Doczekaliśmy się. Ulica "nie z tego świata" niebawem zachwyci
4 września 2019
Prace na najbardziej niezwykłej ulicy Woli rozpoczną się już niedługo. Umowa została podpisana.
Dziś Odolany kojarzą się z wyrastającymi jak grzyby po deszczu blokami, ale jeszcze niedawno były przede wszystkim królestwem kolei. Bez wątpienia najciekawszymi pamiątkami minionej epoki są ceglane domy pracowników Kolei Warszawsko-Kaliskiej, rozrzucone wzdłuż Armatniej. To niewielka ulica, leżąca pomiędzy nowymi osiedlami a trasą Prymasa Tysiąclecia i Dworcem Zachodnim, sprawiająca wrażenie zapomnianej przez świat.
Remont rusza
- Wystarczy przejść kawałek tuż za końcem ulicy Ordona, żeby przenieść się w dawny świat - pisze Lucyna Gawuć, autorka dotyczącego Armatniej projektu do budżetu partycypacyjnego. - Istnienie tego rodzaju obiektów zabytkowych jest wielkim atutem dla całej okolicy i nadaje jej wyjątkowy charakter. Niestety, ten efekt nie może się realizować w pełni ze względu na ogromne zaniedbanie terenu.
Dzięki głosom prawie 600 mieszkańców urząd dzielnicy przeznaczył dla Armatniej 355 tys. zł. Jezdnia i chodnik zostaną wyremontowane, niestety tylko na 80-metrowym odcinku bliżej trasy Prymasa Tysiąclecia, będącym własnością samorządu (dalszy fragment należy do PKP).
Wolski ratusz podpisał już umowę z firmą, która zajmie się projektem i remontem ulicy. Wszystko powinno być gotowe jeszcze w tym roku, dzięki czemu uda się dotrzymać terminów przewidzianych w budżecie partycypacyjnym.
Dalsze zmiany na papierze
Projekt planu zagospodarowania przestrzennego Odolan zakłada, że Armatnia w przyszłości ma zostać przedłużona na zachód i biec równolegle do Gniewkowskiej, a następnie łukiem pod wiaduktem Mszczonowskiej, za którym połączy się z istniejącym fragmentem Gniewkowskiej. Nie oznacza to oczywiście zmian na istniejącym odcinku. Sześć domów z czerwonej cegły znajduje się w gminnej ewidencji zabytków a projekt planu nakazuje zachować ich bryły i układ przestrzenny osiedla.
(dg)