Burmistrz bez większości
6 czerwca 2008
Radna Kamila Kardas opuściła szeregi Platformy Obywatelskiej. Koalicja PO i działaczy spółdzielni Bródno straciła większość w radzie. Burmistrz Grzegorz Zawistowski jest jednak pewny siebie.
Odwołanie Poczesnego byłoby zresztą próbą sił przed ewentualną zmianą zarządu dzielnicy.
Sytuacja na Targówku jest skomplikowana. Miejmy nadzieję, że nie nastąpi tu powtórka z Pragi Północ. Rada liczy 25 osób. Dziesięć ma PiS, trzy spółdzielnia, dwa SDPL, dziewięć PO. Jest jeszcze jeden głos - Kamili Kardas, która opuściła Platformę w proteście przeciwko ignorowaniu przez burmistrza głosu mieszkańców i zarządzeniu dyscypliny głosowania w sprawie połączenia administracji komunalny-ch z bazarami.
Po wyborach w 2006 roku dwaj radni lewicy przystąpili do wspólnego klubu ze spółdzielcami. Bardzo szybko jednak okazało się, że ich drogi nie są zbieżne. Zwłaszcza Sebastian Kozłowski wielokrotnie zarzucał partnerom działanie na styku interesów spółdzielni i dzielnicy przy milczącej akceptacji PO, która nie chcąc wcho-dzić w koalicję z PiS-em, musi podporządkować się dyktatowi spółdzielców.
Ten układ nie pasuje wielu radnym Platformy. Klub jest podzielony, ale jak do-tąd podporządkowany burmistrzowi Grzegorzowi Zawistowskiemu. W kuluarach jednak coraz częściej rozmawia się o potrzebie zmiany na najważniejszym stano-wisku w dzielnicy. Czy do tego dojdzie?
Najgorszy dla dzielnicy scenariusz to dogadanie się spółdzielców z PiS-em. Choć mają zaledwie trzech radnych, to oni rozdają karty w radzie. Można się spo-dziewać, że takiego rozwiązania nie zaakceptuje prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz. Na Pradze Północ pokazała, że PiS-u w zarządzie dzielnicy nie toleruje. Czy Targówkowi grozi powtórka z Pragi?
Raczej nie. Wyrastający na lidera oponentów burmistrza Sebastian Kozłowski deklaruje, że najlepszym rozwiązaniem dla dzielnicy jest refleksja władz Platformy nad poczynaniami Grzegorza Zawistowskiego, zaproponowanie innego kandydata na to stanowisko i utrzymanie dotychczasowej koalicji, ale ze znacznie większą kontrolą poczynań spółdzielców. - Nie jestem człowiekiem bez wyobraźni. Działania zarządu dzielnicy muszą być spójne z polityką pani prezydent, więc zarząd bez PO jest bez sensu - mówi Kozłowski. - Nie mam natomiast nic przeciwko, by nowym przewodniczącym rady został ktoś z PiS, na przykład Maciej Danko. Jest wielolet-nim samorządowcem, a nie politykiem i świetnie się nadaje do tej roli.
Burmistrz Grzegorz Zawistowski z kolei publicznie deklaruje, że należy "utem-perować" Kozłowskiego, któremu Platforma ostatnio przypisuje wszystko co złe. Miało temu służyć spotkanie posłanki Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (PO), posła Mar-ka Borowskiego (SDPL) i Sebastiana Kozłowskiego.
Do spotkania doszło w miniony wtorek. Nie przyniosło żadnych rozstrzygnięć. Lewica chce większego wpływu na poczynania zarządu Targówka, a Platforma oczekuje zrozumienia dla działań burmistrza.
Bartek Wołek