Dojrzeć listę
29 sierpnia 2003
Chcąc znaleźć kogoś na liście lokatorów możemy mieć poważne trudności. Czasem zaś jest to po prostu niemożliwe. Po wejściu w życie ustawy o ochronie danych osobowych na listach pojawiły się puste miejsca.
- Czy ktoś wie dlaczego na klatkach schodowych, w których zainstalowany jest domofon, listy lokatorów wywieszone są tak, że stojąc przed drzwiami wejściowymi nie można tych list zobaczyć? - pyta jeden z Czytelników "Echa".
Należy rozróżnić dwie sprawy. Czym innym jest obecność czyichś danych na liście, czym innym zaś dostępność samej listy.
Lokator, który nie życzy sobie, by jego dane były na liście zgłasza tę sprawę administratorowi budynku czy gospodarzowi. Sama lista natomiast powinna być jak najbardziej dostępna dla wszystkich, a nie tylko dla tych, którzy mają klucz od domofonu. Jeżeli więc listy nie widać przez szybę drzwi wejściowych do budynku, to powinna być ona umieszczona w formie np. skserowanej kartki na szybie przy wejściu. Z list lokatorów korzystają przecież raczej goście niż domownicy. Szukając znajomego i nie pamiętając dokładnie, w której klatce lub pod którym numerem mieszka powinniśmy mieć możliwość dostępu do listy lokatorów i domofon nie może stanowić tu przeszkody.
Brak ogólnego dostępu do listy lokatorów to administracyjne niedopatrzenie. Umieszczanie jej na klatce schodowej, do której wejścia broni domofon, w taki sposób, że lista pozostaje nieczytelna z zewnątrz, mija się z celem.
Gerard Cisowski