REKLAMA

Wola

historia »

 

Bombowce Stalina nad Warszawą. Zapomniana rzeź sprzed lat

  1 września 2021

alt='Bombowce Stalina nad Warszawą. Zapomniana rzeź sprzed lat'
źródło: domena publiczna

Gdyby nie wybuchło powstanie warszawskie, prawdopodobnie właśnie te wydarzenia byłyby wspominane jako najbardziej dramatyczne w historii Woli.

REKLAMA

Rozpoczęte w 1941 roku sowieckie naloty na Warszawę to jeden z najbardziej zapomnianych epizodów II wojny światowej. Już drugiego dnia po niemieckim ataku na komunistyczne imperium na okupowaną Warszawę spadły bomby, zrzucane przez Wojskowe Siły Powietrzne ZSRR. Sowieci mierzyli w mosty, fabryki i stanowiska obrony przeciwlotniczej, ale częściej trafiali w przypadkowe cele, takie jak wypełniony pasażerami tramwaj na Pradze, w którym zginęło 34 cywilów.

W nocy nalot, w dzień łapanka

W kolejnych dniach Niemcy odepchnęli wroga na tyle daleko od Warszawy, że miasto znalazło się poza zasięgiem bombowców. Do sierpnia 1942 roku sytuacja na froncie zmieniła się na tyle, że żołnierze Wehrmachtu byli już pod Stalingradem (dziś Wołgograd), próbując odciąć Rosjan od dostaw ropy naftowej z Azerbejdżanu. Równolegle w Warszawie rozgrywał się prawdziwy dramat.

W nocy 20/21 sierpnia Rosjanie rozpoczęli bombardowania, które przyćmiły skalą niemieckie naloty z września 1939 roku, uznawane wcześniej za najstraszniejsze w historii wojen. Do dziś nie wiemy, co dokładnie chcieli osiągnąć, zrzucając bomby na cywilne obiekty na Woli i niszcząc miejską infrastrukturę. Zaatakowana została m.in. zajezdnia tramwajowa na rogu Młynarskiej i Wolskiej, której czasowe wyłączenie z użytkowania sparaliżowało ruch cywilny w okupowanym przez Niemców mieście. Pamiętnej nocy zginęło prawdopodobnie ok. 200 Polaków i 60 Niemców. Był to jednak dopiero początek.

Noc 1/2 września przyniosła kolejny, jeszcze poważniejszy nalot. Sowieccy piloci atakowali getto żydowskie na Muranowie i Mirowie, niszczyli groby na Powązkach, ponownie sparaliżowali zajezdnię przy Młynarskiej i poważnie zniszczyli targowisko na Kercelaku. Spłonęły setki straganów, a wraz z nimi mnóstwo legalnych i nielegalnych towarów, czekających na klientów na słynnym bazarze. Ich zniszczenie natychmiast spowodowało wzrost cen, co w okupowanym mieście oznaczało prawdziwą tragedię.

Kup bilet

Chichot historii

Choć oficjalne niemieckie media działały zgodnie z zasadami wyznaczonymi przez Josepha Goebbelsa - przemilczały i przekręcały fakty - nie były w stanie zatuszować tego, co Polacy i Niemcy widzieli na własne oczy. Na początku września 1942 w Warszawie zapanowała prawdziwa panika. W obawie przed sowieckimi nalotami ludzie uciekali z miasta na wieś a niemieccy dygnitarze odsyłali żony do ojczyzny. Kulminacja ataków z powietrza nastąpiła w maju 1943, gdy bombardowane były głównie cywilne cele w Śródmieściu. Na Woli spłonął wówczas bazar na pl. Kazimierza Wielkiego, w miejscu którego stoi dziś centrum handlowe Towarowa 22.

Podczas nalotów w 1943 roku Sowieci korzystali z amerykańskich samolotów B-25 Mitchell. Jak to możliwe? Otóż nasi marynarze ginęli na północnym Atlantyku w obronie dostaw sprzętu, który był odbierany w porcie w Murmańsku przez Rosjan i... wykorzystywany do ataków na naszą stolicę.

Po II wojnie światowej temat sowieckich nalotów na Warszawę został objęty cenzurą a ofiary do dziś nie doczekały się upamiętnienia.

Dominik Gadomski

 

REKLAMA

Komentarze (5)

# stołeczny

01.09.2021 19:48

Pierwszy raz o tym czytam! Można poznać żródło tej informacji ?

# liczysieczlowiek

02.09.2021 10:52

To jest dosyc nonszalanckie szafowanie definicjami, "stolica Polski" w latach 1939-45 roku nie istniala skoro Polski nie bylo, bo byla okupowana. Stalin atakowal zaplecze frontu akcji Barbarossa, kiedy przestal sie kolegowac z Adolfem, nic w tym zadziwiajacego nie ma skoro tam skoncentrowane/skoszarowane byly wojska. Mozna podobny artykul napisac o Gdyni, ze bombardowali nam ja Anglicy (!) no wlasnie i w uczciwych szczegolach jest sedno: tak polskie miasto, zaprojektowane i stworzone przez Polakow w miedzywojniu, przejete przez Rzesze, Polakow wypedzono, a miasto przemianowano na Gotenhafen. I wykorzystano jako niemiecka baza okretow podwodnych. I tak przedstawiajac mozna zrozumiec dlaczego RAF regularnie bombardowal ...polskie miasto. Warszawa w czasie wojny nie byla stolica, nawet okupowanych terytoriow -bylo to celowe dzialanie Niemcow. Wiec w szczegolach drzemie moc. Warto byloby taki artykul przed publikacja zweryfikowac z kilkoma historykami.

# VronA

02.09.2021 20:40

#liczysieczlowiek napisał(a) 02.09.2021 10:52
To jest dosyc nonszalanckie szafowanie definicjami, "stolica Polski" w latach 1939-45 roku nie istniala skoro Polski nie bylo, bo byla okupowana. Stalin atakowal zaplecze frontu akcji Barbarossa, kiedy przestal sie kolegowac z Adolfem, nic w tym zadziwiajacego nie ma skoro tam skoncentrowane/skoszarowane byly wojska. Mozna podobny artykul napisac o Gdyni, ze bombardowali nam ja Anglicy (!) no wlasnie i w uczciwych szczegolach jest sedno: tak polskie miasto, zaprojektowane i stworzone przez Polakow w miedzywojniu, przejete przez Rzesze, Polakow wypedzono, a miasto przemianowano na Gotenhafen. I wykorzystano jako niemiecka baza okretow podwodnych. I tak przedstawiajac mozna zrozumiec dlaczego RAF regularnie bombardowal ...polskie miasto. Warszawa w czasie wojny nie byla stolica, nawet okupowanych terytoriow -bylo to celowe dzialanie Niemcow. Wiec w szczegolach drzemie moc. Warto byloby taki artykul przed publikacja zweryfikowac z kilkoma historykami.

Szanowny Panie historyku #liczysieczlowiek. Czy w tekście jest błąd merytoryczny? Czy pomylone są fakty/daty/wydarzenia?

REKLAMA

# ben

03.09.2021 10:29

Niestety, to była wojna, Warszawa była ważnym węzłem komunikacji niemieckiej z frontem wschodnim, stanowiła więc logiczny obiekt ataków lotnictwa sowieckiego. Uwagę zwraca nie tyle to, że takie naloty nastąpiły, tylko to, że było ich tak niewiele (istotne naloty miały miejsce tylko w czerwcu i listopadzie 1941, sierpniu-wrześniu 1942, maju 1943, lipcu i wrześniu 1944). Że bomby nie zawsze trafiały w cel, niekiedy zabijając warszawiaków? To smutne, ale takie pomyłki to też nieodłączna cecha wojny. Zdarzają się wszystkim siłom lotniczym. 14 lutego 1945 roku, z powodu pomyłki nawigacyjnej eskadra amerykańskich bombowców B-17 spuściła 152 tony bomb na Pragę czeską, zabijając 701 prażan; zniszczeniu uległo wtedy około 100 domów, w tym zabytki historyczne. To tylko pierwszy z brzegu przykład śmierci mieszkańców kraju okupowanego z powodu nalotów alianckich. Było takich przypadków o wiele więcej. Bomby alianckie spadały nawet na neutralną Szwajcarię.

# jot

04.09.2021 07:22

#stołeczny napisał(a) 01.09.2021 19:48
Pierwszy raz o tym czytam! Można poznać żródło tej informacji ?

Oprócz źródeł historycznych tysiące relacji mieszkańców, którzy chronili się po piwnicach podczas nalotów. Relacje lekarzy, pielęgniarek i pacjentów szpitali, którzy byli ewakuowani do schronów lub piwnic.
więcej na forum

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuWola

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy