REKLAMA
Wywiadowcy z Bielan zatrzymali mężczyznę, który odpowie za posiadanie środków odurzających. Funkcjonariusze w mieszkaniu 48-latka znaleźli susz roślinny. Mężczyzna usłyszał już zarzut. Teraz grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Starszy pan jeździł podmiejskim autobusem od stacji metra Wilanowska do Piaseczna i z powrotem. Zastanowiło to kierowcę, który wezwał strażników miejskich. Funkcjonariusze szybko ustalili, że senior ma problemy z pamięcią i jest poszukiwany przez najbliższych.
Policjanci z komisariatu przy Myśliborskiej badają sprawę kradzieży towaru o wartości ponad 500 złotych, do której doszło w drogerii w Galerii Północnej.
Gdy pod ich oknami grupa młodych ludzi popijała alkohol, mieszkańcy warszawskiego Bemowa postanowili wezwać straż miejską. Funkcjonariusze nie mogli uwierzyć, ile lat ma będący pod wpływem chłopak.
Młody mężczyzna biegał po szkolnym boisku na Targówku z mieczem samurajskim. Obok bawiły się dzieci. Niedoszłego "samuraja" zatrzymali strażnicy miejscy.
Prawie 110 tysięcy złotych kosztowała mieszkańca Białołęki rozmowa z mężczyzną podającym się za pracownika banku. Fałszywy konsultant polecił mężczyźnie zainstalowanie na smartfonie aplikacji, która miała naprawić szkody wyrządzone przy rzekomej próbie włamania na konto, a w rzeczywistości umożliwiła dostęp do haseł i wykonywanie transakcji na rachunku bankowym.
Policjanci z bielańskiego wydziału kryminalnego zatrzymali mężczyznę podejrzanego o rozbój. Jak ustalili funkcjonariusze, 30-latek używając przemocy wobec dwóch mężczyzn zabrał im pieniądze, słuchawki i statyw do telefonu. Zatrzymany usłyszał już zarzuty rozboju. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy.
Do dramatycznych wydarzeń doszło w bloku obok stacji metra Bemowo na warszawskich Górcach. Kobieta z małym dzieckiem spadła z ósmego piętra. Oboje są w ciężkim stanie.
Rankiem 16 marca strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie, że na terenie jednej z posesji na Zaciszu przebywają osoby postronne, które zaśmiecają teren i dewastują znajdujący się tam niezamieszkany budynek. Gdy funkcjonariusze podjęli interwencję, okazało się, że dzicy lokatorzy mają na sumieniu coś jeszcze.
Niektórzy kierowcy mają za nic przepisy ruchu drogowego, bezpieczeństwo innych użytkowników dróg, a nawet sądowe zakazy wydane z powodu ich złamania. Należy do nich pewien 30-latek, którego przed południem 12 marca zatrzymał wspólny patrol straży miejskiej i policji.
Policjanci z komisariatu na warszawskim Tarchominie wpadli na trop 28-latka, który miał przechowywać w mieszkaniu duże ilości środków odurzających. Policjanci wspierani przez kryminalnych z Pragi przeprowadzili kontrolę pod wytypowanym adresem. Zabezpieczyli ponad 2,5 kg nielegalnych substancji i zatrzymali mieszkańca dzielnicy, któremu grozi aż dziesięć lat więzienia.
Kierowca na kolanach miał wagę elektroniczną i różne narkotyki, pasażer z kolei w jednej dłoni trzymał zawiniątko z mefedronem, a w drugiej pieniądze. W takiej właśnie sytuacji zastali dwóch mężczyzn wawerscy kryminalni. 30-latek od jakiegoś czasu pozostawał w zainteresowaniu operacyjnych jako podejrzewany o handel środkami odurzającymi.
Niecałą dobę potrzebowali policjanci z grupy Skorpion działającej w Komendzie Rejonowej Policji Warszawa VI, by odzyskać auto skradzione z terenu Białołęki. Już po kilkunastu godzinach od zdarzenia, dzięki współpracy z kryminalnymi z komisariatu na Tarchominie posiadali informację o prawdopodobnym miejscu przechowywania skradzionej toyoty. Następnie zatrzymali 29-letniego pasera.
Funkcjonariusze wydziału wywiadowczo-patrolowego mokotowskiej komendy zatrzymali trzy osoby podejrzane o dokonanie włamania do domu oraz garażu przy Siekierkowskiej na Siekierkach. Pod nieobecność właściciela rabusie wynieśli m.in. sprzęt budowlany i sprzęt gospodarstwa domowego. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
Bielańscy wywiadowcy zatrzymali młodego mężczyznę podejrzanego o posiadanie nielegalnych substancji. 28-latek ukrywał 50 gramów suszu roślinnego we własnej bieliźnie, ale funkcjonariusze i tak do niego dotarli. Podejrzanemu grożą trzy lata więzienia.
Prokuratura Rejonowa w Legionowie przedstawiła zarzut zabójstwa jednej z czterech osób zatrzymanych na osiedlu Młodych w związku ze śmiertelnym ugodzeniem nożem. Najpewniej sąd zastosuje wobec podejrzanego areszt tymczasowy.
Policjanci dość często wzywani są do podjęcia interwencji zupełnie bez uzasadnienia. Tak było i w przypadku interwencji, do której doszło dwa dni temu w mieszkaniu przy Kondratowicza na Bródnie. Mężczyzna, który zaalarmował policjantów, został ukarany grzywną.
Zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu usłyszała 30-letnia kobieta, która sprawowała opiekę nad dwumiesięcznym synkiem będąc w stanie nietrzeźwości. Kobieta w momencie zatrzymania przez wilanowskich funkcjonariuszy miała ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
Interwencja drogowa, którą podjęli policjanci z wydziału wywiadowczo-patrolowego z warszawskiego Bródna, zakończyła się zatrzymaniem kierującej fordem i jego pasażera. 30-latka i jej o sześć lat starszy znajomy byli poszukiwani przez sądy i prokuraturę.
Przed Szpitalem Bielańskim po południu zasłabła młoda kobieta. Pomocy udzielili jej strażnicy miejscy, którzy wieźli osobę w kryzysie bezdomności do ośrodka pomocy.
LINKI SPONSOROWANE