Chuligani dewastują Bemowo
16 lutego 2012
Mieszkańcy bloku przy ul. Wyki 9 mają już dość notorycznego dewastowania klatek schodowych przez narkomanów i osiedlowych pijaczków. - Zaśmiecają nam klatki, zostawiając po sobie butelki, pety, a czasami nawet odchody. Ostatnio ktoś notorycznie kradnie kable elektryczne. To samo jest na Doroszewskiego, Borowego, Karabeli, Szwankowskiego. Na Sołtana drobni złodzieje nagminnie okradają piwnice. - Pomoże albo monitoring, albo lepsza współpraca z policją - radzi funkcjonariusz. Tylko czemu nikt się do tego nie kwapi?
Włamania na Sołtana
Chuliganeria opanowała również inne bloki na terenie SM "Górczewska". W telefonach do redakcji na libacje alkoholowe na klatkach schodowych skarżą się również mieszkańcy m.in. bloków przy ul. Doroszewskiego 9, Borowego 2, Karabeli 3 i 5, Szwankowskiego 8. Z kolei z plagą włamań do piwnic borykają się mieszkańcy bloków przy ul. Sołtana do Blatona na osiedlu Bemowo IV SM "Wola". - Złodziej bez trudu wyłamuje kłódki i kradnie cudze rzeczy, a administracji to nic nie obchodzi - denerwuje się pani Barbara. Proceder ten trwa już od jesieni ubiegłego roku. - Piwnice są dosłowne przetrzepane. Jednak o kradzieży lokatorzy dowiadują się zazwyczaj dopiero rano, albo po kilku dniach, bo złodziej grasuje nocą. Ciężko jest złapać kogoś za rękę, zwłaszcza że w piwnicach nie ma monitoringu - tłumaczy funkcjonariusz z komendy policji przy Pirenejskiej 3a. Mieszkańcy podejrzewają, że za serią włamań do piwnic stoi młody mężczyzna mieszkający w bloku przy ul. Baltona 1. Niestety, fakt ten nie ułatwia śledztwa. - Lokatorzy dobrze wiedzą, kto jest sprawcą kradzieży, ale nie chcą zeznawać, co nie ułatwia nam prowadzenia dochodzenia -dodaje dzielnicowy, apelując o współpracę z policją.
Wandali odstraszyłby monitoring
Jeszcze niedawno z podobnym problemem borykała się Spółdzielnia Mieszkaniowa "Jelonki". Były włamania do piwnic, dewastowano windy i klatki schodowe. Problem z chuliganerią skończył się, kiedy zdecydowano się na monitoring.
Oczywiście, montaż monitoringu pociąga za sobą koszty i to niemałe, ale korzyści dla mieszkańców są o wiele większe: na podstawie dowodów, czyli nagrań z monitoringu, sprawców wandalizmu można pociągnąć do odpowiedzialności finansowej za szkody wyrządzone w budynku.
- Proces umieszczania kamer prowadzimy od dwóch lat. Obecnie na terenie osiedla pracuje już 200 kamer. Wkrótce następne zainstalowane zostaną w kolejnych pięciu budynkach - mówi Adam Zawistowski, prezes SM "Jelonki". - Dzięki instalacji kamer zarówno my, jak i mieszkańcy zauważyli znaczne zmniejszenie się liczby dewastacji związanych z wybijaniem szyb, niszczeniem kabin windowych, ścian etc. Wpłynęło to także na redukcję kosztów poniesionych w wyniku wyrządzonych strat - zachwala prezes. - W świetle tak licznych korzyści wynikających z posiadania monitoringu, nie straszny jest jego koszt, który w zależności od liczby zainstalowanych kamer mieści się w przedziale 8-11,5 tys. zł - mówi prezes Zawistowski. - Pieniądze wydane na monitoring szybko się zwrócą - dodaje.
Czy spółdzielnie "Górczewska" i "Wola" pójdą za przykładem SM "Jelonki"?
Administracja Osiedla III SM "Górczewska" zapewnia, że problem notorycznych aktów wandalizmu w bloku przy ul. Wyki 9 jest poruszany z radą osiedla. - W tej sprawie wysłaliśmy pismo do naczelnika komendy policji z prośbą o objęcie budynku specjalnym nadzorem. Również uważam, że montaż monitoringu byłby dobrym rozwiązaniem. Niestety, na koncie funduszu remontowego tej nieruchomości nie ma pieniędzy na przeprowadzenie takiej inwestycji - informuje pracownik administracji. Jednocześnie podkreśla, że mieszkańcy mogą starać się pozyskać fundusze w inny sposób. - Jest szansa, że po złożeniu wniosku w sprawie montażu monitoringu przez komitet nieruchomości do zarządu spółdzielni, rada nadzorcza przyzna dodatkowe fundusze na ten cel - podpowiada pracownik z działu technicznego.
SM "Wola" również zaleca kierowanie wniosków z prośbą o monitoring do zarządu spółdzielni. Jednocześnie pracownicy z działu inwestycji nie ukrywają, że w sprawę mógłby włączyć się również burmistrz Bemowa. - Narastająca fala aktów wandalizmu ma miejsce nie tylko na terenie naszej spółdzielni. Na brak poczucia bezpieczeństwa narzekają też członkowie SM "Górczewska" i "Jelonki". Uważam, że burmistrz powinien spotkać się z przedstawicielami rad nadzorczych wszystkich bemowskich spółdzielni, aby móc wspólnie zastanowić się nad tym, w jaki sposób można poprawić bezpieczeństwo na terenie dzielnicy - mówi pracownik SM "Wola".
Anna Przerwa
Z ostatniej chwili:
Ten tekst zamieściliśmy na portalu w czwartek rano, wcześniej był wydrukowany w papierowym wydaniu. Po południu otrzymaliśmy wiadomość od rzeczniczki bemowskiej policji, że po telefonie od mieszkańca policja zatrzymała wandali, którzy prawdopodobnie są winni kradzieży kabli elektrycznych i dokonywali włamań do piwnic. Policja apeluje o telefony, gdy tylko mieszkańcy zobaczą wandali na klatce. - Dzięki takim zgłoszeniom udało nam się ująć wandali z Doroszewskiego i Wyki, o których pisało "Echo Bemowa" - mówi Joanna Banaszewska, oficer prasowy bemowskiej komendy.