"Zlikwidujmy przejście dla pieszych na Górczewskiej"
20 czerwca 2016
Podczas gdy jedni zastanawiają się, jak ucywilizować Górczewską, inni proponują likwidację... przejść dla pieszych. Urzędnicy torpedują te pomysły.
Od końca lat 90. Górczewska była powoli przekształcana w trasę szybkiego ruchu. Po otwarciu w następnej dekadzie linii metra ma szansę stać się wreszcie miejską ulicą.
- Z uwagi na małą częstotliwość ruchu pieszych na tym przejściu i bliską odległość kolejnego przejścia dla pieszych przy skrzyżowaniu Górczewskiej z Konarskiego proponuje się likwidację przejścia dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej - pisze autorka projektu. - Równie ważnym powodem likwidacji tego przejścia jest fakt dużego zagrożenia potrąceniem pieszego, który ma do pokonania po trzy pasy w obu kierunkach ruchu.
Rzeczywiście, obecnie nie wyznacza się już przejść dla pieszych bez świateł przez sześć pasów ruchu, ale likwidacja przejścia nie oznaczałaby przecież nagłego zniknięcia przechodniów. Warszawiak idący na zakupy na drugą stronę ulicy to nie wykonujący rozkazy żołnierz, który nadrobi 400 metrów (do Konarskiego jest ich 200) tylko dlatego, że kierowcy każą mu iść naokoło. Dodajmy: każą dla własnego interesu, bo każdy, kto ma do czynienia z naszymi kierowcami wie doskonale, że argumenty o bezpieczeństwie to najczęściej zakamuflowana niechęć do zatrzymania się przed przejściem.
- Projekt jest aspołeczny, ignoruje potrzeby pieszych i popiera dalsze przekształcanie ul.Górczewskiej w autostradę. Mieszkańcy się na to nie zgodzą - to tylko jedna z opinii, zamieszczonych na oficjalnej stronie budżetu partycypacyjnego.
Również urzędnicy z Zarządu Dróg Miejskich uznali likwidację przejścia dla pieszych za niezgodną z polityką miasta. Projekt nie trafi pod głosowanie.
Dominik Gadomski
.