Dwieście tysięcy utopione w "Karuzeli". Co dalej z kultowym klubem?
26 marca 2015
Pod koniec ubiegłego roku władze dzielnicy, tuż przed wyborami, za ponad 30 tys. miesięcznie wynajęły klub studencki "Karuzela" na osiedlu Przyjaźń. W nowej odsłonie miał stać się on pełnym atrakcji miejscem kultury, otwartym dla wszystkich mieszkańców. Okazało się jednak, że budynek jest w fatalnym stanie technicznym i jedyne co można w nim zrealizować z wielką pompą to... kapitalny remont.
Wynajął ruderę za 32 tysiące miesięcznie
Stan techniczny "Karuzeli" okazał się fatalny. - Nikt tego dokładnie nie sprawdził i okazało się, że budynek nadaje się tylko do remontu - mówi nasz informator z Bemowskiego Centrum Kultury. Dodaje, że w "Karuzeli" odbyły się cztery większe imprezy.
- Potem BCK skończyły się pieniądze na najem i dyrektor placówki rozwiązał umowę - mówi Krzysztof Zygrzak, burmistrz dzielnicy Bemowo. Dzielnica już wystąpiła do Skarbu Państwa o przekazanie działki wraz z budynkiem samorządowi dzielnicy. - Wtedy z dzielnicowych pieniędzy przeprowadzimy renowację "Karuzeli", która stanie się ośrodkiem kultury i rozrywki - zapewnia burmistrz Zygrzak - Przez kilka miesięcy wyrzucono w błoto dwieście tysięcy złotych. Czynsz dla APS, gaz, prąd, wynagrodzenia dodatkowych pracowników - wylicza Zygrzak. Do obsługi imprez w "Karuzeli" zatrudniono specjalnie dwie kobiety.
Propagandowa zagrywka?
Dlaczego w ogóle doszło do takiej sytuacji? Czy burmistrz Strzałkowski wiedział, że nic z projektu "Ratujemy Karuzelę" nie wyjdzie? Czy była to tylko przedwyborcza zagrywka młodego polityka? 33-letni Strzałkowski, który na Bemowo trafił ze stołka wicemarszałka Mazowsza, jest teraz burmistrzem Woli. - Nie mieliśmy świadomości złego stanu technicznego "Karuzeli", za który odpowiadała Akademia Pedagogiki Specjalnej - mówi dziś Krzysztof Strzałkowski.
- Nie posiadając tytułu do budynku, np. umowy najmu, dzierżawy czy własności nie można wykorzystywać publicznych środków do finansowania ekspertyz technicznych. Dopiero po podpisaniu umowy można było tego dokonać, na co zresztą otrzymaliśmy pod koniec 2014 r. pieniądze z urzędu dzielnicy, w puli związanej z uruchamianiem filii BCK w szkole na Zachodzącego Słońca i w "Karuzeli" - wyjaśnia dyrektor Bemowskiego Centrum Kultury Marcin Jasiński. - Pomysł na akcję "Ratujemy Karuzelę" zrodził się m.in. z faktu, że ten kultowy klub od dawna popadał w ruinę. Nikt z inicjatorów akcji, ani ja sam, co można sprawdzić w wywiadach jakich udzielałem na ten temat, nie ukrywał, że budynek będzie wymagał prac naprawczych. Podpisując umowę bazowałem na dokumentach dostarczonych przez Akademię Pedagogiki Specjalnej, z których wynikało, że budynek ma wszystkie dopuszczenia techniczne - podkreśla.
Co dalej z "Karuzelą"?
Magda Leszko, mieszkanka osiedla wraz z koleżankami przygotowała projekt rozwoju "Karuzeli" i złożyła go do budżetu partycypacyjnego. - Chciałybyśmy, by "Karuzela" była miejscem spotkań bemowian. Żeby odbywały się tu imprezy kulturalne, ale też, żeby można było napić się dobrej kawy - mówi. Całkowity koszt rewitalizacji wyniósłby 1,5 mln zł, a roczne utrzymanie klubu - milion. - To kultowe miejsce i zbierając podpisy pod projektem nie musiałyśmy nawet tłumaczyć, czym jest "Karuzela" - mówi Magda Leszko. Dziewczyny chcą, aby było to miejsce prospołeczne i nie było zwykłą piwiarnią, jak do niedawna.
Niestety, projekt najprawdopodobniej nie ma najmniejszych szans, by mógł być zrealizowany z budżetu partycypacyjnego. Niemal na sto procent zostanie przez urząd dzielnicy odrzucony z powodu braku prawa dysponowania nieruchomością.
Władze dzielnicy chcą jednak przejąć budynek "Karuzeli" i umieścić w nim większość działności BCK. Art.Bem będzie musiał ograniczyć swoją działalność w szkołach na Zachodzącego Słońca i przy Górczewskiej z powodu braku miejsca dla dzieci, które niebawem trafią do podstawówek.
- Mamy ogromny przyrost naturalny, według danych demograficznych wkrótce w bemowskich szkołach będzie o 800 dzieci więcej. Art.Bem będzie musiał opuścić sale lekcyjne w obu placówkach oświatowych, a "Karuzela" będzie idealnym miejscem na placówkę kulturalną - mówi burmistrz Krzysztof Zygrzak i dodaje, że dzielnica już wystąpiła do Skarbu Państwa o przekazanie działki wraz z budynkiem samorządowi dzielnicy. - Wtedy z dzielnicowych pieniędzy przeprowadzimy renowację "Karuzeli", która stanie się ośrodkiem kultury i rozrywki - zapewnia Zygrzak. Może więc uda się połączyć projekt dziewczyn z osiedla Przyjaźń i plany urzędników?
Przemysław Burkiewicz