Dlaczego lubisz "07"?
27 lipca 2004
Mamy w telewizji kolejną powtórkę serialu "07 zgłoś się" z Bronisławem Cieślakiem. Okazuje się, że film ten nie jest traktowany przez widzów jak kolejne odgrzewane danie na potrzeby sezonu ogórkowego, a przecież mógłby. Sądząc z liczby wpisów na forum internetowym "Echa" przygody porucznika Borewicza są wakacyjnym hitem.
"07 zgłoś się" jak rzadko który serial kryminalny jest dosyć silnie osadzony w realiach społeczno-obyczajowych. Reżyser Krzysztof Szmagier zadbał po prostu o detale i przywiązywał sporą wagę do scenariusza. Odwiedzamy więc zarówno podłą mordownię przy Bazarze Różyckiego, gdzie lornetę z meduzą serwuje Bożena Dykiel, jak i wstępujemy do eleganckich lokali w Śródmieściu.
Film ma wyraziste postacie. Nie chodzi bynajmniej tylko o porucznika Borewi-cza kreowanego przez Bronisława Cieślaka, czy jego przeciwieństwo - porucznika Zubka, granego przez Zdzisława Kozienia. W "07 zgłoś się" nawet epizody są starannie dopracowane i nierzadko powierzane znaczącym aktorom. Weźmy chociażby zazdrosnego bawidamka z odcinka "Wisior". Postać tę gra sam Krzysztof Majchrzak. Klasę samą w sobie stanowi także Wiesław Drzewicz jako drobny opryszek "Rudzielec" z odcinka "Morderca działa nocą". Takich epizodów jest wiele.
Każdy odcinek stanowi zamkniętą całość i możemy oglądać tylko pojedyncze odcinki "07 zgłoś się" bez obawy, że stracimy wątek.
Dziś już intryga kryminalna zeszła na dalszy plan i niektóre przestępstwa trącą myszką. Oglądamy raczej dla lokalnego kolorytu niż intrygi. W ten sposób film jest interesujący nie tylko dla widzów, którzy pamiętają PRL i włączają telewizor z sentymentu, ale również dla młodych pokoleń.
No i oczywiście kobiety - kobiety porucznika Borewicza. W każdym odcinku przynajmniej jedna, jak u Jamesa Bonda. Przy czym wbrew pozorom, Borewicz nie jest pożeraczem serc niewieścich, jak by się mogło na pierwszy rzut oka wydawać. Bardziej jest bohaterem romantycznym, typem ironicznego samotnika, dla którego najważniejsza jest służba. Kobiety zaś po nawiązaniu bliskiej acz krótkiej relacji odchodzą w siną dal.
Nie zapominajmy o tym, że dla wielu miłośników serialu najważniejsze są grepsy, filmowe powiedzonka, które żyją potem własnym życiem i można je powtarzać w towarzystwie. Uczestnicy forum "Echa" przytaczają następujące m.in. takie wypowiedzi Borewicza: "Funkcjonariusza milicji w biały dzień, na służbie, na wódkę? Z największą przyjemnością", "... ludzie w naszym kraju nas nie lubią, ale bardziej od nielubienia nas - lubią podłożyć komuś świnię...".
Natomiast jeden z moich ulubionych grepsów to rozmówka porucznika z barmanką, która proponuje Borewiczowi (zmęczonemu po zakończonym śledztwie) toast wódką: "No to cyk, powiedział budzik do zegara". Bardzo ładnie powiedział.
"07 zgłoś się" składa się z 21 odcinków. Starczy więc na całe wakacje i jeszcze dłużej.
Gustaw Czerwiński
Miłośnikom kryminałów milicyjnych polecamy stronę: Literackie szpargałki.