Drewniak z duszą woła o ratunek
7 marca 2017
Większość dominującej niegdyś w krajobrazie miejskim Bródna i dużej części Targówka drewnianej zabudowy to dziś jedynie wspomnienie. Pozostały relikty, które warto ocalić, jak choćby charakterystyczny "drewniak" stojący przy ulicy Biruty.
To najsłynniejszy z reliktów dawnej drewnianej zabudowy Targówka. Drewniany dom został wzniesiony przez przemysłowca Paprockiego w 1908 roku. Kolejnym właścicielem był młynarz z Serocka, a wśród lokatorów zdarzali się rzemieślnicy i kolejarze, ale również artyści. W międzywojniu mieszkali tu m.in. baletmistrz operowy Jakubowski, producent reklamowych zabawek Wapowski, masarz i brat właściciela Paprocki i... rewolucjonista. Choć budynek stoi poprzecznie do poszerzonego odcinka ulicy Wincentego, pod bramą kirkutu żydowskiego, nosi adres Biruty 18. W czasie, gdy go budowano, w miejscu ulicy Wincentego wiódł trakt Bródnowski, zaś mała uliczka Biruty nosiła nazwę Mławskiej.
Prawie jak przed wojną
Gdy się patrzy na dom od strony pobliskiego ronda Żaba, wygląda dość nieszczególnie, za to widziany od drugiej strony prezentuje się pięknie z rzeźbionymi gankami przy wejściach, ascetycznymi ornamenty w stylu nadwiślańsko-nadświdrzańskim. Wewnątrz są piękne drewniane skrzypiące schody, ocalały klimatyczne tralki i żeliwne numery na drzwiach. Słowem, prawie jak przed wojną. Prawie, bo dom, by wrócił do lat największej świetności potrzebowałby remontu.
W czasie II wojny w domu mieścił się w nim szpital polowy. W okresie PRL, jak wiele innych domów, został znacjonalizowany i pełnił funkcję budynku kwaterunkowego. I niszczał. Mieszkał tu Ryszard Szołwiński - wieloletni prezes Koła Miłośników Bródna. Dzięki jego m.in. staraniom wykwaterowani zostali dewastujący budynek Cyganie. Już w stanie mocno zaniedbanym drewniak "zagrał' w serialu "Alternatywy 4". Mieszkał tu serialowy profesor Dąb-Rozwadowski grany przez Mieczysława Voita. Jeszcze nie tak dawno, bo w latach 70., był jednym z wielu drewnianych domów stojących na ulicach Wincentego, Białołęckiej, czy Skargi. Dziś jest jednym z niewielu reliktów dawnej architektury w okolicy. Innym jest mała chatka przy ul. Praskiej 1, dosłownie kilka kroków od ronda Żaba.
Zabytkowy dom rozsypie się w proch?
Dziś w najsłynniejszym warszawskim drewniaku zajęte są wszystkie mieszkania. Dom jest w miarę zadbany, ale jak kania dżdżu wymaga zabiegów konserwatorskich. Gdy kilka lat lat temu przebudowano skrzyżowanie Wincentego i al. Odrowąża, nowa jezdnia pobiegła tuż pod ścianą szczytową budynku. Od tamtego czasu drewno coraz szybciej ulega zniszczeniu, a władze dzielnicy nie kwapiły się do remontu. Szkoda by było, gdyby w wyniku drgań, wywoływanych przez pędzące kilka centymetrów od ściany pojazdy, zabytkowy dom rozsypał się w proch.
Miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie. Wolę współpracy przy remoncie budynku deklaruje rzecznik ratusza dzielnicy Rafał Lasota, a biuro konserwatora zabytków zapewnia, że dołoży wszelkich starań, by budynek zabezpieczyć i wyremontować. Trzymamy za słowo, bo choćby relikt drewnianej zabudowy dzielnicy nie powinien przepaść jak inne "drewniaki" dawnego Bródna i Targówka.
(wk)