Żłobków wciąż za mało
14 września 2007
Mimo stale rosnącej liczby maluchów, w Legionowie nadal jest tylko jeden żłobek publiczny. W sąsiednich gminach takich placówek nie ma wcale.
- Młodzi i pracujący rodzice mają bardzo ograniczone możliwości opieki nad dziećmi - pi-sze Czytelniczka "Echa". - Oprócz żłobka mogą liczyć tylko na niepracujące babcie, które mogą opiekować się wnuczkami (niestety w dzisiej-szych czasach babcie muszą być aktywne zawo-dowo i nie mogą poświęcić się dla wnuków, lata pracy wliczane do emerytury są ważniejsze), albo nianie (zatrudnienie niani z refe-rencjami z agencji jest bardzo drogie, natomiast niania zatrudniona na czarno to też nie najlepsze rozwiązanie i duże ryzyko).
Żłobków prywatnych do tej pory w mieście nie było. Niedawno powstał klub opieki nad dziećmi w wieku 1-3 lat. Założyli go legionowscy rodzice. To jedyna alternatywa dla miejskiej placówki. Niestety za droga dla wielu rodzin. Może dob-rym rozwiązaniem byłoby dofinansowanie dzieci z prywatnej placówki, tak jak dzie-je się to na warszawskiej Białołęce?
- Nie przewidujemy takiego rozwiązania, chcemy za to rozbudować nasz żło-bek. Być może już w przyszłym roku - powiedział "Echu" prezydent Roman Smo-gorzewski.
- Niestety sąsiedzi nie chcą dofinansowywać legionowskich placówek, chociaż ich mieszkańcy często posyłają tam swoje dzieci. Niektórzy nawet specjalnie zmie-niają adres zameldowania dziecka i jest to rzecz powszechnie wiadoma - zwraca uwagę prezydent.
Tak dzieje się na przykład w Jabłonnie, Nieporęcie czy Wieliszewie. Rodzice meldują dziecko u swoich znajomych z Legionowa. Nikt przecież tego nie sprawdza.
Legionowo chce w najbliższym czasie inwestować w szkoły, przedszkola i żło-bek. Rozbudowane zostaną szkoły podstawowe numer 1 i 2, powstaną przy nich nowe oddziały przedszkolne. Nowe przedszkole integracyjne ma być otwarte w osiedlu Sobieskiego. Żłobek miejski zyska nowe sale. Zdaniem prezydenta zaspo-koi to w pełni potrzeby mieszkańców miasta, ale nie okolicznych gmin.
Milena Zawiślińska