Czy ktoś w mieście nie zna Leszka?
15 marca 2013
"Zakorzenieni w Legionowie" to cykl prezentujący ludzi, którzy z okolicą związani są od lat. Tu żyją i pracują, nierzadko wykonując zapomniane od dawna zawody. W tym wydaniu - pan Lech Kmiecik, prowadzący "Księgarnię u Leszka" przy ul. 3 Maja 22b oraz przy Piłsudskiego 13.
A biznes się kręci. Oprócz dwóch punktów z książkami pan Lech prowadzi małą kawiarnię przy jednym z nich. Zaraz po zakupach można przyjść i napić się dobrej kawy.
Trudny los mola książkowego
- Książki są teraz drogie, nad czym ubolewam. Wybór jest ogromny, ale nie każdego stać - stwierdza pan Lech. - Z kolei w bibliotekach wybór nie jest tak duży. Biblioteki finansowane przez samorząd też nie są zbyt bogate. Często nie można tam dostać w ogóle nowości. Wszystko się ostatnio zmieniło. Kiedyś nie było nic w sklepach, choć były pieniądze. Teraz wybór ogromny, ale z funduszami gorzej - tłumaczy właściciel księgarni. - Jak byłem mały, to było ciężko dostać książki. Mieszkałem jako dziecko w Legionowie i miałem takie zaprzyjaźnione panie w księgarni, które specjalnie dla mnie odkładały książki. A do której księgarni wtedy chodziłem? Na Piłsudskiego 13!
Kto pamięta ulicę PZPR?
- Miejsce, w którym otworzyłem księgarnię, nie było przypadkowe - opowiada Lech Kmiecik. - Wcześniej mieścił się tutaj Dom Książki. Pamiętam dobrze, bo często tu bywałem jako dziecko. Pamiętam też, że nie było wtedy ulicy Piłsudskiego. Ta ulica dawniej nazywała się Królewska, później zmieniono jej nazwę na ulicę PZPR. A już po 1989 roku nadano nową - Piłsudskiego. Z dawnych czasów pamiętam jeszcze osiedle Bukowiec, na którym teraz mieszkam. Wtedy był tam tylko las, rosły głównie brzozy. Były też ogromne wydmy. Dopiero kiedy teren zrównano, postawiono pierwsze domy - wspomina księgarz.
Rodzinni i otwarci na potrzeby
Prawdziwym "oczkiem w głowie" firmy pana Lecha jest teraz wspomniana kawiarnia, znajdująca się przy księgarni pod adresem Piłsudskiego 13. "Kafka u Leszka", bo tak się nazywa lokal, funkcjonuje od trzech lat.
- Organizujemy spotkania z pisarzami, różne imprezy dla dzieci, warsztaty scrapbookingu (czyli robienia ozdobnych kartek z różnych materiałów, które nakleja się na papier), wieczorki poetyckie i wiele innych spotkań. Nastawiliśmy się właśnie na maluchy i całe rodziny, ponieważ chcielibyśmy, aby właśnie dzieci od najmłodszych lat miały kontakt z książką - mówi pan Lech.
- To co nas wyróżnia spośród innych księgarni, szczególnie tych dużych, sieciowych (myślę tu o Empiku), to nastawienie na potrzeby naszych klientów - stwierdza pan Lech. - W sieciowych księgarniach to wszystko działa bardziej automatycznie, anonimowo. My staramy się zamawiać takie książki, o które ludzie pytają. To są dla nas najcenniejsze wskazówki.
Katarzyna Zawadzka