Batalia o parking
22 stycznia 2010
- Pod domem kultury przy Szegedyńskiej jest parking, na który urzędnicy nie wpuszczają mieszkańców. Dla kogo on jest? Znajduje się dokładnie pod moim blokiem i nie mogę na nim zaparkować - zgłasza "Echu" jeden z mieszkańców.
Jak powiedzieli nam pracownicy placówki, mieszkańcy bloku przy ul. Szege-dyńskiej 5a, sąsiadującego z Centrum, toczą prawdziwe boje o miejsca parkingowe znajdujące się na jej terenie. - Zanim powstał tu ośrodek kultury nikt nie pro-testował, gdyż cały teren dawnego OPP był ogrodzony - wspomina pracownik działu gospodarczego. - Mieszkańcy parkowali w pobliskich garażach bądź na parkingu od strony ulicy.
Dziś mieszkańcy domagają się od dyrekcji ośrodka pozwolenia na parkowanie na tamtejszym parkingu, żądając usunięcia słupków blokujących wjazd. Twierdzą, że blokują one dojazd. Jest to parking dokładnie pod moim blokiem. Zwykle stoi pusty. Nie rozumiem, dlaczego nie można tam parkować - mówi "Echu" spotkany pod budynkiem mieszkaniec. Dyrekcja dziwi się takim żądaniom. Nie rozumie, na jakiej podstawie mieszkańcy roszczą sobie prawo do parkowania swoich aut na parkingu, który prawnie należy do placówki.
- Teren jest własnością dawnego Ośrodka Pracy Pozaszkolnej, a obecnie Bie-lańskiego Centrum Edukacji Kulturalnej. Nie ma żadnych podstaw, aby parking miał być przeznaczony dla mieszkańców. Nie wpuszczamy samochodów ze względu na bezpieczeństwo dzieci. Parking jest przeznaczony dla pracowników Centrum, jak i osób, które z niego korzystają, a także dla wycieczkowych autokarów. Mamy tylko 19 miejsc parkingowych, a sama sala teatralna mieści 259 osób. Ponadto, jest to również droga dojazdu straży pożarnej, która nie może być zastawiana, zwłaszcza teraz, kiedy wokół zalega śnieg - tłumaczy Antoni Żaliński, dyrektor Bielańskiego Centrum Edukacji Kulturalnej.
Anna Przerwa