Zmiany w Lesie Bielańskim. Poprawiają oznakowanie czy likwidują ścieżki?
20 października 2021
Urzędnicy chwalą się dużą akcją odnawiania oznakowania szlaków biegnących przez rezerwat. Część mieszkańców Bielan zastanawia się, czy to nie oznacza wyrzucenia spacerowiczów.
O problemach, z jakimi spotykają się osoby spacerujące po Lesie Bielańskim, pisaliśmy 13 października. Przypomnijmy: zwracaliśmy wówczas uwagę na miłośników kolarstwa cross-country, łamiących przepisy dotyczące poruszania się po rezerwacie przyrody rowerem i rozganiających osoby korzystające ze ścieżek. Teraz zarówno mieszkańcy Bielan, jak i urzędnicy donoszą o zmianach w rezerwacie przyrody.
Rowerzyści niszczą las?
- W ubiegłym tygodniu w Lesie Bielańskim pojawił się pierwszy symptom zmian, które wkrótce mogą spowodować protesty społeczne - pisze nasz czytelnik. - W poprzek istniejących od dziesięcioleci i intensywnie uczęszczanych ścieżek ustawione zostały ławki.
Jak twierdzi, znaczna część biegnących przez las ścieżek ma być zamknięta jeszcze w tym roku, a zasieki ustawione przez leśników są po zmroku słabo widoczne, więc stanowią zagrożenie zarówno dla biegaczy, jak i rowerzystów. Czytelnik przytacza także wypowiedź rzeczniczki Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, opublikowanej na łamach samorządowej gazety "Nasze Bielany".
- Dużym zagrożeniem dla walorów przyrodniczych rezerwatu przyrody Las Bielański jest ruch rowerowy - argumentuje Agata Antonowicz. - Pomimo wyznaczenia szlaków udostępnionych do jazdy rowerem, wielu użytkowników jednośladów wciąż korzysta z miejsc do tego nieprzeznaczonych, niszcząc roślinność, zakłócając spokój spacerowiczom chcącym obserwować leśne życie. W ten sposób rozjeżdżana jest nadwiślańska skarpa, tarasy zalewowe, wąwozy i zbocza Potoku Bielańskiego.
"Likwidujemy dzikie szlaki"
Okazuje się, że Lasy Miejskie aktywnie uczestniczą w działaniach mających na celu zniechęcenie cyklistów, jak i biegaczy do korzystania z dziko udeptanych szlaków.
- Nie będziemy ograniczać liczby istniejących ścieżek rowerowych - zapewnia wicedyrektorka Andżelika Gackowska. - Po prostu będziemy sukcesywnie utrudniać użytkowanie nielegalnych ścieżek. Jest to przede wszystkim bardzo duży problem dla przyrody. Tam, gdzie są takie ścieżki, bardzo często zniszczona jest roślinność, zniszczona jest gleba, następuje erozja gruntu, więc cały ten mały świat zwierzęcych organizmów, roślin i grzybów nie może się prawidłowo rozwijać. Również dzika zwierzyna na tym cierpi, bo jest płoszona i nie ma nawet swojej enklawy do spokojnego życia.
Las Bielański nie dla kolarzy
Jak informuje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, równolegle w Lesie Bielańskim trwa akcja poprawiania oznakowania ścieżek. Na drzewach pojawiły się piktogramy ułatwiające zorientowanie się, po których szlakach można jeździć na rowerze, a które są przeznaczone wyłącznie do ruchu pieszego. Znaki zakazu wskazują na ścieżki w tych fragmentach rezerwatu, gdzie z uwagi na ochronę przyrody obowiązuje całkowity zakaz ruchu.
Dodatkowo Lasy Miejskie zamontowały tabliczki jednoznacznie wskazujące na ścieżki niedostępne dla spacerowiczów. Jak wyjaśniają leśnicy, są one wyłączone z użytkowania ze względu na zagrożenie, jakie mogą stanowić spadające konary. Droga jest w takich miejscach stopniowo zagradzana przez kłody pozostawione do naturalnego rozkładu.
Prace w Lesie Bielańskim
- Ustanie antropopresji (w tym rozdeptywania i rozjeżdżania) daje szansę na powrót naturalnych procesów w tych miejscach - pisze RDOŚ. - Będzie także miało wpływ na zwierzęta szukające schronienia w Lesie Bielańskim. Jednocześnie trwają prace nad odnowieniem ogrodzeń wyznaczających szlaki udostępnione do ruchu.
Jak piszą urzędnicy, realizowane obecnie działania są m.in. odpowiedzią na sygnały płynące od osób odwiedzających rezerwat, wskazujące na niedostateczną informację o miejscach udostępnionych i tych wyłączonych z ruchu.
(db/dg)