Bazar staroci przekleństwem Koła?
19 lutego 2013
Nasz jesienny artykuł na temat wyjątkowości bazaru na Kole wzbudził dyskusję wśród okolicznych mieszkańców. - Dla kolekcjonerów - owszem, to wspaniałe miejsce, ale dla nas - mieszkańców Koła, to po prostu tragedia - mówi pan Michał.
- Szczególnie dla osób poruszających się na wózku jest to uciążliwe - dodaje pani Anna. - Chodniki zastawione, ulice tak samo. Dlaczego zakaz wjazdu jest postawiony na Andrychowskiej tylko z jednej strony? Czy nie można ustawić więcej znaków zakazujących chociaż postoju? - pyta czytelniczka.
Dzielnica: więcej nie można już zakazać
- Organizacja ruchu na okolicznych ulicach jest wykonana zgodnie z projektem zatwierdzonym przez miejskiego inżyniera ruchu. Tam gdzie była taka możliwość, chodnik ma minimum dwa metry - ustawione są także słupki. Niestety, nie można umieścić większej liczby zakazów, ponieważ wszędzie tam, gdzie była taka możliwość, zakazy są - mówi Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka urzędu dzielnicy Wola. - Inna sprawa, że znaki są nagminnie kradzione i niszczone - zamalowywane sprayem, co powoduje konieczność ich wymiany niemal co miesiąc - dodaje.
- Samym bazarem zarządza WSS Społem, dlatego wszystkie kwestie związane z handlem, organizacją i funkcjonowaniem bazaru pozostają w gestii spółdzielni i są poza naszym zasięgiem - tłumaczy dalej rzeczniczka. - Od lat miasto stara się odzyskać ten teren na drodze sądowej, ale sprawa wciąż nie jest rozstrzygnięta.
Niekończąca się walka
Walka o prawa do terenu bazaru trwa i nie wiadomo, kiedy się skończy. - Przedmiotowy grunt, na którym zorganizowany jest bazar, jest w posiadaniu "Społem" Warszawskiej Spółdzielni Spożywców Wola, bez tytułu prawnego - informuje Milena Świątek z urzędu miasta.
Jeśli "Społem" wygra sprawę, Spółdzielnia zostanie wpisana do księgi wieczystej jako użytkownik wieczysty nieruchomości.
- Wątpię, by można było określić, kiedy sprawa się zakończy, ponieważ nawet wydanie wyroku nie oznacza końca, bo strony mogą się odwołać - podkreśla Monika Beuth-Lutyk.
Najgorszy problem: parkowanie
- Teren bazaru jest pod stałą opieką - zapewniają tymczasem pracownicy WSS Społem. - Jest ogrodzony, regularnie sprzątany - mówią zdziwieni uwagami mieszkańców. Wydaje się jednak, że główny problem to brak miejsc parkingowych i kierowcy notorycznie łamiący przepisy.
- W listopadzie i grudniu zeszłego roku przy ul. Andrychowskiej, Ciołka oraz Newelskiej zanotowano 40 zdarzeń dotyczących nieprawidłowego parkowania - informuje Jolanta Borysewicz ze straży miejskiej. - Nałożono 11 mandatów, udzielono ośmiu pouczeń, odholowano dwa samochody. Wszczęto 45 procedur mandatów karnych zaocznych.
Jak twierdzą nasi czytelnicy, problem mógłby rozwiązać nowy parking. Na to jednak nie ma szans.
- W 2007 r. podczas przebudowy ul. Ciołka została wytyczona maksymalna liczba miejsc postojowych - nie ma możliwości wytyczenia kolejnych, m.in. z uwagi na podziemne sieci - informuje Monika Beuth-Lutyk.
Jeśli nie na Ciołka, to może gdzieś obok? - Niestety, w tej okolicy nie widzimy możliwości utworzenia miejsc postojowych - uliczki są ciasne, niektóre jednokierunkowe. Np. na ulicy Dalibora, która została niedawno przebudowana, w planie miejscowym ustalono ścieżkę rowerową i brakuje już miejsca na parking - dodaje rzeczniczka dzielnicy.
kz