Mieszkańcy Zacisza nie mogą doprosić się placu zabaw.
- 1 czerwca miną dwa lata od kiedy złożyłem w urzędzie dzielnicy apel do władz Targówka następującej treści: "My niżej podpisani mieszkańcy Zacisza zwracamy się o zorganizowanie w najbliższym czasie na terenie naszego osiedla ogólnodos-tępnego, spełniającego normy bezpieczeństwa, placu zabaw dla dzieci." Pod ape-lem podpisało się 260 osób. Minęły dwa lata i oprócz deklaracji nic się w tej sprawie nie ruszyło - powiadomił "Echo" mieszkaniec Zacisza.
- Owszem ma powstać plac zabaw przy przedszkolu na Sternhela, ale termin oddania to około 2010 r. - pisze nasz Czytelnik. - Udało mi się też uzyskać deklarację wiceburmistrza Janusza Jani-ka, że w 2009 roku zostanie uporządkowany plac u zbiegu ulic Żarnowieckiej i Określonej, który jest własnością miasta, a w planie zagospodarowania przestrzen-nego przeznaczony jest na zieleń publiczną. "W roku 2009 zlecony zostanie projekt zagospodarowania ww. terenu na potrzeby placu zabaw, po uzyskaniu środków fi-nansowych na ten cel" - odpisał w trybie warunkowym wiceburmistrz. Jeśli chodzi o budowę metra czy mostu, to jestem bardziej wyrozumiały co do terminów, ale zu-pełnie nie potrafię zrozumieć, dlaczego na plac zabaw trzeba czekać latami - pod-sumowuje Czytelnik "Echa".
- Staramy się utworzyć plac zabaw, o którym mowa. Mamy jednak pewne ograniczenia. Powierzchnia terenu nie pozwala na zrobienie w tym miejscu pełno-wymiarowego miejsca zabaw. To oczywiście nie oznacza, że go nie będzie. Być może jeszcze w tym roku uda nam się zrobić tu parę rzeczy. Trzeba zainstalować ogrodzenie, posiać trawnik i nasadzić drzewka. Plac zabaw planujemy oddać do użytku w przyszłym roku - mówi wiceburmistrz Janik.
Szkoda tylko, że cała procedura trwa aż tak długo. Wymiana dokumentacji między urzędem Targówka a naszym Czytelnikiem ciągnie się od lipca 2005. Cier-pią na tym dzieci, które nie mają gdzie się bawić. Do tematu będziemy wracać.
Agnieszka Pająk-Czech