Czy dziury przylatują z ciepłych krajów?
9 marca 2007
Idzie wiosna. Po niebie suną klucze dzikiego ptactwa przylatującego z ciepłych krajów. Lecą gęsi, bociany, żurawie. A wraz z nimi prawdopodobnie także dziury w jezdniach.
Dopiero w połowie lutego mieszkańcy Wawra dowiedzieli się, iż tym razem zima zaskoczyła nie tylko drogowców, ale także nowe władze dzielnicy. Ku wielkie-mu zdziwieniu radnych okazało się bowiem, iż odpowiedzialny za te sprawy wice-burmistrz Zdzisław Gójski nie ogłosił przetargu i nie podpisał z żadną firmą umowy o odśnieżanie wawerskich ulic. Mimo, iż te sprawy podlegają mu już od pięciu lat i dwóch kadencji. Miejmy nadzieję, że w sprawie dziur wykaże większy refleks i nie ogłosi dla nich okresu ochronnego, lecz szybko i sprawnie zajmie się walką z tymi szkodnikami. Bo dziury okazują się wyjątkowo żarłoczne i rozmnażają się w zastra-szającym wręcz tempie. W ciągu jednej nocy potrafią nieraz wygryźć metr asfaltu i to na głębokość kilkunastu centymetrów. Szczególnie w tym roku upodobały sobie ulicę Żegańską, przy której mieści się ratusz i urzędują włodarze naszej dzielnicy. Jedna z dziur okazała się nawet tak bezczelna, iż uwiła sobie gniazdo wręcz na pod-jeździe do ratusza. Widocznie liczy na miękkie serce burmistrza Gójskiego lub na jego słabą pamięć. Może tak, jak i z odśnieżaniem w tym roku, zapomni i o ko-nieczności łatania dziur.
(ag)
Ta dziura zdążyła się już dochować potomstwa |
A ta jak widać jest wyjątkowo żarłoczna |
|
Jak widać - rozmnaża się w oszałamiającym tempie |
A tej asfalt smakuje nad podziw |