Czy ktoś wie...?
# yyy 18.01.2006 18:15 |
|
Czy ktoś wie jaka to różnica między tym elementem "rdzennym" a "napływowym" ? 5 lat dłuższego pobytu ? 10 lat?
Przecież prawdziwy element rdzenny na Nowodworach, i dalej na północ był nieliczny, często klepiący biedę i z radością sprzedał ziemię deweloperom po budowę, z dnia na dzień z biednych byli milionerzy. Więc to raczej nie ci mają się na tym forum za warszawiaków tylko ci co osiedlili się chwilę wcześniej i już wiedzą, a raczej już zapomnieli gdzie trzymali buty. Krótko - po ilu latach z buraka wyłania się warszawiak ??? |
# Wiesław 18.01.2006 21:20 |
|
Ja myślę, że sęk sprawy leży gdzie indziej.
Otóż, jak to ładnie ująłeś, rdzenni warszawianie, to nie Ci, którzy przyjechali zewsząd na Nowodwory i Tarchomin przed 2, 5, 10 czy nawet 20 laty, ale Ci, których rodziny mieszkają w Warszawie od wielu już pokoleń. A takie w stolicy, choć już nieliczne, nadal są. Rdzenni warszawianie też przeprowadzają się z innych warszawskich osiedli na Nowodwory. A co do Twego pytania końcowego, myślę, iż osoba, która przyjechała do Warszawy 5 czy też 25 lat temu, nigdy nie będzie warszawianinem z krwi i kości, choćby bardzo tego chciała. Pozdrawiam warszawian tych prawdziwych i tych mniej! :-) |
# Andrzej 19.01.2006 09:15 |
|
Bo normalny człowiek nigdy by nie chciał być warszawianinem. Jak wracam czasem do swoich stron to nawet się nie przyznaję gdzie teraz mieszkam.
Czym wy się buraki szczycicie - że się w warszawie urodziliście? Zdejmijcie te klapki z oczu i zobaczcie co reszta Polski o was sądzi. Cwaniaczki... |
# Wiesław 19.01.2006 10:24 |
|
Powiedzmy sobie szczerze, skąd to cwaniactwo się wzięło?
Z tzw. ludności napływowej, która do Warszawy przybyła po II wojnie światowej ze wszech stron. Ja nie chcę nikogo obrażać, wyrażam tylko swoją opinię na ten temat, który budzi niepokoje od wielu już lat. |
# Wiesław 19.01.2006 10:31 |
|
Ponadto, proszę nie zmieniać tematu i nie obrzucać się wzajemnymi obelgami.
Mamy wyjaśnić kwestię tego, czy - a jeśli tak, to kiedy - osoba przyjezdna może czuć się warszawianinem. Jeszcze raz apeluję o porzucenie wzajemnych waśni, a skupienie się na sednie tematu. Pozdrawiam gorąco! |
# ginter 19.01.2006 11:45 |
|
warszawiacy weżcie się jeszcze za murzynów. to też element napływowy. też przyjechali do waszej warszawy na gotowe-to niesprawiedliwe.a wasi rodzice po przyjechaniu z białostockiego musieli wszystko od zera. murzyni też sa winni!!!!!!warszawiacy dalej tropcie może wreszcie dojdziecie że to wasze kompleksy chcecie leczyć. zapraszam do Sztokcholmu najpierw zobaczcie jak wygląda prawdziwe miasto stołeczne a może nabierzecie trochę pokory z tą warszawką-kupą brzydką przecież .a ludzie tacy sami polacy jak wszędzie-zawistni,zazdrośni,chciwi.prawda jest taka że ktoś wartościowy na poziomie nie musi się dowartościowywać wytykając innych najwięcej wytykają palcami ci któży wskazując "gorszego"chcą się poczuć lepsi.DOBRA MARKA NIE PRZYPOMINA CO RUSZ JAKA JEST DOBRA -SŁABA CIĄGLE UDOWADNIA.
|
Matka_Sławka_z_Gdańska 19.01.2006 12:19 |
|
''Mamy wyjaśnić kwestię tego, czy - a jeśli tak, to kiedy - osoba przyjezdna może czuć się warszawianinem''
Pieknie postawiony problem... ! Nareszcie w naszych rozmowach poczujemy klase tematu... a sprawa jest godna glebszego zastanowienia i szerokiej, rzeczowej dyskusji. Apel o zachowanie umiaru w doborze slow kierowanych do siebie wzajemnie w tej rozmowie, jest jak najbardziej zasadny i godny pochwalenia. Poczyjmy ten klimat, ktory gdzies nam umknal wraz z odejsciem tutejszych elyt, ktore odeszly...Odeszly. Dobrze. A zatem przechodzac do sedna, wyobrazmy sobie, ze oto ktos spod Lomzy, albo moze nawet z samego centrum, tak nie wstydzmy sie tego slowa, z... yhy,yhy... centrum miasta Lomzy, wysiada na dworcu PKS Warszawa Stadion i zatem postawmy pytanie: czy juz moze poczuc sie warszawianinem ? Spoglada na zachod i widzi palac a zanim plame sloneczka... ze co, ze Palac ma juz 50 lat. I co z tego ! Slonce jest jeszcze starsze... nie takie plamy schodza teraz przy praniu bez namaczania. A wiec spoglada i co czuje ? Ze jest warszawiakiem ? Rusza przed siebie i idzie, mija, posterunki Vietkongu, Bialorusinow, Ukraincow, mongolski cyrk, taksowkarzy, ludzi z miasta, tajnych wspolpracownikow, pekinczykow czyli psy, smieci... I co ? Juz jest z stad ? Patrzy. O ! Rybny ! Zachodzi. Pyta: Na wiela sliedzi, a ? Nu da mnie jednego... I placi. Bo sledi u nas niedrogie... kak w Lozmy. Wiec jeszcze nie czuje, ze stanal na progu gieldy, u bram bankow i przed wrotami skarbca pelnego wielkich pieniedzy! Gdzies w bramie na Targowej, po ciemaku, bez mydla... Sledz ladny, chociaz glupio sie usmiecha, za to dorodny, zeby sie tylko nie zlamal w pasie ... wlazl ? Sukces ! Ogon ladnie wystaje. Syrena jak malowanie ! Ach, jak dobrze jest poczuc sie Warszawiakiem. |
# Wiesław 19.01.2006 12:46 |
|
Ależ, Ginterze, czy ja powiedziałem, że - mówiąc kolokwialnie - "mam coś" do osób, które przybyły do Warszawy? Nie.
Ja nie mam nic przeciw temu. Sprawą oczywistą jest to, że miasto stołeczne - zresztą jak każde inne większe - rozwija się i przybywa doń coraz więcej ludzi. To normalne. Również zachęcam do zaglądania w metryki tych, którzy są nadgorliwi. W metryki "swoich" sprawdziłem. I co się okazało? Że moi rodzice, dziadkowie, a nawet prapra...dziadkowie sięgający początków XIX w. urodzili się w Warszawie. Czy mam z tego powodu oczerniać innych, a sam być dumny? Oczywiście, że nie! I nie zamierzam! Jestem tylko rad, że moja rodzina ma głębokie warszawskie korzenie. I tyle. A Warszawa jest otwarta dla wszystkich i nikt nie ma prawa wyszydzać osób - bardzo nieładnie tu nazywanych "elementem napływowym" - przyjezdnych! |
# ginter 19.01.2006 14:02 |
|
Nie nie ja się nie czepiam.Zgadzam się z tobą. A to co napisałeś potwierdza moje obserwacje.Najwięcej się wyśmiewają i wytykaja palcami przyjezdnych ci którzy wyczuwaja jeszcze w swoim oddechu czerstwość lubelszczyzny,podlasia.Najczęściej są to potomkowie ekspansji wschodu.Muszą się dowartościować wskazując "gorszego"wtedy czują się lepsi.Mam ciotkę prapra warszawiankę z rodziny aptekarskiej,jej rodzina prowadzi od dziesiątek lat aptekę na starym mieście.Kiedy ona słyszy o tych "prawdziwych"warszawiakach jak to tropią "buraków" to śmiech ją ogarnia.Mówi że najwięcej szumu robią ci którzy sami od niedawna tutaj są.Zna wielu ludzi którzy zamieszkując tutaj parę miesięcy zaledwie,obserwowali przez okno z ironicznym usmiechem jak jakieś "buraki" rozpakowują z dużego fiata graty w ICH WARSZAWIE! Ona powtarza że prapra warszawiacy nie maja z tym problemów rozumieją że miasto rośnie.Prapra warszawiak nie musi udowadniać kim jest on po prostu jest .Tylko warszawiacy czujący jeszcze we krwi wschód muszą się ciągle potwierdzać.życzę im więcej pokory.
|
# Andrzej 19.01.2006 14:09 |
|
Dobrze powiedziane ginter.
|
# clio 19.01.2006 14:10 |
|
no no matka ten tekst ,ten sznyt pisarski. no zastanawiające jest skąd tak dobrze znasz Łomżę.Rozumiem to tajemnica metryki. a najbardziej podoba mi się ten kawałek o starym żółtym słoneczku.Krzysiu znasz to że swoich slipów prawda?wspomnij jeszcze o okęckim pasie startowym też tak ci przecież znajomym z bielizny.
|
# artur 19.01.2006 14:30 |
|
A jeśli chodzi o mnie to wyjeżdżam z Warszawy do Trójmiasta.I ludzie inni i Gdańsk,Sopot maja swój urok i klimat czego o Warszawie nijak się nie da powiedzieć.No i moooorze.A gdańszczanie nie mają takiej obsesji na przyjezdnych jak tutaj "prawdziwi" warszawiacy.
|
# artuditu 19.01.2006 14:37 |
|
no no matka ten tekst ,ten sznyt pisarski. no zastanawiające jest skąd tak dobrze znasz Łomżę.Rozumiem to tajemnica metryki. a najbardziej podoba mi się ten kawałek o starym żółtym słoneczku.Krzysiu znasz to że swoich slipów prawda?wspomnij jeszcze o okęckim pasie startowym też tak ci przecież znajomym z bielizny.
|
# artuditu 19.01.2006 14:40 |
|
znowu mamusia wkłada paluszki chyba nadepnięty został łomżyński odcisk.
|
# jestem 20.01.2006 11:58 |
|
taka dyskusja to mi się podoba. gratulacje.
|
# Mirek3 20.01.2006 12:30 |
|
Dla mnie nie ma znaczenia element napływowy na tarchominie.
Ludzie tak jak wszędzie tak i tu się nie myją i w autobusach cuchnie !! |
# clio 20.01.2006 13:14 |
|
Racja Mirek wystarczy przejechać się autobusem lub tramwajem żeby zobaczyć jacy czyści są warszawiacy.Ale można zaobserwować że w autobusach jeżdżących z białołęki podróżują najbardziej schludni ludzie ciekawe co?
|
# Marian 20.01.2006 16:14 |
|
No dobra, cholerni krytycy warszawki, warszawiaków, warszawskiego czegokolwiek. Pakować manatki i wio w rodzinne strony, gdzie spokój święty panuje, a i palantów mniej w okolicy. Niczego wstydzić się nie trzeba, literek na tablicy rejestracyjnej nie trzeba nadrabiać mocą koni mechanicznych, ani nie wstydzić się miejsca zamieszkania. A WTEDY !! Wyśmiewane wielopokoleniowe warszawiaki bez trudu śmigną mostem Grota, w te i nazad [chyba zrozumiałe ???] i nie będą pyszczyć na element napływowy. I będzie im tak dobrze.
|
# clio 21.01.2006 14:09 |
|
no Marian ty też byś się musiał spakować nie szkoda ci? tutaj przynajmniej komóra firmowa ci łapie,a w Mońkach?wiem wiem macie stacjonarne-no te ze słuchawką na takiej sprężynie.a twoje terenowe tico będzie cieło po puszczy aż miło i żaden przyjezdny ci nie przyblokuje na Modlińskiej.
|
LINKI SPONSOROWANE