Budżet partycypacyjny: "Mieszkańcy Woli mają fantastyczne pomysły"
26 lutego 2014
Większość mieszkańców Woli słyszała o budżecie partycypacyjnym. Nie wszyscy jednak. A szkoda, bo to właśnie mieszkańcy zdecydują, na co wydać w naszej dzielnicy 2,5 mln zł w 2015 roku. Prezentujemy pierwsze propozycje.
Ścieżki biegowe, parking, a może filmy dla dzieci?
Kolejny mieszkaniec zgłosił projekt, aby na Młynowie powstał utwardzony parking, w miejscu, które obecnie jest jedną wielką błotnistą kałużą. Przewidziany przez niego koszt to około 55 tysięcy. Inna mieszkanka ma pomysł, aby w Lasku na Kole stworzyć ścieżki zdrowia i biegowe.
- Jeśli projekt uzyska odpowiednie poparcie ze strony mieszkańców Woli, wyremontowane zostaną istniejące przyrządy do ćwiczeń oraz dokupione będą nowe. Chciałabym, aby mieszkańcy Woli uświadomili sobie, że każdy może zgłosić projekt. Wystarczy pomysł. Można je składać do 9 marca - mówi Aneta Skubida. Wbiegając do lasu, będziemy mogli przeczytać na umieszczonych tam tablicach podpowiedzi - jak skorzystać ze sprzętu. Dodatkowo przygotowane zostaną ścieżki biegowe. Przewidziany koszt to 53 tys. zł. Z kolei inny z mieszkańców złożył projekt na rzecz oratorium dla dzieci przy parafii na ulicy Karolkowej. Zgłosił zapotrzebowanie na sprzęt do oglądania filmów. Dzięki temu powstałby "Anielski klub filmowy", gdzie najmłodsi mogliby oglądać wartościowe filmy, skłaniające do refleksji i dyskusji. Przewidziany przez niego koszt to 8 tys. - dodaje Aneta Skubida.
Inna z mieszkanek, wspólnie ze swoimi sąsiadami, chciałaby, aby powstał tor przeszkód dla psów w parku na Kole. Koszt - około 21 tys. zł.
Komuś innemu marzy się Wolska Liga Piłki Nożnej i nordic-walking. Jedna z mieszkanek myśli o bibliotece na świeżym powietrzu. Te ostatnie to na razie tylko pomysły, ale projekty zapewne zostaną zgłoszone i wtedy będzie można poznać szczegóły.
- Chciałabym, aby mieszkańcy Woli uświadomili sobie, że każdy może zgłosić projekt. Wystarczy pomysł. Można je składać do 9 marca - listownie, osobiście w urzędzie lub elektronicznie jako skan dokumentów, ale później trzeba donieść oryginały. Ważna uwaga - decyduje data wpłynięcia do urzędu, a nie standardowo data stempla. Zgłoszeniom powinna towarzyszyć lista minimum 15 podpisów mieszkańców Warszawy - wyjaśnia Aneta Skubida.
Projekty trafią do odpowiednich komórek dzielnicowego urzędu i zostaną przeanalizowane pod względem formalnym oraz kosztowym. Inwestycje spełniające wszystkie wymagania zostaną poddane pod głosowanie mieszkańców pod koniec czerwca.
- Poprzedzone to będzie spotkaniami z mieszkańcami dzielnicy, podczas których autorzy będą prezentować projekty, rozmawiać ze swoimi bliższymi i dalszymi sąsiadami o priorytetach i zasadności ich realizacji - stwierdza Aneta Skubida.
Anna Krzesińska