Anin: każda ulica Poprzeczna
15 października 2012
Wawer. To lubię! - to cykl, w którym będziemy prezentować charakterystyczne miejsca w dzielnicy. Nie zawsze estetyczne - ale zawsze niepowtarzalne, które wyróżniają Wawer na tle innych warszawskich dzielnic. Czekamy na opinie - co mamy wyjątkowego w Wawrze? Na początek - 12 ulic, każda Poprzeczna. I, II, na koniec XII. Większość mieszkańców Warszawy nie ma pojęcia, dla ludzi z Anina to coś najnormalniejszego na świecie. Osiedle willowe, dużo zieleni. Skansen, otoczony zakorkowanymi ulicami.
Barbara Brandt, gospodyni domowa
Nie wyobrażam sobie życia gdzie indziej. Nie znam drugiego takiego miejsca w Warszawie. Może na Bemowie - osiedle Przyjaźń. Tam jednak domki nie mają takiego standardu. Po stracie męża mieszkam tu sama, ale dzieci mnie odwiedzają. Każda ulica nazywa się tak samo, czyli Poprzeczna. Ale to łatwiej, niż gdyby każda nazywała się zupełnie inaczej. Numery wszystko ułatwiają.
Stanisława Dobosz, emerytka
Ja to nawet nosa nie wychylam poza te nasze Poprzeczne. Wszędzie blisko, do sklepu niedaleko. Trochę tylko tutaj za ciemno. Wieczorem strach wyjść na spacer. Chociaż nie słyszałam, żeby coś złego się działo. Nie słyszałam, ani nie widziałam, bo jak się ściemnia, to siedzę w domu.
Ewa, księgowa
Gdy pierwszy raz tu przyjechałam w odwiedziny do koleżanki, to nie za bardzo wiedziałam, o co tu chodzi. Szukałam numeru domu, a okazało się, że to kolejna Poprzeczna. Na szczęście dziś w dobie komórek można wszystko ustalić. Nie miałabym nic przeciwko temu, żeby tutaj zamieszkać.
Zbigniew, emeryt
Trochę daleko do centrum, a ja nie lubię siedzieć na miejscu. Gdyby to nie było w Wawrze, to bym w ogóle nie narzekał. To znaczy, ja lubię Wawer. Tylko, że wszędzie daleko. Na jedną z Poprzecznych przeprowadziłem się w jesieni życia. No i żyje się tu bardzo przyjemnie. I śmieję się, jak znajomi nie mogą się połapać w tych wszystkich Poprzecznych. Nigdzie nie ma czegoś takiego.
Tomasz Zapert, dziennikarz
Gdybym miał jeszcze gdzie ryby połowić, byłoby idealnie. Ludzie tu są spokojni i na poziomie. Nie ma tzw. elementu. Można chodzić po ciemku i nie ma czego się obawiać. Chętnie bym się dowiedział, kto wpadł na pomysł, by każdą ulicę nazwać Poprzeczną. Chociaż nie każdą, bo nagle w środek, ni stąd ni zowąd, wchodzi ulica Bosmańska. I to też jest trochę śmieszne, bo na koniec zabrakło konsekwencji.
Piotr, bezrobotny
Mieszkam w okolicy. Przy tych Poprzecznych zawsze była okazja, żeby stanąć sobie w cieniu i pogadać z kumplami, jakoś tam się schładzając. Bez przesady, bo porządku tutaj pilnują. To dobry pomysł, że każda ulica tu to Poprzeczna. Dzięki temu można trafić prosto do domu.
Wysłuchał Maciej Weber