Czy grozi nam powódź?
12 lutego 2010
Dużo ostatnio słyszymy o tym, że Warszawa i Mazowsze szykują się na zagrożenie powodziowe, że Wisła i inne większe rzeki są systematycznie pilnowane.
Rzeka Długa na co dzień nie robi wielkiego wrażenia - ot, niezbyt imponujący kanałek. Warto przypomnieć, jak bardzo potrafi być groźna. W kwietniu 1994 roku wylała na tyle mocno, że zalała kilkaset hektarów pól i wiele gospodarstw rolnych. Dziś na tych polach mieszkają tysiące nowych białołęczan, zupełnie nieświadomych zagrożenia. Czy może dojść do powtórki wydarzeń z 1994 roku, gdy przyjdą rozto-py?
Urzędnicy uposkajają i twierdzą, że wszystko jest pod kontrolą, a wały po ostatniej powodzi zostały solidnie naprawione.
- Rzeka Długa jest obustronnie obwałowana - twierdzi Stanisław Wojciechow-ski, kierownik referatu Mazowieckiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Warszawie. - Wały są konserwowane od początku ich powstania. Dwa razy w ciągu roku są koszone, a koryto rzeki czyszczone.
Innego zdania są starzy mieszkańcy Kątów Grodziskich. Ich opinia jest krótka: wały rzeki Długiej nie zostały naprawione na tyle solidnie, by chronić wielotysięczne osiedla mieszkaniowe, które powstały tu po roku 1994.
- Wały wzdłuż rzeki Długiej mają wszędzie czwartą klasę, czyli najgorszą, bo powstawały na terenach rolniczych - przyznaje Stanisław Wojciechowski. - Na wy-sokości cmentarza w Markach jest tzw. "ząbek", gdzie kiedyś była możliwość wyla-nia rzeki na pola uprawne, ale teraz nie można tego zrobić, bo są to rejony zabu-dowane.
Co na to włodarze dzielnicy? - Prowadzimy rozmowy z władzami województwa na temat modernizacji obwałowania, ale nie ma jeszcze rozstrzygnięć w tej sprawie - tyle do powiedzenia ma burmistrz Jacek Kaznowski.
I chociaż wojewoda zapewnia, że do ewentualnego zagrożenia powodziowego jest przygotowany - lepiej urzędnikom nie ufać. W 1994 roku zanim służby miejskie zareagowały, zanim dojechały do Kątów Grodziskich, zanim znalazły worki i piasek, zanim pogodziły miejscowych, którzy łopatami bili się nie mogąc dojść do porozu-mienia, w którym miejscu dodatkowo przerwać wały, żeby lało się na pola, a nie na zabudowania - pod wodą były już hektary pól i dziesiątki domów. Ścieki z rzeki Długiej rozlały się po całej okolicy.
(wt), bk, oko