Zróbmy z Górczewskiej ulicę

Górczewska nigdy nie była ulicą. Od średniowiecza aż do naszego stulecia pozostawała szosą (kolejno: bitą, brukowaną i wreszcie asfaltową), prowadzącą z Warszawy do wsi Górce, z biegiem czasu przekształconej w blokowisko. W latach 1999-2013 sukcesywnie przebudowano ją na dwujezdniową trasę, którą dziś pędzą w kierunku Śródmieścia tysiące samochodów. Ponieważ istnieje już równoległa do Górczewskiej północna obwodnica Warszawy a za kilka lat na Górce dotrze linia metra, coraz więcej osób uważa, że trasę można wreszcie przebudować na ulicę.

Nie chcą buspasów

- Buspas nie będzie już potrzebny, za to niezbędne będą szersze chodniki, które już nie są odpowiednio wydolne - piszą mieszkańcy prowadzący na portalu społecznościowym stronę "Bemowo na nowo". - Dodatkowo, ulica z tak ogromnym potencjałem i dobrą komunikacją mogłaby posiadać funkcje miejskie spełniające potrzeby mieszkańców, takie jak sklepy, usługi, szkolnictwo czy kulturę, których tak bardzo potrzeba w naszej dzielnicy.

Mieszkańcy proponują zwężenie obu jezdni Górczewskiej do dwóch pasów, zasadzenie szpalerów drzew i nową, niską zabudowę z parkingami podziemnymi i rzędami sklepów. Węższe jezdnie miałyby wymusić niższą prędkość samochodów i zmniejszyć hałas, dzięki czemu mogłyby zniknąć ekrany akustyczne na wysokości osiedla Przyjaźń. Obecnie zabytki architektury drewnianej są zasłonięte pomazanym płotem.

Metro za 6 lat

Otwarcie stacji metra na rogu Górczewskiej i Powstańców Śląskich jest planowane na lata 2020-2022. W tym samym czasie mają powstać dwie stacje pod ulicą Kondratowicza na Bródnie, na temat której toczy się już bardzo zaawansowana dyskusja (odbyły się m.in. warsztaty urbanistyczne i przedstawiono kilka koncepcji zagospodarowania okolicy). W sprawie Górczewskiej warszawski samorząd na razie milczy.

(dg)