Bóbr w centrum, łoś na Targowej. Dzikie zwierzęta lubią Legionowo
30 maja 2018
Straż miejska odnotowuje coraz większą liczbę dzikich zwierząt, które wchodzą do centrum miasta.
Co robić, kiedy podczas spaceru z naprzeciwka wyjdzie do nas ważący ponad 700 kg łoś? - To zwierzęta roślinożerne, więc teoretycznie człowiekowi z ich strony nic nie grozi - mówi Adam Nadworski, zastępca komendanta straży miejskiej w Legionowie, ale pomimo tego apeluje o ostrożność. - Lepiej nie podchodzić, nie próbować głaskać, a już na pewno nie robić zdjęć z bliska - dodaje.
Łoś biegał po Targowej
9 maja o godz. 7:44 dyżurny odebrał zgłoszenie o rannym łosiu na terenie miejscowości Łajski w gminie Wieliszew. Jeszcze tego samego dnia mieszkańcy ul. Targowej zgłosili biegającego po ulicy łosia. Patrol na miejscu ustalił, że zwierzę przeskoczyło przez ogrodzenie jednej z posesji i przebywa na działce. Na miejsce wezwano straż pożarną i wspólnie przepędzono zwierzę do lasu. Z kolei wieczorem 15 maja mieszkańców ul. Parkowej przeraziły biegające dziki. Patrol napotkał zwierzęta w drodze do lasu. To nie jedyne zdarzenia z udziałem dzikiej zwierzyny w ostatnich tygodniach.
Bóbr przy Piłsudskiego
Na ulicy Piłsudskiego w Legionowie mieszkańcy trafili niedawno na... wędrującego bobra. Ponieważ zwierzę mogło być agresywne i zagrażać innym, o pomoc w jego schwytaniu i umieszczeniu w klatce poproszono straż pożarną. Strażacy schwytali wystraszonego bobra i przekazali komendantowi straży miejskiej. - Wykonałem telefon do Koła Łowieckiego Sęp, które przylega do miasta. Ustaliliśmy, że zwierzę zostanie przewiezione w rejon Suchocina nad Wisłę i tam wypuszczone na wolność - mówi komendant Ryszard Gawkowski. Zarówno strażacy, jak i strażnicy miejscy pierwszy raz mieli w Legionowie akcję związaną z bobrem. Zwierzę tuż po wypuszczeniu na wolność od razu odpłynęło.
"Epidemia" spacerujących po mieście dzików
Dziki już chyba na stałe wpisały się w miejski klimat Legionowa, co stwarza niekiedy niebezpieczne dla ludzi i zwierząt sytuacje. Tak było chociażby 13 kwietnia przy Alei Legionów, kiedy to mały dzik został potrącony przez samochód osobowy. Dobę później przy ul. Wierzbowej, na jednej z posesji znaleziono martwego dzika. Na miejsce patrol wezwał lekarza weterynarii, który pobrał próbki do badania pod kątem afrykańskiego pomoru świń (ASF). Podobnych przypadków martwych dzików odnotowano zresztą dużo więcej w ostatnim czasie. Od początku epidemii ASF na terenie powiatu legionowskiego z powodu wirusa padło 156 sztuk. Najwięcej przypadków wykryto na terenie gminy Jabłonna - 85, w Wieliszewie - 42, w Legionowie - 7 i dwa na terenie Serocka. Aby zapobiegać epidemii, do 31 marca łowczy odstrzelił 111 dzików z terenu całego powiatu. Pamiętajmy! Jeśli napotkamy dzikie zwierzę na terenie zurbanizowanym, należy powiadomić służby miejskie. Wystarczy telefon pod numer 986, a dyżurny straży miejskiej skieruje patrol oraz powiadomi lekarza weterynarii.
(DB)