Czy na Zaciszu będzie kiedyś sucho?
7 marca 2012
Takich podtopień jak latem ubiegłego roku na Zaciszu nie było od 30 lat. Teren osiedla jest podmokły. Stan wody w kanale Bródnowskim w krytycznym momencie przekroczył dwa metry, a już 1,70 m to powyżej normy. Sytuacja się powtarza. Co robić?
Zdaniem mieszkańców brakuje odpowiedniego systemu odprowadzenia wód gruntowych i deszczowych, głównie do rowu znajdującego się przy ulicy Potulickiej oraz rowu przechodzącego przez ogrody działkowe do torów linii kolejowej i wzdłuż nich do kanału Bródnowskiego. Powstała prawie przed pięcioma laty kanalizacja sanitarna zniszczyła odpływy wód gruntowych między Wolbromską a Potulicką na rogu z Perłową. System odprowadzenia wód deszczowych z Wolbromskiej i Topazowej oraz istniejące studnie nie są w stanie przyjąć wody spływającej z aż tak dużego obszaru. Poza tym wody opadowe z wewnątrzosiedlowych ulic i parkingów spływają na Wolbromską.
- Jedną z możliwości naprawy sytuacji jest wystąpienie do Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji o umożliwienie odprowadzania nadmiaru wód deszczowych do kanalizacji sanitarnej. W najniższych punktach należy połączyć rurą studnie chłonne z kanalizacją sanitarną. Wówczas w momencie, kiedy studnie chłonne będą przepełnione nadmiarem deszczu, woda spłynie do kanalizacji sanitarnej. Jednym z rozwiązań jest też udrożnienie starych rowów melioracyjnych - uważa Janusz Iwaszkiewicz, zastępca przewodniczącej zarządu osiedla Zacisze.
- Ta kanalizacja nie służy do odprowadzania wody deszczowej. Poza tym nie leży to w naszej gestii. Za tego typu sprawy odpowiada dzielnica. Natomiast podłączanie się do punktów odprowadzania wody jest niemożliwe, ponieważ jest nielegalne - informuje Roman Bugaj, rzecznik prasowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.
MPWiK odsyła do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej. - Jeżeli to sprawa lokalna, to powinien nią się zająć Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Warszawie - uważa rzeczniczka tej instytucji Urszula Tomoń. Zarząd się zajmie, ale nie jest to łatwe, bo Zacisze to wyjątkowo trudny teren.
Podstawową wadą ulic na terenie Zacisza jest to, że są wąskie. Koszt kanalizacji fekalnej wykonanej w tym osiedlu w ostatnich 20 latach wyniósł ponad 100 milionów złotych. Należy przyjąć, że koszt realizacji kanalizacji deszczowej wyniósłby 80 procent tej kwoty.
- Trochę szkód spowodowały bobry, które na kanale Bródnowskim postanowiły wybudować sobie tamę. Na regulację kanału przyznano 30 mln zł, na trzy najbliższe lata. Na Zaciszu w prywatnych domach znajdują się piwnice, których nie powinno być. Przy wysokim poziomie wód gruntowych woda będzie się do nich wlewać. My robimy co możemy, ale w tych domach wodę można tylko odpompowywać. Na szczęście ostatnio nie zanotowaliśmy żadnych przypadków podtopień - mówi Rafał Lasota.
mac