Ładunek wybuchowy umieszczony pod drzwiami mieszkania zabił 48-latka. To mogły być porachunki gangsterskie.
Wczoraj około 21:00 48-letni mieszkaniec bloku przy Turmonckiej otworzył drzwi i zainteresował się pakunkiem, leżącym przed drzwiami. "Przesyłką" okazała się być bomba, która eksplodowała w rękach mężczyzny, poważnie go raniąc. Lekko ranny został także przebywający w mieszkaniu gość. Policjanci zarządzili ewakuację całego budynku, a pirotechnicy sprawdzili w poszukiwaniu kolejnych bomb zaparkowane przed blokiem BMW, należące do rannego. Nie było zagrożenia dla przypadkowych osób ani konstrukcji budynku, choć wybuch zniszczył drzwi do kilku mieszkań. Około 80 mieszkańców bloku spędziło noc w autobusie, podstawionym przez ZTM.
48-latek zmarł w wyniku bardzo rozległych obrażeń. Policja informuje, że był wcześniej notowany. Wszystko wskazuje na to, że zginął w wyniku porachunków gangsterskich.
(dg)