Kondratowicza - Wincentego. To skrzyżowanie grozy

Stołeczna drogówka podsumowała rok 2014. Statystyki wciąż nie są zadowalające. W ubiegłym roku na terenie Warszawy doszło do 1121 wypadków, w których zginęły 62 osoby. Na terenie Targówka były 72 wypadki, zginęły dwie osoby, a rannych zostało 84 ludzi. Drogowcy starają się zwiększać bezpieczeństwo poprzez doświetlanie przejść dla pieszych i skrzyżowań (m.in. Suwalskiej z Łabiszyńską i Chodecką, Wysockiego i Bartniczej, Młodzieńczej i Łukasiewicza). Adam Sobieraj, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich wyjaśnia, że dzięki dodatkowym lampom skrzyżowania i przejścia są bezpieczniejsze. - W przypadku, gdy ulica ma oświetlenie żółtymi latarniami, te dodatkowe oprawy dla odmiany mają światła białe - tłumaczy.

Czworo rannych

Tymczasem w czołówce najniebezpieczniejszych skrzyżowań w Warszawie znalazła się to przy ratuszu dzielnicy - róg Kondratowicza i Wincentego. W ubiegłym roku miały tu miejsce cztery wypadki, w których poważnie ranne zostały cztery osoby. Powód? Ruch jest tu intensywny. Sznur kierowców sunie w kierunku Białołęki, Pragi, Ząbek, Bródna. Skrzyżowanie nie jest klasyczną krzyżówką - ulice krzyżują się pod kątem. Nie da się też wytyczyć lewoskrętów, ponieważ jest tu zbyt mało miejsca, a w 1999 roku, gdy budowano przedłużenie Wincentego, nikt nie spodziewał się, że ulica będzie miała tak duże natężenie ruchu. Niewykluczone więc, że dla poprawy bezpieczeństwa stanie tu fotoradar. - Rozważamy tę możliwość - przyznaje Monika Niżniak, rzeczniczka straży miejskiej. - Policja zakwalifikowała to skrzyżowanie jako jedno z najbardziej niebezpiecznych w Warszawie - dodaje.

Przemysław Burkiewicz