Al. Zjednoczenia - przystanek dla urzędników?
3 czerwca 2013
W grudniu pisaliśmy o przeniesieniu przystanku autobusowego z alei Zjednoczenia pod samo wejście urzędu dzielnicy. - Zmiana nastąpiła na skutek sugestii i próśb mieszkańców - informował rzecznik urzędu Tadeusz Olechowski. - Nic podobnego. To dla wygody urzędników - twierdzi pani Urszula.
- W żadnym wypadku - twierdzi pani Urszula. - Poprzednia lokalizacja była znacznie korzystniejsza. Wysiadanie na tym nowym przystanku nie jest do końca bezpieczne. Z tego "starego" było blisko przede wszystkim do przychodni wojskowej, z której korzystają głównie osoby starsze. Teraz mają do niej kilkadziesiąt metrów, a dla ludzi w podeszłym wieku to już kłopot. Tymczasem urzędnicy mają przystanek przed wejściem do urzędu z jednej strony, od niedawna mają też z drugiej. Pieniądze zostały wydane i byłoby nierozsądne wracać do starych rozwiązań - tłumaczy rzecznik. A na przystanku przy alei Zjednoczenia nie tylko nadal istnieje zatoczka, stoi ławeczka, ale i pozostał napis, że przystanek został skasowany czasowo. O co tu chodzi? Po co tak wprowadzać ludzi w błąd? - pyta pani Urszula.
- Lokalizację przystanku zmieniliśmy po konsultacjach z mieszkańcami. W okolicy trwają roboty drogowe. Niedługo się skończą i wtedy skończy się też to zamieszanie. Przystanek przed urzędem zostanie. Pieniądze zostały wydane i byłoby nierozsądne wracać do starych rozwiązań - tłumaczy rzecznik.
- Przystanek przy alei Zjednoczenia stał przez 50 lat. I było dobrze. Rozmawiam z wieloma ludźmi. I wcale nie są zadowoleni - pani Urszula swoje wie.
mac