Będzie kompromis w sprawie Traktu Nadwiślańskiego?
6 maja 2013
Jaka będzie przyszłość Traktu Nadwiślańskiego? Ostatnio w białołęckim ratuszu zawrzało na wieść o tym, że Mennica Polska wystąpiła do władz miasta o wykreślenie go ze Studium. Na szczęście wszystko wskazuje na to, że osiągnięto kompromis.
- W Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego m.st. Warszawy trasa Traktu Nadwiślańskiego zawsze była umieszczona - mówi wiceburmistrz Białołęki Piotr Smoczyński. - Trakt zaplanowany jest na zachód od ul. Modlińskiej przez Piekiełko, potem nad Kanałem Żerańskim do Elektrociepłowni Żerań, dalej między ul. Jagiellońską a Wisłą i pod mostem Gdańskim łączy się z Wybrzeżem Helskim. To miała być trasa alternatywna dla ciągu ulic Modlińska-Jagiellońska. W Studium taka trasa była cały czas i nikt jej nie kwestionował do chwili, gdy Mennica Polska kupiła tereny na wysokości FSO, na zachód od ulicy Jagiellońskiej - wyjaśnia Smoczyński.
Mennica zbuduje duże osiedle
Jak informuje rzeczniczka Mennicy Polskiej S.A. Magda Sikorska w oficjalnym komunikacie "celem inwestora jest rewitalizacja ważnej części dzielnicy Praga Północ, dostarczenie nowoczesnej substancji mieszkaniowej, usługowej i handlowej. Zależy nam na przyciągnięciu nowych mieszkańców na prawą stronę Wisły poprzez stworzenie dobrych warunków życia po przystępnej cenie. Budowa autostrady nad rzeką to pomysł rodem z lat 70., kiedy mogło się wydawać, że Żerań będzie drugim Detroit".
Wniosek o wykreślenie Traktu ze Studium wcale nie musi dziwić, gdyż wiele lat temu władze Białołęki same "skróciły" tę trasę tylko do ul. Światowida uznając jej dalszy przebieg za bezcelowy. Najważniejsze jest to, aby zachować rezerwę pod drogę. To właściwie jedyna alternatywna trasa północ-południe w pobliżu Modlińskiej - mówi Roszak.
Aby zyskać większą siłę argumentacji, przedstawiciele Mennicy posłużyli się firmą TransEko. - Jej szef, dr inż. Andrzej Brzeziński usiłował przekonywać nas, że w związku z rozwojem i rozbudową Tarchomina i Nowodworów, ruch na ul. Jagiellońskiej będzie malał. Było to dla mnie kuriozalne stwierdzenie - podkreśla wiceburmistrz Smoczyński. - Dr Brzeziński stwierdził to na podstawie swoich badań i przewidywań, i dodał, że ruch należy kanalizować w ten sposób, aby go doprowadzać do obwodnic i tras okrężnych wokół miasta. Tylko gdy pan dr Brzeziński powie mi, w którym roku będzie zbudowana obwodnica Warszawy, to będziemy mówić o konkretach. Na razie to ja tego nie widzę - podsumowuje wiceburmistrz Smoczyński.
Dr inż. Andrzej Brzeziński w oficjalnym piśmie do naszej redakcji stwierdził, że "analizy docelowego kształtu systemu transportowego Warszawy siłą rzeczy (...) dotyczą długoterminowego planowania. Wymusza to zakładanie rozpatrywania zasadności budowy trasy Traktu Nadwiślańskiego na tle planowanego rozwoju układu drogowego, w tym przede wszystkim tras obwodnicowych. Tym bardziej że to budowa takich tras, a nie budowa Traktu Nadwiślańskiego została ujęta na liście priorytetowych celów systemu transportowego m.st. Warszawy."
SISKOM też krytyczny
O próbach wykreślenia Traktu ze Studium krytycznie wypowiada się przedstawiciel Stowarzyszenia Integracji Stołecznej Komunikacji (SISKOM). - Trakt Nadwiślański jest drogą, która jest bardzo potrzebna - mówi Jakub Adamski. - Ma zapewnić lokalną obsługę terenów, które obecnie rozwijają się i zamieniają z przemysłowych na mieszkaniowo-usługowe. To nie będzie druga Trasa Siekierkowska, tylko zwykła miejska ulica, więc nie rozumiem prób jej wykreślenia. Nie dziwią mnie zabiegi władz dzielnicy Białołęka, ponieważ Trakt w przyszłości połączy ją z resztą Pragi. Nawet skrzyżowanie ul. Myśliborskiej z trasą mostu Północnego ma m.in. taki kształt, bo zaplanowano tam włączenie Traktu Nadwiślańskiego. Bardzo ważne jest, aby droga pozostała w planach. Dziś może Trakt nie jest priorytetem dla miasta, ale wkrótce będzie - stwierdza Adamski.
- Za pozostawieniem Traktu w studium opowiada się wiele osób - mówi radny Białołęki Waldemar Roszak. - Najważniejsze jest to, aby zachować rezerwę pod drogę. To właściwie jedyna alternatywna trasa północ-południe w pobliżu Modlińskiej. Na razie wygrano bitwę, ale jeszcze nie wojnę. Wojna będzie wygrana, gdy rada miasta ostatecznie zachowa Trakt w Studium. Na razie komisja ładu przestrzennego podjęła decyzję, aby przyjąć zmiany Studium w zakresie Traktu takie, jakie proponowaliśmy, czyli zachować rezerwę, ale zostawić tę drogę w klasie Z, a nie G - mówi Roszak.
Klasa G (główna), to np. ul. Płochocińska, czyli droga z dwoma pasami ruchu w każdą stronę, z ograniczoną liczbą skrzyżowań i bez skomplikowanych skrzyżowań wielopoziomowych. Przykładem drogi klasy Z (zbiorcza), może być ul. Światowida, czyli droga z jednym pasem ruchu w każdą stronę, o mniejszym znaczeniu komunikacyjnym.
Z przyjętego rozwiązania zadowolony jest wiceburmistrz Piotr Smoczyński. Podkreśla też, że nie wszyscy mieszkańcy prawobrzeżnej Warszawy są zainteresowani przejazdem na lewą stronę Wisły. - Wiele osób pracuje po tej stronie - stwierdza.
Droga przez Piekiełko
Na zachowaniu alternatywnego ciągu komunikacyjnego w stosunku do Jagiellońskiej skorzystają nie tylko mieszkańcy Białołęki, ale również nowi mieszkańcy osiedla, które będzie budowała Mennica. - Pamiętajmy o tym, że na terenie Białołęki, a ściślej Piekiełka, Trakt Nadwiślański oprócz funkcji wyprowadzenia ruchu poza dzielnicę, na południe Warszawy, ma także walor komunikacji wewnętrznej. Dziś jedynym dojazdem z Piekiełka na Tarchomin, gdzie są szkoły, przychodnie i urzędy, jest ul. Myśliborska, bo tylko ona w tej chwili przebija się pod trasą mostu Północnego - mówi Piotr Smoczyński. - Aż się prosi, aby powstała jakaś droga przez środek Piekiełka. Studium to przewiduje i grzechem byłoby z tego rezygnować. A jeżeli ta droga będzie miała kontynuację na południu, to zyska na tym również Modlińska. Ponadto Trakt Nadwiślański, jako droga zbiorcza, mógłby doprowadzać mieszkańców do przyszłego mostu Krasińskiego. Ja trzymam się tej koncepcji i staram się, aby o niej nie zapomniano przy zmianach Studium - zaznacza Piotr Smoczyński. - Mennica Polska chyba przyjęła do wiadomości, że tej drogi całkowicie wyeliminować się nie da i jako droga zbiorcza będzie musiała w planach pozostać.
Kiedy pojedziemy Traktem?
Jeżeli Trakt zostanie wykreślony ze Studium, to plany miejscowe, które będą powstawały na jego bazie, też go nie uwzględnią. Wtedy można będzie zapomnieć o Trakcie, bo żadnemu deweloperowi nawet do głowy nie przyjdzie, żeby zachować rezerwę pod jego budowę. W sytuacji, gdy studium go zachowa, wszystkie następne akty prawne, czyli plany miejscowe, będą musiały go uwzględniać i powinny być do tego dostosowywane warunki zabudowy. Jest więc szansa, że Trakt jednak powstanie.
Trudno przy tej okazji nie zapytać o terminy i finansowanie. - Jako dzielnica możemy liczyć na fundusze unijne tylko za pośrednictwem władz Warszawy - mówi wiceburmistrz Smoczyński. - Droga będzie budowana przez miasto. Kiedy? Tego nie wiem. To jest następny etap. Dla Białołęki ważne jest w tej chwili pozostawienie możliwości budowy Traktu. Jak to będzie załatwione, to potem przyjdzie czas i miejsce na walkę o pieniądze.
Sławomir Bączyński