. Sugerujesz, że obie panie kłamią i zasłaniają miastem swoją nieudolność? Nie sądzę. |
# NN 22.03.2003 17:39 |
|
Ryszard powinien wiedzieć co to jest obstrukcja. Właśnie to robią nasi urzędnicy na czele z tym najważniejszym. Urażone ambicje, niepewność pracy (część wyleci za miesiąc z roboty) oraz niekompetencja i nieudolność w nowej sytuacji. Co ich obchodzi jaakieś przedszkole! Szef, który nie wie, że Warszawa jest miastem na prawach powiatu i ciągle wspomina, jaką to miał władzę (czytaj kasę) a teraz... jeno sznur. Potrzebna wentylacja, ot co. I będzie.
|
# Ryszard 22.03.2003 17:41 |
|
Zatem tę obstrukcję robi także pani Zientecka z PiS-u, która ma wentylować. Tym większy jest absurd, w jakim przyszło nam żyć.
|
# kocur 22.03.2003 17:56 |
|
Ja się jeszcze zastanawiam co robi na kierowniczym stanowisku p. Staszewska, skoro jej partia jest w opozycji... Tak apropos- kto odpowie za to,że przedszkole w tak fatalnym stanie technicznym było dopuszczone do użytku. Od złozenia dokumentacji w mieście nie minął nawet miesiąc (to dopuszczalny termin ustawowy, który w Białołęce zresztą notorycznie przekraczano). może więć trochę .. rozsądku.
|
# Ryszard 22.03.2003 18:07 |
|
Kocurze!
Nie sądzisz, że nazywanie funkcji zastępcy dyrektora osiedlowego ośrodka sportowego "wysokim stanowiskiem" to przesada. Sugerujesz, ze nalezy panią Staszewska wymienić na kogoś z PiS-u. Może też wszystkich dyrektorów i wice szkół i przedszkoli? Zgadzam się z Tobą w jednym - troche rozsądku. Choć chyba inaczej pojmujemy rozsądek. Co do przedszkola - nie zgadzam się. Szukanie winnych - jak najbardziej, ale to może poczekać. Remont powinien trwać od pierwszego dnia po awarii, skoro zdaniem p. Zienteckiej od dawna istnieje projekt. Czekanie na zgodę miasta w sytuacji, gdy dzieci nie mają gdzie się podziać lub są poumieszczane nie tam gdzie by chciały, to objaw lekceważenia rodziców i dzieci przez władze Warszawy. Ma rację pani Madej, że się domaga remontu i jest zła, że nic się nie dzieje. |
# jot 22.03.2003 22:38 |
|
Nie podoba mi się to, co mówi pani z GOS-u. Nie wierzę, że nie można zrobić sekcji sportowej bez zgody miasta. Myśle, że ujednolicenie nie moze dotyczyć części merytorycznej ośrodków, lecz jakiejś administracji. To tak, jakby ujednolicić teatry w mieście i wszystkim kazać grać to samo. Na Tarchominie chcemy grać w koszykówkę, a na Bielanach niech grają w ping-ponga. Co tu ujednolicać. Myślę, że GOS tradycyjnie nie ma pomysłu na własną działalnosć, co juz wielokrotnie pokazał (słynne lodowisko, którego nikt nie zrobił, choc mróz trzymał długo, jest koronnym przykładem nieudolności naszych sportowych speców).
|
# Basia 24.03.2003 09:27 |
|
W pełni zgadzam się z poglądami NN! Nasze władze zachowują się w tej chwili jak rozkapryszone dziecko. W stylu - a nie mówiłem/łam że po centralizacji wszystko na Białołęce ustanie? Ja też nie wierzę że władze Białołęki nic nie mogą zrobić. Gdyby tak było w rzeczywistości to po co by byli? Jak nic nie robią to za co dostają pensje? Za zebrania 4 punktowe o których pisze Echo?
|
# NN 25.03.2003 13:58 |
|
Pewne liczby obrazują "gospodarność" naszych wybrańców poprzedniej kadencji, lecz mają wpływ także na teraźniejszość. Otóż w budżecie na 2002r zaplanowano wydać 37 milionów zł na płace i pochodne! W tym roku pewnie będą redukcje, lecz przy budżecie na ten rok w wysokości 99 milionów zł i tak koszty własne tej armii urzędników wydają się nienaturalne!
|
# MK 25.03.2003 18:43 |
|
Masz rację NN, tylko jest jeden problem na dziś: ta armia urzędników zasili szeregi bezrobotnych. Nie twierdze, że oni wszyscy są potrzebni, wręcz przeciwnie, ale zwalnianie urzędników (czyli z definicji ludzi raczej niezaradnych) przy szalejacym bezrobociu nie jest dobrym rozwiązaniem. Tak czy inaczej poniesiemy koszty.
|
# historyk-wyjątkowo 25.03.2003 22:03 |
|
Proponuję rozwiązanie, jakie sam przerabiałem. Bez wyższego wykształcenia najniższe wynagrodzenie plus wysługa, z wyższym wykształceniem do pięciu lat pracy tyle, co nauczyciel kontraktowy (ok. 1300 brutto), a naczelnicy po zdaniu stosownych egzaminów tyle, co absolwenci KSAPu na rękę (po dwóch kierunkach z dwoma językami i studiami podyplomowymi) - 2500 brutto. Myślę, że to jest fair.
|
# Jarek 27.03.2003 16:37 |
|
Ja też lubię krytykować!!! Tylko, że z samej krytyki nie ma żadnego pożytku. Dlatego oprócz krytyki nauczyłem się zgłaszać konkretne wnioski i propozycje.
Teraz proponuję założenie klubu szachowego. Zaraz po turnieju zbieramy chętnych i zaczynamy!!! To nie żarty. W Białołęce są szachiści, którzy mają po 2000 punktów klasyfikacyjnych. Do tego dochodzą amatorzy lubiący grać i... mamy obiecaną pomoc ze strony władz dzielnicy w uzyskaniu lokalu na treningi i rozgrywki szachowe. Za chwilę zaprponujemy z księdzem Andrzejem obszerny program zagospodarowania i organizacji czasu wolnego naszym dzieciom, młodzieży, a także Wam ... DOROSŁYM!!! To też nie jest pryma-aprylis!!! Nie potrzebujemy pieniędzy, te będą pochodną naszych działań. NIestety sami sobie nie poradzimy, dlatego potrzeba nam od Was -Dorosłych i Rodziców z Białołęki czegoś znacznie cenniejszego niż pieniądze. Kto wie o co nam chodzi, to się do nas przyłączy. Myślę, że właśnie teraz, po zmianach w samorządzie mamy możliwość zbudowania w naszej dzielnicy społeczeństwa obywatelskiego. Co to oznacza chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć. P.S. NADAL JESTEM BEZPARTYJNY!!!!!!!!!!!! Kiedy zobaczyłem ogłoszenia o turniejach tenisa i koszykówki dla dzieci, które BOS zorganizował w soboty to odetchnąłem z ulgą. Nareszcie moje 7 lat pracy społecznej z dzieciakami, młodzieżą i ostatnio dorosłymi WYDAŁO OWOC!!! Dlatego nie narzekajcie i nie krytykujcie. Zróbcie coś sami a zobaczycie, że samopoczucie się Wam poprawi, a także inni Wam pomogą. |
# historyk-wyjątkowo 27.03.2003 16:54 |
|
Różnie z tym bywa Jarku, ale generalnie to,że się coś zrobiło poprawia nastrój i nastraja lepiej do świata. Jak mam zły nastrój to albo przegladam te już ok. 40 numerów Biuletynu (to już 8 lat), albo idą na spacer i myślę -to jest lampa o postawienie, której pisałem w imieniu rady osiedla ok. 5 razy.. ale jest. Inna rzecz, że wielu spraw się nie udało zrobić i to o poważniejszym charakterze. Zwykle jednak sukcesy nie są na miarę początkowych oczekiwań. Przypopomina mi się anegdota o Ludwiku Pasteur, który pod koniec życia uważał za swój sukces,że odwiedzający go lekarz myje ręce przez i po wizycie.
|
# NN 29.03.2003 13:47 |
|
Nie jestem socjalistą i nie jest moim zmartwieniem za co będą żyć urzędnicy zwolnieni z pracy. A płacenie za sam fakt posiadania wykształcenia to kuriozum (socjalistyczne). By poprawić jakość pracy urzędników zwolnienia są piekielnie skutecznym środkiem!
|
# historyk-wyjątkowo 29.03.2003 21:42 |
|
Absolutnie się nie zgadzam (poza faktem,że osoby leniwe niekompetentne- a zwłaszcza nieuczciwe powinny być zwalniane - zwłaszcza, gdy wokół olbrzymie bezrobocie). Komunistycznym wymysłem (do socjalizmu jak w Szwecji nic nie mam) było raczej ' nie matura, lecz ...". Kryterium formalne nie jest najlepsze, ale lepszego nie ma- oczywiście to tylko preselekcja. Gdyby je zlikwidować, łatwo można dość do absurdu i założyć,że każdy może być lekarzem (bo ukończenie studiów medycznych to socjalizm etc). Oczywiście kryteria formalne też nie wolne są od patologii- vide egzaminy i aplikacje w zawodach prawniczych. Zwolnienia nieoparte o jasne i restrykctjne kryteria formalne i maksymalnie zobiektywizowaną ocenę pracy są korupcjogenne- prowadzą do zachowań- nachapać się póki można i zawłaszczenia administracji przez różne koterie towarzyskie. (skoro nie ma kryteriów formalnych- to każdy może być zatrudniony- każdy czyli swój). Teoretycy administracji podkreślają również socjalną rolę administracji (stąd w krajach rozwiniętych preferencje dla osób niepełnosprawnych czy kobiet z małymi dziećmi- co popieram). Dla osób bez wyższego wykształcenia przy tak dużym bezrobociu jak obecnie, ten socjalny przywilej powinien kończyć się na stanowisku urzędniczym na najniższym wynagrodzeniu i bezpłatnej pożyczce na studia. Choćby po to by rozwijać administrację i podnocić jej prestiż (również dla samych urzędników).
|
# NN 31.03.2003 19:45 |
|
A mnie się wydawało, że osoby leniwe, niepompetentne a zwłaszcza nieuczciwe powinny być zwalniane bez względu na cokolwiek, w tym argument bezrobocia jest bez znaczenia.
A na socjalizm nas po prostu nie stać. Natomiast o samorządach zawodowych takich, jak lekarskie, lub prawnicze szkoda gadać. To między innymi dzięki nim można być beznadziejnym lekarzem i przekupnym prawnikiem: solidarność zawodowa. |
LINKI SPONSOROWANE