Znicz dla kamienicy Włodawera
8 czerwca 2015
Choć budynek przy ulicy Łuckiej 8 od blisko ćwierćwiecza jest wpisany do rejestru zabytków, ani chybi czeka go zagłada. Urzędnicy nie zrobili nic, by ocalić 140-letni dom. Ta jedna z ostatnich wolskich czynszówek dosłownie się wali - niedawno zapadł się dach. Pozostaje tylko zapalić znicz tej bezcennej pamiątce minionej epoki.
Jej historię zbadał dokładnie Jarosław Zieliński, historyk sztuki i badacz dziejów stołecznej architektury. "Wzniesiona w latach 1877-78 i jeszcze przed ukończeniem odsprzedana Józefie Koch. Jest to frontowy dom dwutraktowy, ceglany, z drewnianymi stropami, złożony z suteren, dwóch pełnych kondygnacji i mieszkalnego poddasza, uzupełniony boczną dwukondygnacyjną oficyną od zachodu. Oficynę tę, zapewne przed 1918, przebudowano i podwyższono o cztery kondygnacje, a dom frontowy wyposażono w balkony. Po 1945 usunięto wystrój fasady, pierwotnie bardzo skromny, ograniczony do opasek i poziomych naczółków okien piętra, gzymsów (kordonowego i głównego) oraz przypuszczalnie pasowych boni na parterze" - pisze Jarosław Zieliński w "Dawnej architekturze ulic i placów Warszawy".
Niestety, wiele wskazuje na to, że dom nie doczeka lepszych czasów. Urzędnicy od 23 lat swoją opieszałość tłumaczą roszczeniami przedwojennych właścicieli. Wielka szkoda, że najstarszy wolski dom czeka bardzo, ale to bardzo smutny los. I to siedem dekad po największej hekatombie warszawskiej zabudowy - pożodze powstania warszawskiego.
Przemysław Burkiewicz