Afera o mleko. Ministerstwo atakuje polskie firmy
28 kwietnia 2020
Urzędnicy postanowili opublikować listę producentów mleka, którzy... nie łamią przepisów, ale ich działalność została uznana za "niepatriotyczną".
"Jedni wspierają, a dla innych liczy się tylko zysk" - komunikat o zadziwiającym tytule, atakującym rodzimych producentów mleka został opublikowany na stronie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jak zauważa sam resort, Polacy lubią kupować rodzime produkty, co staje się szczególnie istotne podczas kryzysu gospodarczego i rozerwania łańcuchów dostaw.
Niesłuszne mleko
- Niektóre z zakładów, zamiast kupować od polskich rolników, którzy zapewniają nam wszystkim bezpieczeństwo żywnościowe, sprowadzają surowiec z zagranicy - pisze ministerstwo. - W warunkach jednolitego rynku nie ma tu oczywiście złamania prawa, ale kwestia patriotyzmu gospodarczego tych podmiotów budzi wątpliwości. Działając w interesie tych wszystkich, którym na sercu leży wspieranie polskiej gospodarki publikujemy listę zakładów sprowadzających mleko i jego przetwory z zagranicy, ograniczając tym samym zakupy od polskich rolników.
Na liście firm, które uznano za "mało patriotyczne", znalazło się aż 27 polskich producentów mleka. Prezes Związku Polskich Przetwórców Mleka Marcin Hydzik odpowiedział ministrowi rolnictwa Janowi Ardanowskiemu w formie listu otwartego.
- To godzi w dobry wizerunek firm i uderza w relacje, jakie od wielu lat budują one z konsumentami i dostawcami mleka - czytamy. - Sugerowanie, że zakłady mleczarskie kalkulują i szukają tańszego surowca za granicą jest niezgodne z prawdą, gdyż istotna cześć importu pochodziła z krajów, gdzie mleko jest droższe, niż w Polsce.
Kto pogłębia kryzys?
Jak informują producenci, cała sprawa dotyczy... poniżej 1% surowca. Import takiej ilości mleka nie ma żadnego wpływu na rodzimych rolników i na ceny na rynku. Większość sprowadzonego do Polski mleka to tzw. mleko ekologiczne, którego produkcja jest w naszym kraju niewielka.
- Czy naprawdę w sytuacji zbliżającego się kryzysu i przewidywanego wzrostu bezrobocia potrzebne jest antagonizowanie jednych przeciwko drugim, zamiast troszczyć się o tych, którzy usiłują przetrwać na rynku i nie zwalniać swoich pracowników? - pyta prezes Hydzik.
(dg)