W przyszłym roku więcej bezpłatnych rejsów po Wiśle

W tegorocznej edycji budżetu obywatelskiego ponad 11 tysięcy głosów zyskał ogólnomiejski projekt dodatkowych rejsów Stołecznej Żeglugi Pasażerskiej po Wiśle. Pomysł zakłada wykorzystanie do tego pięciu przystani, w tym młocińskiej.

Bezpłatne rejsy po Wiśle

Bezpłatne rejsy turystyczno-krajoznawcze po warszawskim odcinku rzeki będą odbywać się w towarzystwie specjalisty z dziedziny historii i biologii. W planach są wycieczki różnego rodzaju statkami, w tym katamaranami i motorówkami. W sumie w ofercie ma się znaleźć kilkanaście różnych pozycji. Rejsy będą się odbywać codziennie od początku maja do końca września oraz w weekendy październikowe. W założeniu w dzień powszedni będzie realizowany co najmniej jeden rejs, a w weekendy minimum pięć.

Sam rejs trwać będzie około godziny głównie na centralnym odcinku Wisły, tj. od Podzamcza do portu Czerniakowskiego, a także w rejonie przystani Młociny i w okolicy plaży Romantycznej. Jak zapewnia autor projektu, rejsy będą zróżnicowane pod względem tras i godzin. Dodatkową atrakcją mogą być rejsy o świcie i o zachodzie słońca.

Mało mieszkańców zna Wisłę

- Według Biura Marketingu Urzędu m.st. Warszawy w przeprowadzonym badaniu użytkowników Wisły, wiedza mieszkańców o atrakcjach na rzece jest na poziomie 3% - pisze pomysłodawca Rafał Łapiński. - Wielu z nich kojarzy głównie bezpłatne promy i statek Zarządu Transportu Miejskiego. Niniejszy projekt ma zwrócić uwagę, że atrakcje z Wisłą w tle na bulwarach się nie kończą, że coś po tej rzece pływa i tylko czeka, aby pokazać inną stronę miasta. Armatorzy wkładają wysiłek, aby dotrzeć do wielu osób, lecz jak statystyki pokazują, jest to tylko kroplą w naszej rzece. Często jednostki pływają prawie puste, stoją przy bulwarze i czekają, aby zabrać na ciekawy rejs. Wiem z autopsji, że warszawiacy chcą takiej atrakcji. Wiem, że jest wiele osób, których nie stać na wybranie się z całą rodziną w taki rejs.

Decyzją głosujących warszawiaków na bezpłatne rejsy przewidziano budżet w wysokości 271 tys. zł. Warto dodać, że realizacja projektu jest uzależniona od tego, czy samorządowi uda się znaleźć zainteresowanych armatorów. Jak pokazuje historia kilku ostatnich sezonów, oferta statków wycieczkowych na Wiśle jest niezwykle mała i nawet regularne dofinansowanie z pieniędzy podatników nie zachęca do inwestowania w statki. Ponieważ rzeka nie jest uregulowana, bardzo często dochodzi do sytuacji, że uziemione są nawet promy.

(db/dg)