Żenujący lustrzany pat na Odkrytej 1
21 września 2011
Dzielnicowi urzędnicy od ponad roku nie potrafią załatwić prostej sprawy - nie widać szans na poprawę organizacji ruchu u zbiegu Sprawnej i Odkrytej. Wciąż trwają przepychanki pomiędzy firmą Terenix, która wybudowała osiedle przy Odkrytej 1 a urzędem dzielnicy. Mieszkańcom chodzi jedynie o zwykłe lustro drogowe.
Ryzyko wypadku można zminimalizować praktycznie do zera - montując lustro drogowe. Jest to najprostsze i najtańsze rozwiązanie. Kierowcy są rozgoryczeni i trudno im się dziwić skoro po ponad roku starań wciąż nie ma szans na poprawę sytuacji. Próbowali już wszystkiego. Zwracali się do urzędu dzielnicy. Apelowali o postawienie lustra do firmy, która zbudowała ich budynek i miała zająć się organizacją ruchu w tym miejscu. - Niestety, nasze apele pozostają nadal bez odpowiedzi - mówi pan Daniel z Odkrytej 1.
Szukali również ratunku u białołęckiego radnego Wojciecha Tumasza. Radny poparł potrzebę zmian i starał się w miarę swoich możliwości pomóc. Niestety, póki co, nie wskórał nic.
- Choć ja nie otrzymałem żadnej odpowiedzi w tej sprawie, to otrzymali ją mieszkańcy. Sprawa utknęła między Terenixem a dzielnicą. Obie strony odbijają piłeczkę kto ma sfinansować przedsięwzięcie. Systematycznie monituję urząd w tej sprawie - wyjaśnia Wojciech Tumasz.
Osiedle powstało w 2008 roku, gdy w tym miejscu nie było jeszcze drogi. Została ona wybudowana dopiero po odbiorze technicznym osiedla. Działka, przez którą przechodzi ulica została przekazana dzielnicy, a pozostałe tereny mieszkańcom. Firma Terenix jest właścicielem części budynku i terenu. - Działka, na której są zatoki parkingowe, chodniki i droga została przekazana dzielnicy. Teraz trwają pisemne przepychanki pomiędzy urzędnikami a naszą firmą. Dzielnica twierdzi, że to my powinniśmy postawić znaki i lustro, które ułatwiłoby wyjazd z osiedla, czy wymalować pasy na przejściu dla pieszych. My jednak nie możemy prowadzić prac na działce, która do nas nie należy - mówi Marek Zając, szef Terenixu. Dokumentacja dotycząca stałej organizacji ruchu została nieodpłatnie przekazana w kwietniu 2010 roku władzom Białołęki z prośbą o skoordynowanie działań mających na celu jej wprowadzenie. Władze dzielnicy uparcie twierdzą jednak, że powinna się tym zająć firma Terenix.
Wygląda więc na to, że stała organizacja ruchu w tym rejonie zostanie wprowadzona dopiero wówczas, gdy Terenix i dzielnicowi urzędnicy się dogadają. Do chwili zamknięcia tego wydania nie otrzymaliśmy żadnego stanowiska urzędu dzielnicy w tej sprawie.
Anna Sadowska