Dziewięć pięter przy Odkrytej. Inwestor chciał wykorzystać covid
8 października 2020
Do urzędu miasta trafiło zgłoszenie o rozpoczęciu budowy 9-piętrowego budynku na podstawie... ustawy o zwalczaniu koronawirusa.
W ubiegłym miesiącu media w całej Polsce zelektryzowała informacja o rozpoczęciu prac nad 15 domami jednorodzinnymi, mającymi powstać na terenie dawnej bazy wojskowej na polanie w Lesie Bemowskim. Deweloper powołał się na przepisy specjalnej ustawy, umożliwiającej m.in. omijanie prawa budowlanego i planów zagospodarowania przestrzennego w przypadku inwestycji związanych z przeciwdziałaniem covid-19. Takie zmiany w prawie poparły wszystkie partie polityczne poza Konfederacją.
Na Bemowie nakazano wstrzymanie prac
Jeśli rozumieć tymczasowe przepisy dosłownie, umożliwiały one postawienie bez urzędowego pozwolenia właściwie każdego budynku pod warunkiem udowodnienia, że inwestycja ma związek z walką z epidemią. Domy na granicy Warszawy i Starych Babic miały być - według słów dewelopera - "niepublicznym kompleksem zwalczania covid-19 oraz eliminowania jego skutków społeczno-gospodarczych". Nadzór budowlany nakazał wstrzymanie prac.
9 pięter walczyłoby z koronawirusem?
Jaki ma to związek z Białołęką? Okazuje się, że w tym samym trybie w rejonie Odkrytej, na odcinku pomiędzy Książkową a Ordonówny, miałby powstać 9-piętrowy budynek. Ponieważ w sąsiedztwie znajdują się 5-piętrowe bloki mieszkalne, inwestycja wzbudziłaby wśród mieszkańców Nowodworów ogromne kontrowersje. Informacja o rozpoczęciu prac trafiła do warszawskiego ratusza w momencie, kiedy specjalne przepisy już nie obowiązywały. Oznacza to, że budowa najprawdopodobniej nie dojdzie do skutku. Działka nie jest objęta planem zagospodarowania przestrzennego. W normalnym trybie deweloper musiałby starać się o decyzję o warunkach zabudowy na zasadzie "dobrego sąsiedztwa" i dostałby pozwolenie na budynek o gabarytach podobnych do bloków stojących obok.
(dg)