Działkowicze nie życzą sobie spacerujących mieszkańców
4 czerwca 2013
Ogrody działkowe przy ul. Osmańczyka, teren zamknięty, są solą w oku wielu mieszkańców Bemowa, głównie okolic lotniska. - Pomiędzy działkami są alejki, które mogłyby służyć do spacerów. Można byłoby stworzyć tam ścieżki rowerowe. To zadanie dla urzędu dzielnicy - zgłaszają "Echu".
- Niech "Echo" dowie się, czy nie można wywłaszczyć chociaż tych alejek. W takim miejscu nie może być tak dużej przestrzeni zamkniętej dla ogółu mieszkańców - zadzwonił do redakcji czytelnik.
- Mam tutaj działkę od lat i nie widzę żadnego powodu, żeby obok naszych ogródków kręciły się tłumy. Działki służą wypoczynkowi. To niemożliwe, żeby tuż za ogrodzeniem tam i z powrotem jeździli rowerzyści. Mamy prawo tu być - denerwuje się pan Karol, z zawodu dentysta, mieszkaniec niedalekich, ale położonych w "bezpiecznej" odległości Jelonek. - Jak ktoś ma lepiej od innych, to zaraz trzeba mu stawiać przeszkody - dodaje.
- Tymi terenami zarządza Polski Związek Działkowców. Nie należą one do miasta, więc nic nie możemy tutaj robić. Mam tutaj działkę od lat i nie widzę żadnego powodu, żeby obok naszych ogródków kręciły się tłumy. Musimy uszanować własność prywatną. W takich sprawach działkowcy są zdecydowani i w ciemno można przewidzieć odpowiedź w takiej sprawie - mówi Mariusz Gruza, rzecznik urzędu dzielnicy.
- Swego czasu były zakusy deweloperów, żeby to wywłaszczyć, ale nad wszystkim pieczę ma PZD. Poza tym teren jest objęty planem zagospodarowania, który nie przewiduje zabudowy. Sytuacja prawna działek nie jest jednolita. Większość płaci po prostu za możliwość ich użytkowania, płaci także za ochronę - mówi pan Karol.
- Ogrody przy Osmańczyka mają charakter zamknięty. Jeżeli właściciele działek nie życzą sobie ich otwarcia, to nie zostaną one otwarte. Stan prawny tych działek faktycznie jest zróżnicowany - to informacja z Polskiego Związku Działkowców.
W tej chwili w Sejmie są cztery wnioski odnośnie ustawy o działkach: trzech partii politycznych oraz projekt obywatelski, pod którym podpisała się rekordowa liczba 928 tys. osób. Związek działkowców chce, by użytkownicy byli zwolnieni z większości opłat i aby w przypadku, gdyby jakimiś sposobami prawnymi doszło do ich wywłaszczenia, mieli możliwość otrzymania odszkodowania.
mac