Burmistrz nie burmistrz
23 września 2005
Romuald Gronkiewicz to mieszkający w Warszawie chemik, członek partii Prawo i Sprawiedliwość. Tyle mają do powiedzenia na temat burmistrza Targówka, kandydata na posła z Warszawy, autorzy strony internetowej PiS. Kampania wyborcza to doskonały moment, by burmistrz pochwalił się mieszkańcom osiągnięciami trzech lat pracy. Nic z tego.
Najwyraźniej te związki z Targówkiem nadal nie są wielkie, skoro nawet kampania wyborcza, nie jest dobrą okazją do zaprezentowania mieszkańcom swojej osoby, osiągnięć i planów. A może fakt, że Gronkiewicz jest burmistrzem Targówka został celowo pominięty na stronie www Prawa i Sprawiedliwości. Może władze partii, podobnie jak coraz większa grupa mieszkańców Targówka, uważają, że nie ma się czym chwalić, bo osiągnięcia lokalnych władz są w tej kadencji mizerne w porównaniu z latami ubiegłymi. Nie ma okazji, aby zapytać o to Gronkiewicza, bo burmistrz na Targówku nie organizuje spotkań z mieszkańcami. Większość z nich nie ma zresztą pojęcia, że ich burmistrz ubiega się o poselski mandat.
- Nie mam czasu, ale do wyborów przykładam się jak mogę - twierdzi bur-mistrz Romuald Gronkiewicz. - Nie mam spotkań na Targówku, bo przy dzisiejszym rozpasaniu prasy, zaraz by napisali, że za publiczne pieniądze robię kampanię. Wolę się nie tłumaczyć. Ostatnio spotkałem się z mieszkańcami Bemowa.
Burmistrz nie potrafi wyjaśnić, dlaczego na stronie www.pis.org.pl nie ma informacji, że jest on burmistrzem Targówka. - Nie ja robiłem tę stronę - stwierdził krótko. Na sugestię dziennikarza "Echa", że zestawienie dwóch faktów, czyli nie-pełnej informacji na stronie www i unikanie kampanii w naszej dzielnicy, może wywołać wrażenie, że burmistrz tchórzliwie unika konfrontacji z mieszkańcami Targówka, Gronkiewicz odpowiedział krótko: - Ma pan prawo odnosić takie wraże-nie.
Jednocześnie Romuald Gronkiewicz zapewnił, że w jego ulotkach wyborczych jest informacja o zajmowanym na Targówku stanowisku.
Przed wielu laty do drugich wyborów samorządowych startował Bogdan Sopo-rowski, pierwszy niekomunistyczny burmistrz Pragi Północ. Z ulotki wyborczej patrzył na nas miły pan, a przeczytać mogliśmy, że jest pracownikiem Instytutu Transportu Samochodowego. Ani słowa, że cztery lata był burmistrzem.
Obawa przed elektoratem negatywnym nie jest zatem niczym nowym. Towarzyszy każdej kampanii wyborczej. Jednak pomijanie tak istotnych faktów w informacjach na temat kandydatów musi budzić zatrzeżenia i obawy. Burmistrz dzielnicy dla wyborców nie jest ani chemikiem, ani pracownikiem ITS. Burmistrz jest burmistrzem. Najważniejszą osobą w dzielnicy, odpowiedzialną za ogromny budżet, za los niejednej rodziny, za ludzkie szczęście i nieszczęście. Burmistrz powinien mieć odwagę stanąć twarzą w twarz z mieszkańcami. Zwłaszcza, gdy chce zostać posłem.
Bartek Wołek
Fragment ze strony www.pis.org.pl.