Sesja rady dzielnicy Targówek. Radni żywo dyskutują. Temat ważny - kto do kogo powinien wystąpić po pieniądze na budowę boiska. Rada dzielnicy, zarząd czy rada i zarząd? Od tego główkowania można zgłodnieć, dlatego radni i urzędnicy chrupią słone paluszki.
REKLAMA
Chrup chrup! Chrupią prawie wszyscy wybrańcy narodu na sesji Targówka. Tylko oni, ponieważ dla przybyłych gości i widzów nie przygotowano przekąsek. "Przekąski" - to zbyt wiele powiedziane, ale to właśnie rajcy mogą sobie pochrupać słone - bądź posypane sezamem - paluszki. Chrupią radni opozycji, koalicji, chrupie prezydium rady a także zarząd. Paluszkami objadają się burmistrz Sławomir Antonik i jago zastępca Paweł Michalec. Co i rusz sięga po nie także Andrzej Bittel, opozycyjny radny z PiS. Z kolei panie z Wydziału Obsługi Rady rozsmakowały się za to w ciasteczkach deserowych.
Chrupią wszyscy i chrupot ten być może ma za zadanie zagłuszyć jałowe dywagacje na temat dokumentów. Pismo wychodzi od rady, zarządu czy rady i zarządu dzielnicy? I do kogo? Do rady miasta, pani prezydent czy do rady i pani prezydent naraz? Chrup, chrup. Jednak rada do rady. Schrupane? Schrupane. Można iść do domu.
Żenujący poziom "dziennikarstwa", że-nu-ją-cy! Naprawdę brak ciekawszych tematów, niż pisanie o tym, że radny je paluszki? Do tego zdjęcia jedzących paluszki - nawet fotograf weselny wie, że podczas jedzenia zdjęć się nie robi - to niekulturalne, bo człowiek nie wychodzi zbyt reprezentacyjnie. Że-na-da!