Największa inwestycja dzielnicy Bielany w tym roku to budowa ulicy Reymonta. Jej koszt ogólny wynosi 15 mln zł i jest rozłożony na dwa najbliższe lata. - Na razie nic się nie dzieje. Będzie ta budowa, czy nie? - pytają mieszkańcy.
Zaniepokojenie jest o tyle uzasadnione, że do końca roku urząd dzielnicy miał ogłosić przetarg i wyłonić wykonawcę robót. Tymczasem nic takiego nie nastąpiło. Czy wobec tego termin ukończenia prac, czyli jesień 2014 roku, zostanie dotrzymany? Prace te obejmują budowę dwujezdniowej ulicy na odcinku pomiędzy Żeromskiego a Kasprowicza. A co z tym związane - także budowę kanalizacji deszczowej, oświetlenia i ścieżki rowerowej.
- Projekt jest już gotowy od 2010 roku, bo przygotowania zawsze trwają znacznie dłużej niż budowa. Opóźnienie z ogłoszeniem przetargu wynika z pewnych problemów związanych z projektami instalacji podziemnych - wyjaśnia wiceburmistrz Kacper Pietrusiński. Mamy jednak duże doświadczenie w przeprowadzaniu przetargów, a ponieważ prace rozpoczną się dopiero w sezonie budowlanym, czyli wczesnym latem, to na pewno dotrzymamy pierwotnych ustaleń. Dziś Reymonta praktycznie kończy się przy Żeromskiego, następnie wjeżdżamy w Oczapowskiego, która po zakończeniu prac stanie się ulicą lokalną, prowadzącą tylko do zabudowań.
Prace podziemne na całym odcinku będą trwać w tym roku, a naziemne w następnym.
Nie mamy jeszcze dokładnego harmonogramu, bo ten ustali dopiero wykonawca, którego wyłonimy w przetargu. Rok 2013 na pewno zostanie jednak poświęcony na przekładanie instalacji podziemnych, łącznie z kanalizacją. Bardziej widoczne będą efekty dopiero w roku następnym. Planujemy dwa skrzyżowania. Jedno z Oczapowskiego i drugie na końcu odcinka od Żeromskiego do Kasprowicza. Pieniądze zostaną podzielone mniej więcej równo na dwa lata. W tym roku przeznaczamy na budowę Reymonta nieco ponad 7 mln zł - tłumaczy wiceburmistrz Kacper Pietrusiński.
mac