Dla tej ciasnoty nie warto było wyprowadzać się z Warszawy
13 marca 2015
Perspektywy były niczym z folderu reklamowego: niewielkie bloki, segmenty a dookoła urokliwa przestrzeń lasu. Mieszkańcy ul. Leśnej z Jabłonny dorobili się jednak zbyt wielu samochodów.
- Jak się wyprowadzaliśmy kilka lat temu z Warszawy, byłam pewna, że tu problemów z parkowaniem nie będzie. Szybko jednak okazało się, że dla wszystkich miejsc parkingowych zwyczajnie nie ma. Nie ma też miejsca, by takowe stworzyć. Teraz jak wszyscy wrócą z pracy, jest wyścig, kto pierwszy zaparkuje - skarży się czytelniczka i podkreśla, że słyszała o planach wybudowania przez gminę parkingu i łącznika pomiędzy ul. Leśną a Przylesie. - Miejsce na parking było, ale gmina sprzedała działki, a ludzie pobudowali na nich domy. Zostały jeszcze tylko trzy, zaraz będzie zupełny dramat. Wąskie uliczki, brak parkingów... Czy dla tej ciasnoty warto było uciekać z Warszawy? - zastanawia się rozżalona kobieta.
Będą zmiany. Na lepsze.
W urzędzie gminy dowiedzieliśmy się jednak, że są perspektywy poprawy. Niestety niewielkie, bowiem Leśną oraz Przylesie połączy coś, co urzędnicy określają mianem "ciąg komunikacyjny". Powstanie on w miejscu, w którym kończą się bloki o numerach 17, w bezpośrednim sąsiedztwie lasu. Łącznik nie będzie przeznaczony dla samochodów, tylko dla pieszych i rowerzystów. Dopiero potem urząd chce wybudować parkingi. W ostatnim czasie doszło do spotkania z przedstawicielami firmy Beton-Stal - właściciela trzech działek znajdujących się w sąsiedztwie bloków.
- Wójt kontynuuje rozmowy dotyczące uregulowania stanu prawnego gruntu przewidywanego pod parking. Do momentu uporządkowania kwestii własnościowych, gmina może korzystać z działek na zasadzie umowy użyczenia - podkreśla Michał Smoliński z urzędu gminy.
Czy to wystarczy, okaże się już za kilka miesięcy. A czy parking zmieni postrzeganie okolicy... Rzeczywiście nie warto było sprowadzać się do Jabłonny?
AS