REKLAMA

Wola

Najstarszy budynek na Woli do rozbiórki

 

Znicz dla kamienicy Włodawera

  8 czerwca 2015

alt='Znicz dla kamienicy Włodawera'

Choć budynek przy ulicy Łuckiej 8 od blisko ćwierćwiecza jest wpisany do rejestru zabytków, ani chybi czeka go zagłada. Urzędnicy nie zrobili nic, by ocalić 140-letni dom. Ta jedna z ostatnich wolskich czynszówek dosłownie się wali - niedawno zapadł się dach. Pozostaje tylko zapalić znicz tej bezcennej pamiątce minionej epoki.

REKLAMA

Miłośników dawnej Warszawy na samo hasło "Łucka 8" zalewa krew. Nic dziwnego - to kamienica pochodząca z czasów, gdy w okolicy znajdowały się głównie ogrody i małe domki. Dom, który przetrwał zagładę II wojny światowej i powojenną przebudowę miasta, w 1993 roku został wpisany do rejestru zabytków. Tylko co z tego? Włodarze dzielnicy i Warszawy od tamtej pory nie kiwnęli nawet palcem, by uratować wspaniałą pamiątkę. Przez całe lata budynek wybudowany przez warszawskiego kupca Ajzyka Abrama Włodawera niszczał. Dewastacji nie było końca - a to dom do ruiny doprowadzali "nieodpowiedzialni lokatorzy", a to ktoś gdzieś zaprószył ogień. Dom, który przetrwał zagładę II wojny światowej i powojenną przebudowę miasta, w 1993 roku został wpisany do rejestru zabytków. Tylko co z tego? Smród gnijących (zabytkowych, a jakże) desek, stęchlizny, a także moczu i innych niemiłych rzeczy wyziewających się z bramy budynku odstrasza do dziś.

Jej historię zbadał dokładnie Jarosław Zieliński, historyk sztuki i badacz dziejów stołecznej architektury. "Wzniesiona w latach 1877-78 i jeszcze przed ukończeniem odsprzedana Józefie Koch. Jest to frontowy dom dwutraktowy, ceglany, z drewnianymi stropami, złożony z suteren, dwóch pełnych kondygnacji i mieszkalnego poddasza, uzupełniony boczną dwukondygnacyjną oficyną od zachodu. Oficynę tę, zapewne przed 1918, przebudowano i podwyższono o cztery kondygnacje, a dom frontowy wyposażono w balkony. Po 1945 usunięto wystrój fasady, pierwotnie bardzo skromny, ograniczony do opasek i poziomych naczółków okien piętra, gzymsów (kordonowego i głównego) oraz przypuszczalnie pasowych boni na parterze" - pisze Jarosław Zieliński w "Dawnej architekturze ulic i placów Warszawy".

Niestety, wiele wskazuje na to, że dom nie doczeka lepszych czasów. Urzędnicy od 23 lat swoją opieszałość tłumaczą roszczeniami przedwojennych właścicieli. Wielka szkoda, że najstarszy wolski dom czeka bardzo, ale to bardzo smutny los. I to siedem dekad po największej hekatombie warszawskiej zabudowy - pożodze powstania warszawskiego.

Przemysław Burkiewicz

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuWola

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024