BOK to nie jest prywatna scena

Nie od dawna wiadomo, że łatwo wydaje się pieniądze państwowe i cudze. Sytuacja opisana dotycząca BOK-u pasuje również do funkcjonowania białołęckiego BOS-u.

---

Ilość zaniedbań i rozrośnięta do granic administracja zżera mnóstwo pieniędzy, a każde stowarzyszenie sportowe zorganizuje imprezę kilkakrotnie taniej niż BOS angażując swoich wolontariuszy. Biorąc pod uwagę ilość imprez organizowanych przez BOS w roku należałoby prześledzić czy ten budżet, który jest na to przeznaczony nie powinien być przesunięty do stowarzyszeń sportowych z dzielnicy, którzy za te pieniądze z pewnością zrobią dużo więcej i dla większej ilości osób.
A pani Dyrektor BOK-u jak na razie ma się całkiem dobrze... cdn?

Jak widać, nieźle musiała się dać we znaki Dyrektorka BOK p. Włodkowskiemu i jego fundacji : -) Dziwię się tylko, że człowiek na stanowisku szefa Dzielnicowej Komisji Dialogu Społecznego wylewa swoje prywatne żale publicznie, pisząc tak subiektywnie. To wszystko trąci starym powiedzeniem: "Jak nie wiadomo o co chodzi, to na pewno chodzi o kasę" :-)

---

Święta prawda. Chodzi o kasę a dokładniej o lepsze wydawanie kasy. Płacenie 25.000 za koncert jest delikatnie mówiąc niegospodarnością. Taki koncert kosztuje maksimum 10.000 zł. Takie praktyki należy ukrócić, a za 15.000 zaoszczędzone na każdym koncercie przeznaczyć na inne cele.

Nie wiem czy to prawda, że koncerty w BOK, aż tyle kosztują. Ciekawe z jakiego źródła pochodzi taka informacja? Prostując #MarToł nie chodziło mi o wydatki BOK, tylko o subiektywną wypowiedź p. Włodkowskiego.

---

Informacja pochodzi z artykułu w Echu Białołęki, który można przeczytać na tej stronie. Zakładam, że skoro Dyrektor BOK jej nie zdementowała, to jest prawdziwa. Wypowiedź B.Włodkowskiego jest może i subiektywna, ale bardzo trafna, bo pokazuje jak osoba, która dostaje budżet w prezencie nie szanuje pieniędzy. A jednocześnie ludzie z pomysłami (stowarzyszenia etc.) nie mogą dostać czasem głupich kilku tysięcy, których im brakuje do jakiejś cennej inicjatywy. To jest patologia, a nie subiektywizm pana Włodkowskiego.

Po przeczytaniu wspomnianego wyżej artykułu i wpisów na forum, mam mieszane uczucia co do prawdy w nim opisanej. Straszne zamieszanie tam panuje. Ciekawe czy p. Włodkowski sprawdził autentyczność opisanych tam zarzutów, że tak śmiało o tym pisze w swoim artykule? Może wspomniana tam kontrola mu coś wyjawiła...

Mieszkańcu, zaznaczam, że szefowanie DKDS to funkcja, społeczna zresztą, nie stanowisko!
A co do "zajścia za skórę", owszem, ale nie pieniądze są tu najważniejsze. Moja organizacja Fundacja AVE wycofała z Białołęki cykliczne imprezy festiwalowe, realizowane tutaj od 2000 roku. W rozmowie ze mną w listopadzie 2011 roku pani Barańska wyrzuciła z siebie jednym tchem, że dla niej ważniejsze są własne "orkiestrowe kredyty", które musi spłacić czym prędzej, aniżeli realizowane dotychczas przez BOK we współpracy z kierowaną przeze mnie Fundacją AVE cztery projekty. Betlejem u Avetek, Juwenalia III Wieku, Imieniny Księdza Jana... - przyciągały od lat każdego roku ok. 4 tys. osób z całej Polski. Pozyskujemy na nie środki z różnych źródeł, wygrywając różne konkursy grantowe, a BOK, jako współorganizator, partycypował w kosztach, przeznaczając na wszystkie łącznie w skali roku ok. 45 tys. zł w skali roku, co stanowi zaledwie mniej niż 1/10 budżetu tych przedsięwzięć.
Pani Barańska pierwotnie deklarowała chęć kontynuacji, by następnie podczas wspomnianego spotkania zaatakować mnie, że i tak nie może zapomnieć, iż swego czasu wykryłem i opisałem aferę z jej udziałem, dotyczącą sprzedawania wydziałowi kultury koncertów za znacznie zawyżone stawki. Bezczelnie obrażała pamięć poprzednika, zarzucając, iż "dostawałem takie kwoty ze względu na przyjaźń z Tomaszem Służewskim". Co ciekawe, w przeciwieństwie do Niego nie spytała o żaden szczegół merytoryczny dotyczący ewentualnych wspólnych przedsięwzięć, sprowadzając wszystko do pieniądza. Cóż, stwierdziłem, że w takiej sytuacji nie ma sensu kontynuować współpracy. Zwłaszcza, że Pani Dyrektor wyraziła chęć bezczelnego "przejęcia" naszego autorskiego pomysłu, dotyczącego animacji kulturalnej "Wieczernika" w Płudach.
My sobie znakomicie poradziliśmy. Imprezy trwają. W ubr. Imieniny Księdza Jana zdobyły prestiżowe "Słoneczniki" nagrodę m.st. Warszawy i portalu Czas Dzieci jako najbardziej rozwojowa inicjatywa edukacyjna, V Juwenalia III Wieku okazały się hitem, zwłaszcza, że europoseł zaprosił laureatów do Brukseli. Obecnie szykujemy się do kolejnej edycji, która odbędzie się w Teatrze Palladium. Tymczasem na Białołęce luki po tych imprezach nie wypełniło nic nowego. Na co więc dyrektor Barańska przeznaczyła owe zaoszczędzone 45 tys. złotych?

No i widać o co głównie chodzi :-) Wypowiedź p. Włodkowskiego odpowiada na większość moich wątpliwości. Tu, kasa jest najważniejsza !
To co p. Włodkowski opisuje rzuca tylko światło na jego negatywne zapędy na władzę i kasę :-) A ile zgryźliwości, żalu i nienawiści w tych wypowiedziach.

---

Obiektywnie patrząc na sprawę, widzę, że to rozgrywka... . Ludzie, nie ma się co łudzić, że to dla dobra dzielnicy i jej mieszkańców. A po pełniącym funkcję szefa DKDS, to zupełnie innej wypowiedzi bym się spodziewał. Gdzie ten dialog?

Owszem, chodzi bezapelacyjnie o kasę - od samego początku całej przykrej sprawy. A dokładnie chodzi o racjonalne jej wydatkowanie. Jeśli uważasz, że lepiej robić 1 przeciętny koncert za 40 tys. złotych zamiast całego semestru zajęć dla kilkuset dzieciaków albo 4 ogólnopolskich festiwali dla 4 tys. osób, to radziłbym jak najprędzej wybrać się na przyspieszony kurs logiki.
A z dialogiem jak z tangiem: potrzeba dwojga. Cóż, do b. wielu osób i pracowników BOK Pani Dyrektor zwykła przemawiać; to nie rozmowa ani nie dialog.
W mojej wypowiedzi nie ma zgryźliwości, żalu i nienawiści. Jest trzeźwa ocena faktów. Nic ponad to. Mnie wsparcie, życzliwość p. Barańskiej nie jest absolutnie potrzebne do niczego. Jak napisałem - moja fundacja znakomicie sobie radzi bez partnerstwa BOK. To raczej traci BOK i dzielnica. I tyle... Zresztą chodzi przede wszystkim o to, że sprawa dotyczy znacznie większej grupy osób i organizacji aniżeli moja skromna osoba czy kierowana przeze mnie fundacja. A przede wszystkim zostali skrzywdzeni rzetelni pracownicy: Sylwia Dawidczyk i Tomasz Mitrowski. W tej sytuacji ma prawo przedstawić swoją diagnozę swojej sytuacji i stanąć także w ich obronie. Dyrektorka wyrządziła ewidentną krzywdę, nie wyjaśnia swoich decyzji lokalnej społeczności... - to po prostu działania nie-honorowe. I mam prawo nazwać to po imieniu. I nie zgadzać się na to.

szkoda że nie da sie zalajkować

ależ można: https://www.facebook.com/GazetaEchoPL

Internaucie #bwalcz'owi chodzi zapewne o wyrażenie sympatii dla inicjatyw Ulubieńca Matki :) ... na popularnym portalu społecznościowym?

---

Link jest http://www.facebook.com/fundacjaave

---

Ps. Przekierowanie poprawiano zgodnie z sugestią Pana Włodkowskiego.

---

''lajkujcie" Umiłowani :)

Mateczko, ta grupa, którą linkujesz jest zamknięta, natomiast wszystkim polecam profil Fundacji: https://www.facebook.com/fundacjaave. Tam też można lajkować do woli.

Hej, a mi się wydaję że Pan Włodkowski skumał się z PO a przecież, wywodzi się z Gospodarności. Czyżby PO nie pasowało coś? w wybranej przez siebie Pani Dyrektor. Szukają rąk z innych ugrupowań, by nie brudzić swoich. (Gospodarność upada - i nic nie dostrzega, że ktoś ciągnie ich statek na dół ?)

Anno, a co to ma do rzeczy?
Samorząd powinien polegać na wspólnym rozwiązywaniu wspólnych problemów. Niezależnie od poglądów politycznych czy preferencji światopoglądowych. Skądinąd warto pamiętać, że jako pierwszy przeciwko żenującym praktykom stosowanym przez panią Barańską wystąpił nie kto inny tylko członek PO radny Marcin Korowaj. :)

I co z tego wynikło? nic:( radny Korowaj coś próbował zrobić, ale bez skutku. Nie przyłożył się do swojej pracy.

Wskazuje Pan Radnego Marcin K. który na koncert regee w 2012, wydał przeszło 50 tyś zł. Na koncert przybyło max 400 os. To jest dopiero żenada i rozrzutność którą należy tępić i z tym nikt nie walczy. Dlaczego nikt nie mówi o powiązaniach Marcina K. z grupami rekonstrukcyjnymi. Niech ktoś ujawni ile im się płaci im.
Nie chodzę do BOK, więc nie wiem jak tam jest, ale żenada ze broni Pan Kogoś takiego. I pomyśleć że głosowaliśmy na pana w wyborach do rady warszawy 2010

---

Wie ktoś może ?????????

Pracownicy. Nie chodzę do BOK.... to skąd znajomość wydanych kwot na regee?

Włodkowski to taki sam cwaniak jak Korowaj i mu podobni .Raptem atakuje dyrektorkę zapominając że już wcześniej znal działalność Służewskiego bo w niej uczestniczył .Był w tej samej Komisji dialogu społecznego (nawiasem mówiąc czym się może ona pochwalić na przestrzeni lat ? ) Obserwował Służewskiego jego sposób zarządzania od przypadku do przypadku ,realizacje budżetu i sposób funkcjonowania Jeden śmiech .Reagował ? Najważniejsze dla niego są jego interesy .Na to mieli wszyscy przyzwolenie Kaznowskiego bo on kręcił swoje . Jak mógł bowiem pozwolić na tak durne sprawozdania z działalności budżetu -roczne bez podawania przez BOK faktycznych kosztów przedsięwzięć ? To gdzie dociekliwość radnych ? Czy kiedykolwiek był rozliczony sylwester ? Wszyscy słyszeli mowy -trochę to my daliśmy ,trochę sponsorzy . No to powstaje pytanie zasadnicze może trzeba opublikować listę sponsorów przedsięwzięć dzielnicowych za ostatnie lata wraz z kwotami .A może takiej nie ma ,lub to ciemna strona .I tak można pisać...
Dlatego Włodkowski niech nie pozuje na Janosika kultury bo Służewski i obecna dyrektor to ta sama woda ... Szkoda tylko że my to obserwujemy ,denerwujemy się i nic z tego .
Do nowego burmistrza .Pracę nie ocenia się poprzez świecące światło w gabinecie .Można włączyć i iść do domu . Już trochę pan rządzi .trzeba zrobić porządek w tej stajni aby lud nie spojrzał na pana inaczej .

1) Wskazuję na radnego Korowaja, bo jako pierwszy pomimo układów partyjnych zwrócił uwagę na problemy w BOK, w tym na skandaliczny sposób traktowania pracowników i wielu petentów przez dyrektorkę.
Z tego co wiem wyniki kontroli komisji rewizyjnej wskazały wyraźnie, że dyrektorka BOK NIE REALIZUJE swojej koncepcji prowadzenia ośrodka kultury, na podstawie której wygrała (nota bene ustawiony) konkurs. To, że z tą informacją nie robią nic władze wykonawcze - jest zastanawiające i żenujące.
Zresztą - pamiętam kuriozalną reakcję dyrektorki podczas ubr. spotkania z Młodzieżową Radą Dzielnicy. Kiedy młodzież zaczęła opowiadać o swoich pomysłach, np. na koncerty hiphopowe, dyrektorka dosłownie zbeształa młodych ludzi zarzucając, że zaniżają poziom, miast organizować koncerty muzyki klasycznej. Fobia? Może i tak, ale przede wszystkim brak elementarnej wiedzy i umiejętności aktywizacji lokalnego środowiska. I to w sytuacji, gdy cała Warszawa stawia na edukację kulturalną w najbardziej nowatorskich i "odjechanych" formach.
Jeśli reagge kosztowało 50 tys. i uczestniczyło w nim 400 osób - to wszystko odbyło się wg standardów p. Dyrektor. Podobne stawki dla podobnej liczby osób :)
2) DKDS ma swoje cele i zadania zapisane w Programie Współpracy m.st. Warszawy z NGO; to nie jest stow., które ma podejmować działania i mnożyć inicjatywy, a prowadzić dialog, konsultować dokumenty i delegować przedstawicieli środowiska III sektora do komisji oceniającej. I swoje obowiązki DKDS realizuje i wypełnia.
3) Przypominam, że nie było obowiązku głosowania na mnie do Rady Warszawy :) Każdy mógł to uczynić na podstawie własnej wolnej woli i ew. przeczytania mojego programu tudzież oceny mojej dotychczasowej działalności. Nie rozumiem, czemu aktualny wywiad ze mną, będący wołaniem o transparentność, zdrowy rozsądek i oszczędność w wydawaniu środków publicznych ma źle świadczyć o mnie. Rozumiem, że chodzi o to, aby zakwestionować to, co mówię dla samego faktu, ale - róbmy to proszę inteligentnie :)
4) Tomasz Służewski musiał organizować sylwestra i wiele innych imprez, często narzucanych przez przełożonych z ratusza. Ale oprócz tego, co musiał (zresztą organizowanie sylwestra na polecenie Jacka Kaznowskiego nastąpiło dopiero po tym, jak ten zwiększył na ten cel budżet BOKu o potrzebną kwotę), realizował mnóstwo bardzo udanych przedsięwzięć i nadał CHARAKTER BOK-owi. A przy tym dbał, aby kwoty wydawane nawet na Jego ukochaną 13 były adekwatne do innych realizacji i w przeliczeniu na liczbę granych spektakli przekładały się na naprawdę imponującą liczbę odbiorców. Zresztą za czasów Służewskiego bilety na spektakle rozchodziły się jak świeże bułeczki - nigdy nie brakowało kompletu na widowni, a wszystkie koncerty artystów zewnętrznych były nawet nierzadko dublowane. Teraz - zasadą działania BOK jest systematyczne odwoływanie zaplanowanych imprez. Koncert SDM to chyba 6 czy 7 impreza odwołana w ostatnim czasie.

Za 'starych' czasów wszystkie festyny przedszkolne były dofinansowywane z BOK. Teraz - brak środków :-(

To już dwa lata jak odszedł Tomek Służewski
Ciekawe czy w roku 2012 i 2013 BOK współorganizował lub organizował Dni Białołęki?
Ciekawe czy p. dyrektor BOK-u wie z jakiej okazji były organizowane te Dni?
Ciekawe dlaczego tak ostro krytykujecie Bartka?
Czy spośród krytykantów jest ktoś kto zorganizował tyle imprez i zrealizował tyle projektów co Bartek?
Napiszcie, śmiało i odważnie!!
Jeśli nie to buzia w wiadro i bulgotać!

Na prywatnej scenie Barańskiej dalej dominuje Romantica. Dyrektorka kpi ze wszystkich.

Uwaga uwaga! Dzisiaj o godzinie 19 odbedzie sie spektakl podczas ktorego zorganizowany zostanie happening przeciwko jeszcze dyrektor Annie B. Zrywamy plakaty romantici z Białołeki. Oklejamy jej facjatę czarnym paskiem i wieszamy w BOK`u artykuły ECHA. Zapraszamy serdecznie

A mnie sie wydaje, że Pan Włodkowski bardzo chciałby zająć ciepłe miejsce pani Barańskiej. I trzepać wówczas budżetowe pieniądze wespół ze swoją fundacją Ave. A wszystko pod skromnym pozorem płudowskiego organisty

Zgadzam się z tym, niech on się za rządzenie nie bierze, tylko gra w kościele i robi to co mu najlepiej wychodzi.

A ja odsyłam do poprzednich postów i powtarzam deklarację: nie zamierzałem i nie zamierzam kandydować na stanowisko dyrektora ani BOK, ani innego ośrodka kultury. Zresztą proponowano mi to po śmierci Tomasza Służewskiego i odmówiłem. Co do trzepania - to (Mateczko, uważaj!) - trzepię wyłącznie dywany. Z salonu i pokoju Jasia :)

To rozumie Matka, że nie macie chodnika w hallu?

nie, Mateczko, nie mamy. Płytki są.

Tak. To wszystko wyjaśnia.

Oj, Mateczko, wszystkiego to nie, ale wiele...

Od lat wiadomo, że najlepszą kasę się robi nie będąc dyrektorem, tylko mając u dyrektora chody. wtedy, jak się ma jakąś fundację czy stowarzyszenie, to się wygrywa wszystkie konkursy i za publiczne pieniądze realizuje się marzenia.

---

Potem można się pochwalić, ile to się zrobiło durnych imprezek za pieniądze podatników i biznes się kręci.

---

Przykład 50 tys za koncert reagge, na który przyszło 400 osób?
KOSZMAR. 125 zł za osobę.

---

Za 125 zł kupuje się bilet na Depeche Mode na Narodowym, a nie na koncert kapeli, która jest w stanie zagrać za 2000 zł.

---

Trochę robiłem takich imprez - bez żadnego dofinansowania publicznego! - i wiem, jak to wygląda.

---

NGOsy powinny być lepiej kontrolowane, bo to jest niekontrolowane wywalanie ogromnej ilości publicznych pieniędzy.

---

Szefowie NGOsów, pamiętajcie. Skoro wam się daje, komuś innemu się zabiera. Trochę pokory i szacunku.

To wszystko wyjaśnia... Zapraszam do lektury:

---

Na stronie BOK:

---

Na podstawie art. 31 ust. 1 Ustawy Prawa Prasowego, Dyrektor Białołęckiego Ośrodka Kultury Anna Barańska-Wróblewska zażądała sprostowania nieprawdziwych informacji zawartych w artykułach opublikowanych w gazetach Echo Białołęckie oraz Super Express.

---

linki:

---

1. http://bok.waw.pl/dokumenty/echo.pdf
2. http://bok.waw.pl/dokumenty/express.pdf
3. http://bok.waw.pl/dokumenty/tmuza.pdf

Niestety w wyjaśnieniach Pani Dyrektor nie ma właśnie za wiele samych wyjaśnień. Nie rozumiem, w jaki sposób radny Marcin Korowaj mógł "narzucić" swoją imprezę Pani Dyrektor. Jeżeli uważała, że jest ona nieodpowiednia, a radny zmusza ją (pewnie pistoletem) do postąpienia wbrew dyscyplinie finansów publicznych - to należało się wówczas zgłosić do prokuratury. Albo chociaż do Echa. A co do wypowiedzi lukiego - znam jeszcze lepsze sposoby, np. prowadzić orkiestrę Romantica :)

---

Ciekawe, że w sprostowaniach nie ma ani słowa o odszkodowaniu, jakie za pożar otrzymał BOK od ubezpieczyciela... :)

---

Przeczytałem i jak dla mnie wyjaśnienia Pani Dyrektor nic nie wyjaśniają a jeszcze bardziej utwierdzają w przekonaniu, że jest to osoba, której całkowicie pomylił się samorządowy środek kultury ze sceną (teatralną, muzyczną etc.)

Najbardziej mnie rozbawiło to, że 50 tys. na reagge rozwaliło cały budzet ośrodka (3 mlnowy), zaczynam wątpić w kwalifikacje intelektualne Pani Dyrektor.

A czy to znaczy, że miał Pan, Panie Bartłomieju jakieś złudzenia? Czy też może właśnie poczuł Pan "kaskę"... noskiem? Bo się jakoś tak Pan wziął i uaktywnił tutaj, gdy smród(?) od tego ochłapu publicznych pieniędzy poszedł... a?

Zgodnie z obowiązującym prawem zjawisko nepotyzmu nie występuje w ośrodku kultury! To ci dopiero interpretacja prawa! Hihihihi zaraz spadnę z krzesełka!

Ale co ma zrobić kobieta, gdy mąż jest światowej sławy tenorem? Siedzę tu, patrzę na Edwarda, który goli się przed wyjściem do pracy, bo na popołudnie dzisiaj ma i tak sobie myślę... No?... powiedzcie Kochane?

---

Dodać należy, że nawet jeśli prawo coś dopuszcza, to nie znaczy, że społeczeństwo to akceptuje

Na stronie BOK naczelną informacją repertuarową jest żądanie dyrektor Barańskiej sprostowania do artykułow prasowych . Dalszy repertuar kwietnia to : spektakle teatrów amatorskich BOK , których aktorzy płacą składki miesięczne do kasy BOK (na szczęscie cieszą się jak dawniej powodzeniem ) oraz Krzesimir Dębski ..... oczywiście z orkiestrą ROMANTICA .
Prywatna scena BOK z prywatnym portalem dyrektor Barańskiej kwitnie ......jak długo jeszcze pytamy wszelakie kontrole i Burmistrza.

Od kiedy radny Marcin Korowaj jest przełożonym dyrektorki BOK, zeby mógł jej narzucić zorganizowanie imprezy za 56.000 zł? Jeżeli Pani Dyrektor podjęła decyzję pod presja radnego, to tylko źle to o tej pani świadczy i nie zwalnia od odpowiedzialności za budżet.

30-35.000 kosztuje w BOKu premiera teatralna? Czyli prawie pół miliona BOK wydał na premiery teatrów młodzieżowych? O mamuńciu!

Propozycja BOK dla dzieci jest FATALNA! Na przykład w kwietniu są dwie: "Królestwo Muzyki" oraz "Serce sióstr" już chyba trzeci raz.

W artykule napisane jest, że koszt przedstawienia teatru amatorskiego to 3-4 tys. Ktoś mija się z prawdą.

Za życia Tomasza Służewskiego zwykle premiera kosztowała 3-4 tys. Jeśli teraz jest inaczej, to nic dziwnego, że w połowie roku brakuje na wszystko pieniędzy...

Mam wrażenie, że pani dyrektor dowolnie żongluje liczbami. Dlaczego? Gdyby odbyły się 192 imprezy artystyczne, to biorąc pod uwagę, że odbywają się głównie w weekendy z wyłączeniem wakacji, to oznaczałoby, że na jeden weekend przypada 4,3 imprezy. Jest to teoretycznie oczywiście możliwe, ale policzmy:
Sala ma prawie 300 miejsc, zakładając, że średnio sprzedaje się 200 biletów po 25 zł, to przychody BOK z samej sprzedazy biletów powinny wynosić 960.000 pln. Przyjmijmy, że 40% imprez jest darmowych, to nadal przychód BOK powinien być wyższy niż podawany - bo 576.000. A przecież jeszcze są sekcje zainteresowań, za które ludzie płacą miesięcznie. Uczestników sekcji jest kilkuset. Do sprawdzenia, ale raczej na pewno ponad 500 (50 x 50 zł x 10 miesięcy = 250.000). Reasumując - wszyustko wskazuje na to, że dyrektor BOK nie potrafi wykorzystać potencjału ośrodka i wypracować dużo większej kwoty, zwiększając tym samym potencjał jeszcze bardziej

Nie mogę zrozumieć wypowiedzi najmądrzejszego Bartka :proponowali mi stanowisko dyrektora BOK -u ale zrezygnowałem . Czy to znaczy że nie podlegał procedurze konkursowej ( inne układy ) i nie zgłosił nadużycia .To właściwie co się dzieje ?

proponowano i zachęcano do startu w konkursie. to chyba oczywiste :)

Proponowali start ,to co innego .Kaznowski wszystkim proponował start a nie startowali .Dlaczego ? Bo mieli doświadczenie ze nie wyrwą się z bloczków we właściwym czasie . Ty też wiedziałeś że do skocznych nie należysz . Na przyszłość pisz jaśniej bo tak to wygląda że to ty decydujesz co zrobić z tą dzielnicą .

Mnie nie Kaznowski proponował... :)

W ostatnich kilku tygodniach w Białołęckim Ośrodku Kultury zatrudniono cztery nowe osoby, w tym dwie na kierownicze stanowiska. Tymczasem milczy o tym http://bip.bok.waw.pl/index.php?id=50

Milczenie jest złotem!

za to wedle BIP-u, a więc oficjalnie (bo trzeba wierzyć tylko w to, co w BIP-ie), wciąż pracujesz w BOK-u. Proponowałbym po prostu w imię prawdy BIP-owej chodzić raz na miesiąc do kasy. Przypuszczam, że Pani Królowa nie zauważyłaby wypływu tak drobnej kwoty, jak Twoja pensja... :)

Bartku drogi, tym razem w pełni się z Tobą zgadzam. Widać, ze znasz temat dogłębnie. Ja też nieco wiem na ten temat. Nasze oferty co najmniej od roku leżą w zamrażarce WK.