Drugie życie Stawu Jeziorzec. "Malowniczy i pełen ryb"

Kiedyś była to po prostu glinianka - jedna z wielu na Górcach. Funkcjonowało tu wyrobisko gliny dla jednej z okolicznych cegielni, być może tej należącej do Bogumiła Schneidera. Na przełomie lat 80. i 90. na wschodnim brzegu stawu działała kompostownia, jeszcze przed otwarciem tej na Radiowie. Glinianka była połączona systemem rowów z kilkoma innymi na Górcach i w Bliznem, ale te zostały zniszczone przy okazji zabudowywania kolejnych fragmentów Bemowa.

Dziś staw Jeziorzec jest popularnym miejscem spacerów i wypoczynku, z którego korzystają mieszkańcy sąsiednich blokowisk. Zanim powstały okoliczne bloki, przychodzili tu praktycznie wyłącznie wędkarze. Zbiornik był zarybiany - można było tu złowić szczupaki, słonecznice, kiełbie, czy okonie. Jest raczej płytki, maksymalna głębokość to około trzy metry. Otoczenie glinianki przez wiele lat pozostawało malowniczo dzikie, staw był gęsto zarośnięty i zaniedbany. Przy brzegach porośniętych gęstą bagienną roślinnością, prowadziły błotniste ścieżki. Wzdłuż zachodniego brzegu biegła kiedyś gruntowa droga. Dzisiaj to ulica Narwik, przerwana na dwie części po zbudowaniu w 2011 roku trasy ekspresowej S-8. Północna część nazwana została ulicą Łokuciewskiego.

Wraz z budową sąsiednich bloków przy ulicach Pełczyńskiego (wcześniej Tobruk) i Narwik zaczęło się zmieniać otoczenie stawu, a w latach 2009 - 2012 dokonana została rewitalizacja w ramach Programu Ochrony Środowiska. Wzmocnione zostały brzegi i skarpa, a dno pogłębione. Wokół posadzono ozdobną roślinność, krzewy i rośliny wodne. Po ścianie wiaduktu kolejowego pnie się malowniczo winorośl. Zbudowano asfaltową ścieżkę spacerową. Największą atrakcją jest jednak bez wątpienia drewniany pomost. Prowadzi do niego asfaltowy placyk, przy którym ustawione zostały ławki i stojaki na rowery.

Staw jest malowniczy, nadal rybny, w okolicach żyje kilka gatunków ptaków, m.in. kaczki krzyżówki i mewy. Jest też siedliskiem karczowników ziemnowodnych. Rewitalizacja niewątpliwie dała stawikowi drugie życie, a mieszkańcom atrakcyjny teren rekreacji nad wodą. Wędkarze i miłośnicy dzikiej przyrody woleli wprawdzie staw w pierwotnej wersji, ale na taką dzikość między blokami raczej nie było miejsca. Ta nowa wersja zdecydowanie nam się podoba. Nawet sprzątanie terenu, na którym wcześniej zalegały często śmieci, bardzo się poprawiło. Zdecydowanie pozytywne miejsce na Bemowie.

(wk)