Taniec brzucha - trochę orientu na Bemowie
3 czerwca 2013
Taniec brzucha to idealna propozycja dla wszystkich pań, które chcą odkryć swoją kobiecość. Orient z wielu względów jest coraz bardziej popularny, a dla pani Joanny Pająk i uczestniczek zajęć to prawdziwa pasja i sposób na życie.
Sara Ziółkowska o swojej przygodzie z tańcem opowiada z prawdziwą pasją. - Taniec daje mi wszystko: od banalnego uśmiechu na twarzy po spełnienie marzeń, jak i możliwość porozumiewania się z ludźmi bez słów. Dla mnie taniec jest pasją i mam nadzieję, że w przyszłości będzie on sposobem na życie.
Instruktorka zajęć jest choreografem, a także właścicielką warszawskiej szkoły tańca - Orient Expresja. Na swoim koncie ma wiele nagród i wyróżnień z prestiżowych konkursów na całym świecie.
Szczęśliwe zbiegi okoliczności
- Jako dziecko tańczyłam disco dance, kilka lat później porzuciłam to zajęcie, by jako dorosła kobieta do niego powrócić. Wybór tańca był prawdziwym zbiegiem okoliczności. Kiedyś wybrałam się do kina, w czasie reklam zobaczyłam tancerkę brzucha Amirę i informację o prowadzonym przez nią klubie. Koleżanka powiedziała, że uczestniczy w tych zajęciach, więc poszłam i ja - wspomina pani Joanna.
Uczestniczka zajęć Aneta Mieloszczyk opowiada, że u niej pomysł zrodził się w trakcie spotkania integracyjnego w pracy, na którym występowały tancerki. - Pozazdrościłam im umiejętności i oto jestem - wspomina.
Pokazy na całym świecie
Grupa pani Joanny występuje na licznych festiwalach tanecznych, imprezach, eventach, a także programach telewizyjnych (np. w serialu TVN "Niania" czy programie TVP "Pytanie na śniadanie").
W maju zeszłego roku wraz z grupą taneczną Bellydance Evolution odwiedziła pięć krajów i występowała m.in. na festiwalu Mawazine w Maroku. Nasza kartą przetargową są brzuchy i biodra. Im pełniejsze kształty tym łatwiej - mówi Joanna Pająk. Taniec brzucha był tam równorzędną atrakcją, taką samą jak występy światowej sławy Lenny Kravitz. - Takie równouprawnienie jest możliwe chyba tylko w krajach arabskich - dodaje.
W Stanach Zjednoczonych Joanna Pająk miała okazję przebywać w domu z jedną z najsłynniejszych gwiazd orientu - Jilliny.
- Taniec pozwolił mi uwierzyć w siebie. Dzięki niemu odwiedzam niezwykłe miejsca świata i poznaję fantastycznych ludzi, choćby męża Julliny - Paula, który jest kompozytorem ścieżki dźwiękowej do filmów takich jak "Czarny Łabędź", "Avatar", "Troja" czy "Życie Pi". Takie spotkania uczą przede wszystkim skromności, dążenia do celu, ale także wiary we własne możliwości - podkreśla pani Joanna.
Nie ma równouprawnienia
Mężczyźni na zajęciach to rzadkość. Taniec brzucha jest wyjątkowo sfeminizowany.
- Nie ma równouprawnienia, rządzimy my - kobiety. Naszą kartą przetargową są brzuchy i biodra. Im pełniejsze kształty tym łatwiej. To chyba jedyny taniec świata, w którym łatwiej jest osobom o konkretnej budowie. Ja sama, osoba dość chuda, muszę wkładać w taniec dużo więcej siły i energii, by wprawić biodra w ruch - podkreśla pani Joanna.
Jeszcze kilka lat temu tancerka orientalna była uważana w Polsce za egzotyczną. - Jedną z części mojej pracy jest szerzenie wiedzy na temat tańca orientalnego i łamanie stereotypów. Czerwcowy festiwal "Orientalny Koktajl na Bemowie" przekonuje warszawiaków, że taniec brzucha to zmysłowa, ale pełna szyku, gracji i kobiecości sztuka - mówi pani Joanna.
Pani Joanna prowadzi zajęcia w Bemowskim Centrum Kultury (tel. 22 532-04-08), zainteresowanych odsyłamy także na www.camilia.ploraz www.orientexpresja.pl.
Anna Borowa