"Zawrotne" tempo naprawy dachu hali sportowej po zimowej wichurze
15 czerwca 2022
Mieszkańcy z coraz większym niepokojem spoglądają na rozwalony przez wichurę dach hali sportowej na Bartniczej. Pomimo upływu kilku miesięcy prace naprawcze jeszcze się nie rozpoczęły. Czy istnieje ryzyko, że uczniowie nie skorzystają z obiektu w nowym roku szkolnym?
- Trwa szacowanie strat. Zabezpieczyliśmy uszkodzone dachy. Zajmujemy się połamanymi drzewami - napisał na Facebooku 19 lutego tuż po wichurze wiceburmistrz Targówka Jędrzej Kunowski.
Zieleń zamiast betonu. Tego chcą mieszkańcy Bródna
Mieszkańcy bloków przy Łojewskiej chcieliby zmienić szare, popękane, asfaltowe podwórko pamiętające czasy PRL-u w nieco przyjaźniejsze i ładniejsze otoczenie.
Jak wówczas poinformował, wichura zniszczyła całkowicie poszycie dachu hali sportowej Zespołu Szkół nr 41 przy Bartniczej 2. Strażacy od razu zdemontowali zagrażające bezpieczeństwu elementy dachu, zaś folią pokryto otwory po kominach wentylacyjnych.
- Wszystkie nasze placówki są ubezpieczone i po oszacowaniu zniszczeń będziemy występować do ubezpieczycieli o pokrycie strat - jakby na pocieszenie dodał wiceburmistrz Kunowski.
Mieszkańcy kręcą nosami
Tymczasem całkiem niedawno mieszkańcy nie mogący doczekać się naprawienia szkód po żywiole wytknęli włodarzom Targówka opieszałość.
- Kiedy dach zostanie naprawiony? Mijają kolejne miesiące i nic w tej sprawie się nie zmienia - zapytał pan Tomasz.
Komentujący obawiają się, że znając tempo prac urzędników, to nadal trwa liczenie strat. Dodają - nieco drwiąco - że po oszacowaniu strat ceny materiałów i robocizny znacząco poszły w górę i jest problem.
- Skoro to, co zostało postawione za publiczne środki, rozpada się od wiatru, to moim skromnym zdaniem remont tych obiektów będzie kolejnym marnotrawieniem środków publicznych. Do następnej wichury. A będą, to pewne - dodaje z pełnym przekonaniem kolejny komentujący.
Wkrótce naprawią?
Jak wyjaśnia wiceburmistrz Kunowski, wszystko się przeciągnęło, ponieważ długo trwało szacowanie strat i rozmowy z firmą ubezpieczeniową, ale w końcu udało się.
- Mamy wyłonionego wykonawcę. Wkrótce będzie remont - zapewnia Jędrzej Kunowski. Koszt naprawy to ponad 258 tys. zł.
(db)
.