Bazarowe zamieszanie
5 października 2011
Władze dzielnicy chcą zbudować nowy parking przy targowisku w Falenicy. Mieszkańcy Wawra obawiają się, że spowoduje to brak zainteresowania handlarzy jednodniowym targowiskiem, co w konsekwencji doprowadzi do jego likwidacji.
Czy jednak bazar przyjął się na dłużej? Po naszym artykule "Jednak się udało z jednodniowymi" odezwali się mieszkańcy, którzy zauważyli, że handlarze bardzo szybko rezygnują z pracy na targu.
- Chyba za wcześnie na szampana. Większość sprzedawców po dwóch tygodniach handlu wróciła do Falenicy - pisze na naszym forum czytelnik. Skąd nagły brak ich zainteresowania?
- Skoro ma być w końcu parking, to nie będę ryzykować stratą miejsca. W Falenicy mam stoisko od kilku lat - mówi pani Halina.
Kupcy szybko zareagowali na wieści o budowie parkingu, mimo że żadnych konkretów na razie nie widać.
- Odbył się właśnie drugi przetarg na wykonanie parkingu w centrum Falenicy, który, podobnie jak pierwszy, nie wyłonił wykonawcy. Wkrótce odbędzie się trzecie podejście, miejmy nadzieję, że tym razem uczestnicy przetargu zaproponują niższe ceny - mówi rzecznik urzędu dzielnicy Andrzej Murat. Dodaje też, że handel na bazarze jednodniowym odbywa się normalnie. Część kupców powróciła wprawdzie do Falenicy, ale tylko dlatego, że targowisko tam jest duże i znane kupującym.
- Nie znaczy to, że na jednodniowym bazarze jest mniej sprzedających niż było. Przybywają nowi. Targowisko w Wawrze miało być czynne, jako pilotażowe, do końca października. Jednak radny Paweł Kaszuba, inicjator jego powstania, jest za tym, aby było czynne przez cały rok. Mieszkańcy Międzylesia, Anina czy Zerzenia powoli odkrywają ten jednodniowy bazarek - uspokaja Andrzej Murat.
Anna Sadowska