"Bzzzt" czy "bip bip"? Kuriozalny pomysł Metra Warszawskiego

Gdy mowa o ogłoszeniu przez Metro Warszawskie przetargu, automatycznie myślimy o wielkich, miliardowych kontraktach na budowę nowych stacji czy dostawę pociągów. Na liście zamówień znajdziemy także zlecenia dotyczące napraw taboru, dostawy mundurów czy zaopatrzenia dla pracowników. Wśród trwających przetargów można natknąć się również na absurdalne ogłoszenie pt. "Analiza zasadności ujednolicenia sygnalizacji zamknięcia drzwi we wszystkich rodzajach taboru pasażerskiego".

Metro robi brrrrr

Gdyby spytać warszawiaków o dźwięki wydawane przez pociągi metra, większość odpowie zapewne, że stare składy są dużo głośniejsze od nowych i na tym poprzestanie. Czy ktokolwiek - poza zagorzałymi fanami komunikacji miejskiej - interesuje się tym, jaki sygnał wydaje przed zamknięciem drzwi dany model pociągu? Czy ktoś w ogóle zwraca na to uwagę? Metro Warszawskie twierdzi, że tak, i że jest to potencjalny problem do rozwiązania.

- Mieliśmy sygnały od pasażerów, że nie pasują im różne sygnały zamykania drzwi - twierdzi Maciej Czerski z biura prasowego Metra Warszawskiego w rozmowie z portalem transport-publiczny.pl. - Nasi specjaliści postanowili sprawdzić, czy obecne i proponowane rozwiązania są zgodne z normami. W oparciu o te analizy będą podejmowane dalsze decyzje.

Uwaga, drzwi się zamykają

O co chodzi? Otóż korzystającym z metra pasażerom rzekomo przeszkadza brak jednolitego sygnału na linii Kabaty - Młociny. Najnowsze pociągi Siemens Inspiro informują o zamknięciu drzwi inaczej, niż składy produkcji Mietrowagonmaszu i Alstomu. Rzekomym problemem jest też to, że w najstarszych pociągach moment nadania sygnału nie jest sprzężony z chwilą zamknięcia drzwi. Warto przypomnieć, że mowa o składach, które mają być wycofywane z użytkowania w miarę dostaw nowego taboru.

Ile pieniędzy zażyczą sobie zainteresowane firmy za sprawdzenie wyższości "bzzzt" nad "bip bip"? Dowiemy się 19 listopada.

(dg)