Forum › Targówek
# rodzic 01.02.2012 12:35 |
|
Postawa dzielnicy jest skandaliczna. Jakoś bez problemów znaleźli 100 tys. na jeden koncert, więc dlaczego nie mogą znaleźć na GKP Targówek. Może też ktoś z dziennikarzy przyjrzałby sie ile środków dostaje OSIR i na jak dużą kadre administracyjną z dyrektorami na czele, a na treningi dla dzieci z Targówka nie ma. Nie dziwie sie, że w ankiecie na tej stronie 70% ludzi źle ocenia burmistrza, bo na taką ocenę zasługuje.
|
# BABCIA 01.02.2012 13:12 |
|
Na wódkę to mają, a na buty dla dziecka nie mają
|
# Andrzej 01.02.2012 15:03 |
|
Jeżeli prawdą jest że GKP złożył zły wniosek, to jest to najlepszy przykład na to, że trzeci sektor powinien mieć wsparcie urzędników miejskich w pisaniu wniosków. Sytuacja w której dobre inicjatywy, czy kluby z wieloletnią tradycją, sprawdzone w działaniu, potykają się o przeszkody formalno-prawne nie jest usprawiedliwieniem dla radnych i urzedników rozdzielających kasę. Wypełnianie tych wniosków to katorżnicza robota księgowo-formalno-prawna i setki fajnych inicjatyw w ogóle w mieście nie może sie przebić z tego powodu, że nikt nie pomaga w pisaniu wniosków.
|
# aktywista 01.02.2012 17:12 |
|
1. wypełnianie wniosków od strony formalnej i kompletowanie załączników nie jest aż tak wielką przeszkodą - zwłaszcza jeśli ktoś w pewnym stopniu opiera swoją działalność na grantach, owszem jest dużo papierologii, ale nie demonizowałbym... - sam składam co roku kilkadziesiąt wniosków, więc wiem, o czym mówię.
2. problem wg mnie leży gdzie indziej: w braku spójnej, wyrazistej polityki w Warszawie w zakresie współpracy z NGO. Nie mówię tu o kwestiach technicznych i formalnych, ale świadomemu budowaniu kapitału społecznego; ktoś, kto zrealizuje kilka edycji wartościowego wydarzenia raptem może z różnych względów nie otrzymać dotacji na kolejną edycję i... wypracowany potencjał idzie w gwizdek. I druga skrajność - wspiera się wciąż te same projekty/przedsięwzięcia, tworząc tym samym pozory konkursów. Przy jednoczesnej wciąż małej puli środków dla NGO rozdzielanie pieniędzy bywa często chaotyczne i przypadkowe. Np. jak można utrzymywać pulę środków dla NGO na tym samym poziomie, kiedy liczba mieszkańców zwiększyła się o 40%? Miasto i dzielnice powinny wyłapywać te przedsięwzięcia i projekty, które chcą uczynić wiodącymi i zapewniać im stabilniejsze źródła finansowania, np. wieloletnie (absurdem jest składanie na duże cykliczne imprezy wniosków co roku, więcej zawracania głowy niż to warte...). Konkursy powinny być konkursami - na najlepsze inicjatywy, a niezależnie od nich miasto winno budować system wsparcie tych przedsięwzięć (w każdej dziedzinie), które są wiodące ze względu na rangę, liczbę zaangażowanych osób, efekty itd. 3. inna kwestia to możliwość uzupełnienia formalnego złożonych wniosków. przez 1 rok była taka możliwość, owszem to więcej pracy dla urzędników, ale jak widać w powyższym przypadku przydatne. Jeśli Miasto/Dzielnica miałoby świadomość znaczenia GKP, to powinno nie przyznać w konkursie wszystkich pieniędzy i ogłosić drugi konkurs, w którym GKP mogłoby złożyć prawidłowy wniosek. Zwłaszcza, że bywałem na takich komisjach, gdzie przechodziły wnioski niepoprawne formalnie, ale np. bliskie sercu burmistrza... :) |
# aktywista2 01.02.2012 17:16 |
|
konkurs co do założenia ma być najbardziej transparentnym mechanizmem rozdziału środków. tylko jak to się ma do przyznawanych z klucza stałych dotacji dla domów kultury, czy OSiRów? Czym w aspekcie merytorycznym rózni się ich działalność od GKP? Tam, czy się robi, czy się leży... Może więc zapewnić publicznym obiektom minimum na ich utrzymanie w formie ryczałtowej dotacji, a całą działalność programową oprzeć na 3, a nawet 5-letnim konkursie, w którym mogą brać różne podmioty??? Chyba sprawiedliwsze, choć wciąż nierealne! Bo nawet kryzys nie jest u nas sprawiedliwy, dotyka jedynie słabszych, a establishment dalej musi się mieć dobrze!
|
# trener 02.02.2012 09:11 |
|
#aktywista napisał(a) 01.02.2012 17:12 Nie mówię tu o kwestiach technicznych i formalnych, ale świadomemu budowaniu kapitału społecznego; ktoś, kto zrealizuje kilka edycji wartościowego wydarzenia raptem może z różnych względów nie otrzymać dotacji na kolejną edycję i... wypracowany potencjał idzie w gwizdek. No właśnie z taką sytuacją mamy do czynienia w GKP Targówek, nagle zmniejsza sie dotacje o połowe i mówi: róbcie dalej to samo, bo to robicie jest bardzo wartościowe i potrzebne. Jak? Przy dwa razy mniejszym budżecie i kosztach, które wzrosły o ok. 10%. |
# Darek T 02.02.2012 10:45 |
|
Konkursy 3 i 5 letnie też są niebezpieczne. Jak przewidzieć koszty za 2,3,4 lata? Urzędy musiałyby podchodzić bardziej elastycznie, a nie tak jak dzis
|
# aktyw 02.02.2012 11:41 |
|
Koszty da się przewidzieć i sensownie zaplanować. Lepsza stabilizacja (nawet bez uwzględnienia inflacji), niż coroczna huśtawka
|
# Piotruś Pan 02.02.2012 16:23 |
|
Da sie przewidziec np. koszty dowiezienia drużyny na zawody w roku 2014 albo 2015?
|
# aktywista 02.02.2012 20:21 |
|
orientacyjnie tak. Jeśli nawet założymy wzrost cen, to lepiej mieć pewność posiadania w kieszeni w 2014 roku 70% kosztów i zorganizować brakujące 30% niż nie mieć, jak teraz, nic...
|
LINKI SPONSOROWANE
Matura przed Tobą? Poznaj sprawdzone
Kursy Maturalne w Warszawie
Znajdź najlepszy kredyt samochodowy online w Finanse.rankomat.pl
Zapraszamy na zakupy
Najnowsze informacje na TuTargówek
Misz@masz
Artykuły sponsorowane
Kup bilet
Znajdź swoje wakacje
Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.