Eksperymentował rozpylając gaz w szkole
16 marca 2012
Pęd do wiedzy jest rzeczą chwalebną, jednak są eksperymenty, których lepiej nie przeprowadzać. Zwłaszcza tych z pogranicza biologii i chemii, na jakie skusił się Tomek na Bemowie.
Nikomu nic się nie stało, zaś porządne wietrzenie załatwiło sprawę, ale trzeba było dociec, kto złamał przepisy kodeksu karnego (dokładniej art. 157). Policjanci dociekali, aż dociekli: przy 16-letnim Tomku znaleźli gaz pieprzowy. Kiedy zapytali chłopaka, po kiego grzyba psikał tym świństwem w szkole, ten odpowiedział z rozbrajającą szczerością: "Chciałem zobaczyć, jak reaguje na niego organizm".
Teraz domorosły (czy bardziej szkolnorosły) eksperymentator będzie się mógł przekonać, jak na jego zapędy doświadczalne zareaguje sąd rodzinny.
TW Fulik
na podstawie informacji policji