Czajka jest naszym koszmarem
10 stycznia 2012
Mieszkańcy okolic rozbudowywanej oczyszczalni Czajka obawiają się zanieczyszczenia środowiska po jej uruchomieniu. MPWiK uspokaja - emisja spalin i ścieków będzie monitorowana.
Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji uspokaja i tłumaczy, że praca oczyszczalni będzie stale kontrolowana i wszelkie ewentualne niedociągnięcia na bieżąco zostaną usunięte, a w przypadku poważnych zakłóceń pracy systemu będzie on automatycznie wyłączany.
- Ścieki uzdatniane przez "Czajkę" są pod stałą kontrolą laboratorium badawczego znajdującego się na terenie zakładu. Przepisy z zakresu ochrony środowiska i gospodarki odpadami bezwzględnie wymagają stosowania monitoringu emisji spalin ze Stacji Termicznej Utylizacji Osadów Ściekowych. System ten, zgodnie z przepisami, będzie monitorował i rejestrował emisję, w tym także ewentualne przekroczenia i zakłócenia w pracy w połączeniu on-line z Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska. Należy przy tym podkreślić, że system został stworzony tak, aby w sytuacji zarejestrowania przekroczeń poza dopuszczalną przepisami normę, nastąpiło automatyczne wyłączenie podawania osadów do utylizacji - mówi Marzena Wojewódzka z zespołu prasowego MPWiK.
O rozbudowie oczyszczalni pisaliśmy już wiele razy. Przypomnijmy: całkowity jej koszt (budowa i modernizacja oczyszczalni ścieków "Czajka" wraz z budową układu przesyłowego) to niebagatelna kwota 3,1 mld zł. Termin zakończenia wszystkich prac planowany jest na 30 kwietnia tego roku.
Zmodernizowana i rozbudowana "Czajka" będzie oczyszczać ścieki z centralnej i północnej części lewobrzeżnej Warszawy oraz z dotychczas obsługiwanego rejonu prawobrzeżnej Warszawy, a także gmin ościennych: Legionowa, Zielonki i Marek.
Anna Sadowska