Co z poradnią na Majowej?
9 października 2009
Nieruchomość przy Majowej 4 od czasów powojennych jest użytkowana przez służbę zdrowia. Obecnie mieści się tu poradnia dla dzieci. Jakie będą jej losy, skoro zgodnie z prawem należy zwrócić ją prawowitym właścicielom w liczbie ponad 60 osób?
Czy rzeczywiście damy radę?
Na ostatniej sesji rady Targówka radna Kamila Kardas domagała się wyjaśnień w tej sprawie. Burmistrz Grzegorz Zawistowski uspokajał, że to normalna procedura, bowiem 9 lipca rada miasta przeznaczyła milion złotych na wykup owej nierucho-mości. Zatem, aby wszystko uregulować, należy najpierw oddać własność byłym właścicielom, a potem od nich odkupić. Niby wszystko takie proste...Moje ustalenia nie są już tak optymistyczne. Po pierwsze, prezydent miasta zwróciła nieruchomość siedmiu osobom. Dwie spośród nich są przez urzędników określone jako nieznane z miejsca pobytu, więc wyznaczono prokurenta, który w ich zastępstwie przejmie część nieruchomości. Nazwisko tych dwóch osób wydało mi się znajome, więc skontaktowałem się z kolegą, który okazał się ich krewnym i spadkobiercą. Otóż te osoby (nieznane z miejsca pobytu!) to dwaj nieżyjący już bracia i dziwne, że urząd zapomniał, gdzie się obecnie znajdują. Mają natomiast około 60 prawnych następców, którzy nawet nie wiedzą o tym, co w tej chwili na ich rzecz przekazuje miasto. Mimo że od wielu lat są znani urzędnikom, nikt się z nimi nie skontaktował. Nie wiadomo też, jak kilkudziesięcioosobowa gromadka będzie teraz zarządzać budynkiem i czy będzie w stanie skutecznie porozumieć się z miastem w sprawie odsprzedania tej nieszczęsnej nieruchomości. A jeśli nie są zainteresowani sprzedażą? A jeśli milion to mało?
Śmieszy mnie i irytuje zuchwała postawa urzędników, którzy wszystko wiedzą lepiej. Problem ponownego odzyskania przekazanej nieruchomości może się ciąg-nąć przez wiele lat. Władze miasta nie wskazały innego miejsca świadczenia usług medycznych na rzecz naszych dzieci. Czy urzędnicy pomyśleli, gdzie w tym czasie będą się leczyć, jeśli wszystkie naiwne i optymistyczne kalkulacje się nie ziszczą?
Sebastian Kozłowski
sk@sebastiankozlowski.pl